reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Pierworódki - czyli pierwsza ciąża, wątpliwości, obawy i inne pytania

To ja opiszę nasz rytuał :) Fakt, to jest bardzo ważne, bo dziecię wtedy nie panikuje i jest spokojniejsze;)
Szymek zazwyczaj wstaje o 5 na jedzonko, więc karmię go u siebie w łóżku, potem przewijanie ( nie da rady go przewinąć a potem jeść, bo jest szał i krzyk, jeść natychmiast ma być !:-)) potem rozmówki do 30 min i albo biorę go na ręce i w salonie na kanapie śpi ze mną, albo zasypia w moim łóżku, grunt żeby na brzuszku było. 8 pobudka jedzonko, pampek i wtedy go przebieram z pidżamy. Nie daj Boże ubiorę później, czy po drugim karmieniu, płacze i nie daje się ubrać. Do godzinki jeszcze leży w salonie na kanapie, ja zdążę zjeść i umyć się, ew. pranie wstawić. I potem kołysanie i do łóżeczka na 30 min, potem po pobudce na mnie do godziny. Zazwyczaj koło 13-14 wychodzimy na spacer. I ten rytuał od rana taki sam. Kąpiemy po 19 i wtedy butla i do łóżeczka i śpimy do 1 w nocy:)
Ja mam ten problem, że musi być ciemno żeby Szymek się uspokoił i w sypialni mam ciemno, bo za dnia tylko tak się uspokoi i zaśnie. Martwiłam się jak to będzie latem, bo jasno będzie po 19 ale już ciemno zrobiłam i da radę.
Net-ka smaruj główkę oliwką i przed kąpielą wyczesuj. Tam to nie pomogło bo mieliśmy mocną ciemieniuchę. Więc musiałam kupić parafinę i smarować na ciepło główkę. Położna mi poleciła, aby mocno smarować nawet dwa razy dziennie i nie przykrywać czapką główki i pomogło;-)
Dla mnie najgorszy był pierwszy miesiąc. Trzeba było nauczyć się rozumieć dziecko od zera, ale jest coraz lepiej;)
 
reklama
Justyś21 tak też robię-czyli robię dobrze, bo bałam się, że coś nie po kolei, wiedziałam, że oliwką i wyczesywanie, mocniej też szoruję włoski przy kąpieli ;) Długo spłukuję wodą. Skąd się ta ciemienicha bierze?


No u nas też jest już lepiej. Dziś dałam Ninie kaszę ryżową bananową- 4 łyżki Bebilonu pepti,3 łyżki kaszy ryżowej-taki mix. WYDUŁA. Trochę się pospieszyłam-wiem, bo to dopiero po 4 miesiącu ale chciałam zobaczyć ile na tym prześpi i czy jej posmakuje, sytsze to na 100%, ciekawe co będzie w nocy i z kupą jak na 2 dzień, trochę się boję ale zawsze musi być ten 1 raz. Mleko już nie idzie jej, zauważyłam, że męczy się jedzeniem mleka, pluje częściej więc na noc jeśli dziś będzie ok będę jej dawać mix z kaszą.

Fajnie, że Szymek na brzusiu lubi tak...moja to tylko jak była malusia lubiła na mnie na brzuszku spać- a ja tak potrzebuję jej bliskości i przytulanka...
 
Net-ka ciemieniuchę przechodzą prawie wszystkie dzieci. To przez wytwarzanie się gruczołów łojowych na skórze i robi się coś takiego. U nas długo to trwało, byłam nawet u lekarza, bo miał Szymon uszka całe w strupie i zaczęła się ropa sączyć z uszka, na szczęście laryngolog powiedział, że to od ciemieniuchy, a nie z ucha.
Dzisiaj zaczynam walkę odkładania Szymona do łóżeczka jak będzie chciał spać. Jeszcze nie wierzę w powodzenie i jakieś efekty, ale muszę go nauczyć, bo mój kręgosłup umarł, a nadgarstki mam trzy razy większe i podpuchnięte:-(
 
Wiem o czym mówisz-moja waży już 6 kg ponad więc czuję to w kręgosłupie i nadgarstkach, bo ona lubi tak specyficznie by ją kołysać.
Co to będzie gdy będzie ważyła 8kg i więcej-nie wiem.
 
