reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Pierworódki - czyli pierwsza ciąża, wątpliwości, obawy i inne pytania

Net-ka Szymek budzi się zazwyczaj koło 1 na jedzonko i też nie płacze tylko pcha pieluchę, albo ręce do buzi i stęka w łóżeczku. biorę go na swoje łóżko karmię i do wyra, potem różnie..między 4-6 zjada tak do 120 ml.
Ninka jest miesiąc jakiś starsza od Szymka, dlatego interesuje mnie jak ty rozszerzałaś jej dietę i kiedy zaczęłaś.
A miałam się pytać jeszcze,praktycznie w tygodniu jesteś sama? Kąpiesz sama małą? Jej nas chyba czekają zmiany u D. w pracy i raz będzie rano, raz wieczór, ja Szymka nigdy nie kąpałam sama i na rękach w wanience nie miałam i się boję jak dam radę. Chyba będę go kłaść na gąbkę w wanience.
 
reklama
JUSTYŚ21 To Szymek tak samo jak Ninka je 2 razy w nocy choć dziś jakiś przełom-ciekawe czy tak już zostanie-jadła raz koło 3 i teraz koło 8. U nas 120ml graniczy z cudem, Mała wypija 90-zazwyczaj zostawia 15-20ml...z tych 90 ;/
W tygodniu jestem sama, od poniedziałku do piątku do godziny 17 mniej więcej.
Jest ciężko. Wszędzie sama, lekarze, rehabilitacja. W tym tygodniu mam wizytę u logopedy, alergologa, 2 rehabilitacje i wszędzie kolejki a moja Nina taka wredna jest przy tym czekaniu na swoją kolej i zawsze jesteśmy atrakcją w poczekalni.
Moja mama 2 tygodnie w miesiącu pracuje tak, że o 18 jest wolna więc pomaga mi kąpać. 2 tygodnie spadają na teściową. Możesz używać gąbki, ja mam w domu jednak nigdy nie używałam ale dla asekuracji przy pierwszych kąpielach warto mieć jakieś zabezpieczenie. Ja czuje się pewnie myjąc Ninkę, mogłabym myć ją sama ale to nie o to chodzi, mi zależy by ktoś choć na te pół godziny otworzył do mnie buzię, by przypilnował Ninę jak ja przygotowuję wszystko do kąpieli. Chcę choć na chwilę mieć świadomość, że ktoś mi pomaga i mam trochę lżej. Są jeszcze takie leżaczki Womar, leżaczek do kąpieli, karmienia, zabawy -mam taki, teściowa namówiła bym kupiła-totalnie nie nadaje się do wanienki-jeśli już do wanny ale moje dziecko boi się w tym leżeć, no i nie mam wanny tylko prysznic.
19. Leżaczek do kąpieli, Summer - zdjęcie jeśli masz wannę i będziesz czuć się bezpieczniej to lepszy jest wg mnie ten.
Ja kładę tylko pieluchę tetrową na spód wanienki i trzymam Małą pod paszką a jej główka opiera się na mojej ręce. Lewą ręką ją myję.
Strach troszkę na początku myć dziecko w pojedynkę. Ja szczególnie boję się o uszy, żeby nie zalać, można zawsze na czas mycia wsadzić watki do uszu dla malucha, żeby woda nie poszła gdzie nie trzeba.