Net-ka ale mnie rozbawiłas tą opowieścią o dyskotece. Brawo! Nalezy wychodzić i dbać o drobne przyjemności :-) co do ćwiczeń po CC, to dostałam taką rozpiskę w szpitalu, że w 1 dobie to, w 2 to itd. oczywiście nie ruszylam z nic nic...ale tam są m.in. brzuszki wiec zamierzam po swietach chociaz to. Co do piersi...faktycznie musze odciagac...chcialabym mloda nauczyc picia z butelki, zebym mogla juz wkrotce wyskoczyc na cwiczenia, a ja zostawic z tatusiem...
Justys Netka ma racje z tymi rytualami i fajnie ze juz cos obczailyscie...u mnie nadal jest nieprzewidywalnie.....a chcialabym, zeby mozna bylo juz cos zaplanowac....ale jest postep, malenka juz zaczyna mnie widziec, gada sobie i mieli jezyczkiem, czasem wyda jakis okrzyk.

Wczoraj przezylam chwile grozy.....na spacerze, na takiej wyboistej ale skoszonej trawie, pchalam wozek tylem, zeby malej nie swicilo slonce i wozek mi sie przechylil na bok, i przewrocil na trarwe wraz z malenka w srodku. Nawet nie chce Wam pisac, co wczoraj przezylam! Na szczecie lekarz ja omacal i powiedzil, ze nic jej sie nie stalo i nie tak latwo dziecko uszkodzic. Ale wiecie jak sie czulam! Myslalam ze umre. Ja pieprze! Oczy dookola glowy....! Umarlabym gdyby jej sie cos stalo. Takie malenstwo. No wiec teraz ja rozpieszczam, nosze, jak Ty Jystys Szymka....jest taka Kochana. Myslalam ze wczoraj zwariuje z niepokoju.
:no:

Net-ka moja ciemieniuchy nie ma, ale tez slyszalam o tym, zeby glowke smarowac tlustym, myc i wyczesywac to szczotka z bardzo miekkim wlosiem. Pamietaj, zeby nie grzebień, bo zabki podrazniaja skore. Moja za to ma potowki na calego. Dzis bedzie kapiel w mace ziemniaczanej :-) Nie przegrzewam jej wiec nie wiem skad to...caly czas mi sie wydaje, ze za cieplo ja na dwor ubieram. Niby tylko pajac i cieniutki kombinezonik, czapka tez bawelniana i na to kocyk lekki, ale nie wiem....moze jak ona placze to sie przegrzewa bo sie cala upaca...

Sciskam Was dziewczyny.
 
Ciemieniucha - smarować tłustym, wyczesywać i myć. Do wyczesywania dobrze się nadaje tetra, albo miękka szczoteczka do zębów. te dziecięce szczoteczki są za miękkie - przynajmniej do ciemieniuchy mojej córki się nie nadawały.

Katalka - sprawdzaj karczek. Jak ma spocony, albo bardzo ciepły, to ją trochę poodkrywaj.
A przeżyć z wywrotką nie zazdroszczę. Na szczęście na trawę wypadła, to i lądowanie było miekkie.
 