Wydaje mi się, że jeśli czasami nie umyjesz go w wanience nic się nie stanie, ja kilka razy wsadzałam Ninę pod kran albo w umywalkę napuszczałam wody, zatykałam korkiem i myłam pupę i paszki.
Zdarzyło mi się nawet myć ją tylko miską z wodą i myjką, przetarłam raz dwa, świeże ubranko, kremowanie, czesanie i spać.
Dietę rozszerzałam właśnie tak jak pisałam wcześniej, poskrobałam troszkę jabłka i zobaczyłam co ona na to. Smakowało i myślę, że jak Szymek będzie miał trochę ponad 3 miesiące możesz mu dać na spróbowanie, 2-3 dni pod rząd. Później kupiłam kaszę i dałam na noc-3 miarki mleka i miarka kaszki-kaszka oczywiście ryżowa. Zobaczyłam, że jest ok, kupa była. Więc kolejnej nocy już było 1,5 miarki. W później zaczęłam dawać nawet w dzień tą kaszę, bo mleka samego już nie wypije. Stopniowo zwiększałam proporcje, teraz daje 2-3 miary kaszy do mleka. Następnie kupiłam kleik, który jest nie bardzo, bo nie ma smaku więc "męczy" to w nocy. Tak samo jak z kaszą. Tydzień przed 4 miesiącem ugotowałam marchew i ziemniaka, 2krople oliwy i zamieniłam w papkę-mus. Chciałam dać kilka łyżek ale marchew zrobiła swoje, było słodkie i zjadła sporo nawet. Kupa była ok więc można dawać. Przez weekend się poleniłam i nie gotowałam ale jutro będę i zamierzam dawać jej przez tydzień taką papkę, później coś dodam, jakieś warzywo. Myślę też o jabłku i marchewce, o marchewce z ryżem. Patrzę na te słoiki na półkach sklepowych i widzę mniej więcej co oni łączą, będę się starać odtworzyć to w domu.
Katalka wracając jeszcze do Twojej wypowiedzi z szukaniem opiekunki. Mam ten komfort, że zostanę z Ninką długo, bo w moich rejonach jest ciężko z pracą, póki co utrzymuje mnie mąż ale gdybym pracowała, też nie mogłabym oddać Niny do żłobka. Nie ma takiej opcji, pękło by mi serce. 3mam kciuki, żebyś znalazła Nianię taką, która spełni Twoje oczekiwania. Niania mojej siostry wychowała 3 dzieci. Dobrze się zapowiadała, niestety interesuje ją wszystko oprócz jej obecnego podopiecznego, siostra jest wściekła i szuka kogoś innego, zaś synek 2 siostry miał taką Nianię, że z ręką na sercu mogłabym ją polecić każdemu. Siedziała przy małym i bawiła Go non stop. Cały czas była przy nim, nawet nauczyła Go załatwiania się na nocniku -miał 9 miesięcy- codziennie o tej samej porze sadzała go i robił. Także szybko też pozbyliśmy się pampersów.
 
Net-ka U nas w łazience bałabym się kąpać Szymka. Mimo ogrzewania centralnego jest zimno jak cholera:-( Ja mam wannę akurat. Więc nagrzewamy teraz pokój elektrycznym grzejnikiem ( bo szybciej) I tak kąpiemy. Moja mama mieszka w innym mieście i pracuje, więc odpada pomoc, a teściowej podziękuje:-) Utopiłabym ją w tej wanience:-):-D
Jeżeli będę zmuszona sama synka kąpać to użyje wtedy tej gąbki, bo mam, ale nie używaliśmy nigdy;)
Ja planowałam iść do pracy od lipca, do września siostra by pilnowała smyka, ale po pierwsze u nas też ciężko coś znaleźć, a po drugie chcę być przez rok z Szymkiem, widzieć jak się rozwija, zaczyna siadać itd. Nie chciałabym żeby niania jakaś wychowywała mi dziecko w jego najważniejszym pierwszym roku życia;-) A jak skończy rok, wtedy opiekunka się przyda;-)
Słoiczki też podpatruje w sklepach, co zawierają mniej więcej i jak przyjdzie na to czas, będę sama miksować Szymkowi, rajcuje mnie to i cieszy :-)
 
Dziewczyny Witam!!!

Co do kąpieli to ja tymka częśto sama kąpie/kąpałam bo mój mąże wraca z pracy różnie...no ale jak wróci o 19 to Tymek i tak już wykąpany...
Justyś a może spróbuj jescze jak mąż jest wykąpać synka sama a on(mąż) niech po prostu Cię asekuruje i będzie na wszelki wypadek...Grunt to dobra organizacja...ja kąpie w łazience, ręcznik rozkładam na komodzie.
A dlaczego nie kąpiecie w łazience?To ile stopni macie??U mnie wszędzie 21, uszy Tymkowi też myję w wannie i jak głową kręci to automatycznie ma w nich wodę...daleko ona nie poleci;)))później to wszystko osuszam i wycieram pieluszką taką delikatną(ani to flanela ani tetra...o wiem bawełnianą) bo ręcznikiem to takie ucho ciężko wytrzeć.

nie spieszcie się z rozszerzaniem diety...nie ma po co.Mleko wystarczy dziecku nawet do 6 miesiąca(modyfikowanne również) choć po 4 można zacząć coś wprowadzać. Ja przeszłam teraz już na mleko modyfikowane, dietę zaczełam rozszerzać przed 5 miesiącemZaczęłam od warzyw(marchewki 4 dni i obserwacja) później dynia, i inne warzywka.Marchewkową z ryżem Tymcio wcina ale mu już nie daję bo go wysypało(po selerze).

Net-ka super że sukienkę kupiłas!!!no i chociaż na chwilę się wyrwałaś...
 
Anna łazienkę mamy w części domu gdzie słońce nie dociera. Ogólnie mamy okna, mieszkanie w cieniu, latem jest super, bo chłodno w domu i słońce nie świeci nam w okna, ale w łazience teraz np. jest tragedia. Musiałabym centralne włączyć i chyba elektryczny. I do tego nie ma tak miejsca specjalnie. Mogłabym na pralce położyć Szymka, ale jakbym musiała go do pokoju brać, to przez lodowaty przedpokój. Zanim się urodził twardo stawiałam na swoim, że w pokoju go nie będę kąpać, a w łazience, w styczniu przy 23 stopniach w mieszkaniu sama przeziębiłam się w łazience:-( Do teraz na noc w sypialni gdzie śpi Szymek grzejemy elektrycznym grzejnikiem, bo szybko zimno się robi. Teraz tam nie siedzi i np, jest 18 stopni w sypialni, a w salonie mamy 20 :)
 
Justyś21 co to jest to Kalma? Ja myłam młodą w Oliatum i potem nie kazali już niczym smarować to nie smarowałam. A jak dostała potówek to w tym krochmalu i też potem niczym nie smarowałam. Net-ka lekarż mi mówił, żeby to zasuszać więc chyba raczej nie posmaruję bepanthenem. Ale wiecie co dziś ma na polikach łagodniej jakoś, tylko takie chropowate zostało i jakby się to złuszczało trochę...no nic w środę idę na szczepienie. NIe puszczam do żłobka, ale położna i lekarka koniecznie mówią na te Rotawirusy....więc nie wiem///;-(
 
aaaaaa Net-ka fajnie że kupiłaś kieckę i się wyrwałaś ;-) zazdroszczę Ci i marzę, żeby połazić godzinę po sklepach bo w tych ciuchach ciążowych czujesz się jak zaniedbana BABA. Kurcze, strasznie ciężko się poczuć kobietą i wrócić do dawnej siebie....do chociażby aerobiku raz w tygodniu....dziś i wczoraj nie ćwiczyłam bo rodzinka zjechała:crazy: no i żarłam ciasteczka...słaba wola...a zostało tylko 6 kilosów. A mała leży na macie, trze oczka ale spać ni chu chu...babcia była i bratowa to wynosiły mi dzieciaka i teraz nosic, nosić, a nie leżeć :-)
 