Dzięki laski za rady co do ciemienuchy -już lepiej jest.
Katalka nic się nie przejmuj, ja miałam kiedyś taką akcję z siostrzeńcem. Gdy się urodził miałam 15 lat. Był początek wiosny ale bardzo zimny, opatulony był to fakt, w wózku leżał, prawie nie mógł się ruszyć. Tak wózkiem energicznie machałam na spacerze, że wózek mi się przewrócił na bok ;|
Oczywiście nic mu się nie stało, nawet się nie obudził ale siostry nie odważyłam się poinformować ;)
Żyje i ma się dobrze ;)
Ba- jeszcze jedna anegdota odnośnie Mikołaja-siostrzeńca. Niedługo jak tylko nauczył się raczkować, było Go pełno wszędzie. Pewnego razu wróciłam z wakacji w USA, mega zmęczona, siora poszła do pracy, ja zasnęłam na kanapie a mama robiła obiad, Mikołaj został pod naszą opieką. Coś mnie tknęło i wstałam poszukać Małego, znalazłam Go w łazience-ktoś nie zamknął drzwi i nie zakręcił domestosu....Młody napił się tego trochę... Narobiłam krzyku, mama palce mu do gardła, od razu zwymiotował no i oczywiście na pogotowie, przyjechała karetka i zabrała Mikołaja na obserwacje- żyje i ma się dobrze... A ile razy mial bliskie spotkanie ze schodami to już nie liczę, bo potrafił z 1 piętra na dół się kulkować milion razy. Nigdy nie mieliśmy żadnych bramek na schody a Młody jak nauczył się pełzać, to na schodach był szybszy niż ja. Nie tak łatwo jest uszkodzić dziecko więc zastanawiam się o co chodzi z Magdą z Sosnowca...
Dyskoteka Dyskoteką ;) Było fajnie, gorzej to pogodzić z dzieckiem jak się niewyspanym jest :szok:na 2 dzień ;P
Co do Florki i potówek, Nina też miała jakiś czas temu, przegrzewałam ją jakimś cudem. Teraz lżejsze ubranka i nie ma, choć pewnie wrócą jeszcze nie raz. No i ja żadnych ćwiczeń nie mam po CC ze szpitala- mój mąż trochę siedzi w sprawach diet, siłowni i tego typu akcji więc obiecał mi, że opracuje coś co pomoże mi dojść do siebie. Jak już Go do tego zagonie to się podzielę ;)
 
No dziewczyny dzięki. Ona mi na szczęście też nie wypadła, tylko w tej gondolce była, jak wózek już leżał na trawie. Na szczęście w nic chyba nie uderzyła. Tak mi się wydaje Cwietka ze czesto miala na spacerze cieply karczek, ale nigdy spocony, a jej moze rzeczywiscie bylo za cieplo. Do tego tego pajace nie bawelniane tylko takie z meszkiem na wierzchu (na pewno wiecie o co mi chodzi...w Smyku z Cococlubu pełno takich, ładne to, ale jak widać niefunkcjonalne) tez sa chyba niezbyt przewiewajace, a mam tego niestety sporo w spadku. Przestane jej to chyba ubierac, bo mam wrazenie, ze w tym jej skora za dobrze nie oddycha.
Ale mnie maz dzisiaj wpienia, w nocy to juz ja tylko slysze jej kweki, uodpornil sie i nie wstaje. Do tego ciagle nie ma go w domu...takie mam wrazenie. A przeciez i tak nie ma roboty na bite 8 godzin poza....ale i tak przymarudzic musze....no i znowu doline zaliczylam. Tylko pieluchy, gary, cycek i tak w kolko. A specer po osiedlu, bo w naszej cudnej miejscowosci podwarszawskiej nie ma chodnikow!
 
reklama
Witam.

Wróciliśmy z Polandii do Wiatrakowa;))))

Katalka dobrze że tylko na strachu się skończyło;))) właśnie ostatnio jak tak wózek prowadziłam(jeszcze ostatnie podrygi w gondoli) to tez mi kółk lekko zwichrowało ale się nic nie stało.A w jakiej to podwarszawskiej miejscowości mieszkasz jeśli można spytac?
Ciemieniuchy nie mieliśmy.
Pozdrowionka.
 
Do góry