Dziewczyny, też się cieszę, że kiecę mam z głowy i mam nadzieję, że będę się dobrze bawić na weselu o ile nie będę non stop myśleć o Ninie.
Anna ja to zapobiegliwa jestem i chyba bym walnęła baranka w ścianę, tak się boję zamoczyć Ninie uszy. Raz już miałam ją na rękach od 6 do 21 około, bo zamoczyłam jej uszy dzień wcześniej. Kolejne dni tez nie były cudowne.
Ja Ninkę też myję u nas w sypialni i dogrzewałam w zimę pokoik grzejnikiem elektrycznym, niestety łazienkę mam małą i ja i dziecko w niej to już tłok i też musiałabym kłaść ją na wąską pralkę. Kurde nawet brodzik w prysznicu płytki mam. Oczywiście z rozszerzeniem diety masz 100% rację i powinnam wprowadzać Ninie pokarmy dopiero w okolicach 5 miesiąca jednak u nas jedzenie mleka to dramat. Ledwo 90 wypija, zazwyczaj trochę zostawia, nie upomina się o jedzenie-chyba, że w nocy-pilnuję jej z tym, bo nie przybierała też na wadze i z tą kaszą w środku lepiej jej trochę idzie to jedzenie.
JUSTYŚ21 DASZ SOBIE RADĘ. Zobaczysz, do wszystkiego można się przyzwyczaić i wszystkiego można się nauczyć. Później to już nie będzie dla Ciebie nic wielkiego.
Katalka ja na wszystko smarowałam bepanthenem, na wszystko. Ciocia Patryka-2 dzieci, 27lat-na czasie była bardziej niż ja z tymi rzeczami i kazała na wszystko co złe bepanthenem. Smarowałam, u nas pomogło.
Mi dziś mąż przywlókł rowerek, postawiłam w salonie i będę jeździć jak znajdę czas-więc chyba w nocy. Hahaha:-D Powiem Ci tak-ja bym szczepiła na wszystko, inaczej bym sobie pluła w twarz, gdyby Nina kolejny raz trafiła do szpitala a ja razem z nią. Nie zdążyliśmy więc tylko pneumokoki. Tanie to nie jest ale wszyscy ludzie, w rodzinie i nie tylko, których znam i mają małe dzieci szczepili. Poważnie. Lubie biorą na to kredyty.
9 lat temu mój siostrzeniec nie był szczepiony, raczej się nie mówiło jeszcze o tych szczepionkach tak jak teraz. Szedł zgodnie z kalendarzem szczepień, nawet skojarzonych nie miał. Był w szpitalu jak miał kilka miesięcy, to pamiętam, miał biegunkę z krwią i odwodnił się. Po kilku dniach mu się polepszyło. To przychodzi znienacka, jak każdy wirus. Musisz to przemyśleć.
No i oczywiście od kilku dni mam mdłości, jestem ospała i tak dalej. Najadałam się strachu, zrobiłam test. Wiedziałam, że istnieje małe prawdopodobieństwo, że zaszłam w ciążę. Nie jestem jednak ale bardzo się bałam. Może wydam się Wam dziwna ale nie mam siły na kolejne dziecko. Chcę po tych wszystkich akcjach odpocząć. Teściowa zaś dopingowała dziś strasznie, że super by było. Masakra. Ja chcę swój cały czas poświęcić Ninie, trochę odpocząć. Za kilka lat znów zdecydować się na dziecko ale jeszcze troszkę "pożyć"... Fajnie gdy rodzeństwo wychowuje się razem. Gdy jest mniejsza różnica wieku, super się później ze sobą dogadują. Boję się znów wymiotować, nie chcę leżeć w szpitalach mając Małą Ninę w domu. Nie poradziłabym sobie. Nie chcę kolejnych kolek, szpitali.
Wszyscy Ci, którzy liczą na kolejne dziecko z mojej strony w rodzinie, czyli wszelkie babcie i ciocie tak mnie wkur..., że szok. Cały czas mi powtarzają, że powinnam urodzić rok po roku albo coś w tym stylu.... Słyszałam już te porady 100 razy. Nie chcę! Nie teraz...
 
Katalka Kalium, nadmanganian potasu;-) Takie kryształki zabarwiające wodę, wysuszają właśnie skórkę. Ja używałam z 2 tyg, i przestałam, bo skórka młodemu zaczęła się sucha robić mocniej.
Ale na potówki, jakiś trądzik niemowlęcy i krostki świetnie pomogło;-)
Net-ka ja też od dwóch dni mam jakąś schizę, niedobrze mi i czuje jak wzdęcia mnie łapią znowu. Rok temu przez wzdęcia dowiedziałam się o ciąży. Ale to niemożliwe bo biorę pigułki...A wy się nie zabezpieczacie?
Ja na dzień dzisiejszy nie chcę w ogóle więcej dzieci. Mój D. oczywiście gada od wczoraj, że teraz córeczkę. Ale z podobnych względów co ty nie chcę przechodzić tego od nowa. Najpierw sama ciąża to trauma była dla mnie, mdłości przez parę miesięcy, ból brzucha przez pełne 9 miechów:no: Wcale nie cieszył mnie ten stan, wtedy tylko jak kopniaki czułam i widziałam USG. Ciągle miałam paranoje, że może wody mi odeszły, czemu się nie rusza, ahh i noce nieprzespane...Teraz jakbym miała Szymkiem się zajmować i to przechodzić to O MAMUSIU ! Potem poród, bałam się jak cholera, cesarka przyjemność dla mnie, ale dzięki godzinie na wywołaniu poczułam co to ból porodowy i dziękuje bardzo. Na samą myśl, że miałabym znowu być w szpitalu i to przeżyć trzęsie mnie...
Swoją drogę ciężko jest mieć roczne dziecko i noworodka w domu ( od znajomych wiem) a druga strona to finanse, chyba wolę wszystko mieć dla jedynaka mojego i żeby nigdy mu niczego nie brakowało:) Kto wie może za max 5 lat odwali mi i będę chciała starać się o córeczkę, ale póki co NO WAY :-)
 
reklama
Właśnie rok temu też dowiedziałam się Justys, że jestem w ciąży i miałam podobne akcje do tych teraz. Nie chcę brać tabletek antykoncepcyjnych z paru powodów. Na razie chcę odpocząć, Prawie do lipca Patryk jest tylko weekendowym kochankiem ;) Nie ma sensu bym dzień w dzień brała tabletki, które zmniejszały mi libido, źle się po nich czułam lub tyłam. Puchłam. Póki nie mam męża na co dzień wolę prezerwatywy. Później pomyślę-może tabletki, może plastry. Coś wybiorę. Oczywiście, czasami gra wstępna jest na luzie i to "na luzie"(dziś się dowiedziałam) zgubiło Patryka ciotkę. Mając "kilkumiesięczniaka" w domu, z grą wstępną "na luzie" dorobili się Kolejnego syna;). Musiałam więc już dziś kupić test i rozwiać wątpliwości i już nie będę tak "wyluzowana".
Ja myślę, że dam sobie czas do 30 i wtedy postaram się o kolejne dziecię. Niech Ninka pójdzie do szkoły, ja zdążę zatęsknić za takim szkrabikiem.
Finanse są ważne, mam to szczęście, że przy NINIE moje wydatki na nią są minimalne. Do tej pory kupiłam jej może 3 opakowania pieluch i kilka soczków, 2 kaszki i może z 10 opakowań mleka. Nic więcej. Wszystko inne sponsorują mi siostry, wysyłają mega paki, wszystko kupują hurtowo. Mleko to jedna, to 2 babcia, najczęściej mój tata. A na szczepionki to też becikowe, prezenty w postaci pieniędzy na chrzciny, no i bonus od moich rodziców, za to że urodziłam im wnuczkę. Wózek, łóżeczko i inne gadżety odziedziczyłam. Ubranek Nina ma więcej niż trzeba, w większości nie zdejmuję metek. Bez sensu trochę, bez tołku ale moje siostry już takie są, że jak kupują spodnie to w kilku kolorach na ten sam rozmiar, zaczynają mi słać paczki już z ubraniami na 4 latka... Ale dzieci jeszcze jakieś w rodzinie będą więc zawsze się przyda.
Podejrzewam, że odczuję co to znaczy mieć dziecko w sensie finansowym, gdy urodzę 2 i nikt już nie będzie tym tak podekscytowany jak teraz. Skończy się KRISMAS.
 
Do góry