reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Pierworódki - czyli pierwsza ciąża, wątpliwości, obawy i inne pytania

Justys21 ależ oczywiście okien sama nie umyłam-mama mi pomogła, jak byłam z Niną na rehabilitacji ona ogarnęła temat, firanki poprałam sama i prasowałam, w 1 pokoju udało mi się zawiesić ale resztę teściowa-ona ma zmysł artystyczny i zawsze coś wymodzi-jak jest kogo prosić o pomoc to trzeba korzystać-niestety mieszkania za mnie nikt już sprzątnąć nie chciał...z braku chętnych musiałam zrobić to sama;))Dobrze, że Twój D Cię wyręczy w tym...mój to na gotowe...jak zawsze!
 
reklama
Net-ka jak dobrze mieć mamę i teściową !:) Moja mom zabiegana i zapracowana, więc mi tak nie pomoże;)
A D. nie ma wyboru jak nie posprząta, to będzie w brudzie mieszkał;p zawsze mu powtarzam, że możemy się zamienić, dam mu dzieciaka do uspania, noszenia a ja z przyjemnością zrobię porządki:)
 
Net-ka natchnęłaś mnie do noszenia tego ustrojstwa! Wczoraj miałam gości więc męczyłam się w tym cały dzień a potem przyzwyczaiłam. Kochana, pozazdrościć Ci tego brzuszka. Wygląda dobrze, nie martw się. Kurde, nie wiem czy się odważę wrzucić tutaj swój sagan. Robił rekonesans w szafie ....w ŻADNE....nawet z fazy bycia pulchną na maksa nie wchodzę dżinsy....pozostaje nosić nadal ciążowe....o zgrozo! Może już nigdy nie wejdę w te ciuchy sprzed, bo i cyc się powiększy iiii....tyłek....więc wszystkie 47 par rurek.....może będę musiała oddać....na razie zawalają szafę....a pomyśleć, że byłam taka durna, i ważąc 57 kilo odchodzałam się jak kretynka. Teraz oddałabym królestwo za tamtą figurę :-) Net-ka a ten logopeda to dlaczego u Ninki? Tego wątku nie złapałam. Dostałaś takie zalecenie?

Justy ja też nie umyłam okien na przyjazd gości, chociaż plany były dalekosiężne :-) jedynie ogarnęłam temat kulinarnie, a i tak było ciężko. Teraz na święta nie robię NIC. Kupuję 4 wędliki w sklepie i leżę....i nie mam żadnych gości ani do rodziców nie jedziemy, bo jeszcze za daleko dla młodej...

Marta popieram słowa Justy lęk o dziecko już zostaje....a młodej niedoświadczonej matce tym trudniej niestety....:-(

Dziewczyny ja się teraz ciągle martwię, że ona tak przy tej piersi nerwowo, bierze, po tem wypluwa, Osad biały ma tylko na języczku, więc zastanawiam się czy faktycznie tak bardzo ją ta pleśniawka boli? A jak ją bolałoby gardło, to jakie miałaby objawy? Kurcze....mnie od wczoraj naparza i jadę na Tantum Verde starając sie na nią nie przenieść....
 
A życzę Wam na święta pięknej pogody do spacerów i dużej ilości snu dla naszych maleństw cobyśmy zdążyły odpocząć i zrobić maseczkę i maniucure :-)
Buźka.:-)
 
Katalka pleśniawki mogą jej przeszkadzać, jak Szymek miał, to płakał często po jedzeniu. Do teraz lubi jak mu patyczkiem masuje język, mały fetyszysta:-):-)
I ja wam życzę dziewczynki duużo odpoczynku na święta przy maluszkach :-) I słonecznej pogody:-)
 
Katalka logopedę zalecili mi z 1 dniem kiedy stawiłam się na rehabilitację, bo Nina często wypycha jęzor na wierzch. A wg lekarzy tak nie może być:confused: więc już raz byłam, logopeda obserwowała jak Mała je z butelki, jaki ma smok w niej i tak dalej, będzie mnie UCZYŁA jak karmić Małą łyżeczką...pod koniec miesiąca i mam dotykać jej języka pieluszką, gdy wypycha język-by chowała. Zapytam siostry- logopedy jak będzie na Święta w domu o co kaman z tym językiem... Może ona mnie oświeci.
Ja w ciąży chodziłam w swoich ciuchach- ale mądra jestem, bo zazwyczaj dupę w getrach nosiłam-taki mam styl, wygodnie żeby było. Więc ciążówek nie miałam, spadło co spadło, zostało co zostało. Nie jestem zadowolona z brzucha-mój mąż przyjechał wczoraj i pytam Go czy widać, że nosiłam pas i powiedział-NIE...MASAKRA, ja się staram wrócić do siebie sprzed roku a On przyjeżdża i tak mnie motywuje...Ale wiem, że nie jest źle-tylko jak każda kobieta chce więcej, lepiej, chudziej...Najlepiej sama skóra...
Pleśniawek Nina nie miała, całe szczęście ale słyszałam, że bolą-teściowa zdradziła mi rodzinny sekret... Myślałam, że padnę na glebę-taki sposób na pleśniawki u nich-całej swojej 3jce moja teściowa przy pleśniawkach smarowała jęzor pieluszką zasikaną ich moczem... Kiedy zrobiłam minę karpia, powiedziała mi, że to najlepszy sposób i ŻE DOBRZE SCHODZI PLEŚNIAWKA I ŻE CO SIĘ CZEPIAM-NIEKTÓRZY MOCZ SWÓJ PIJĄ A ONA TYLKO SMAROWAŁA. Więc cieszyłam się jak dziecko, że Nina póki co nie miała pleśniawki... Inaczej babcia mogła by chcieć ją poratować ;) znanym sposobem ;))):biggrin2:


Są w aptekach na 100%jakieś specyfiki na pleśniawki.
Jeśli chodzi o ból gardła-JAKIŚ czas temu Nina kaszlała, zadzwoniłam do lekarza-kazał dawać 5 kropli dziennie CEBIONU-to wit c. Daję-nie kaszle. W razie kataru -sól morka w nos.
Jeśli Cię coś bierze to możesz brać paracetamol jak karmisz, mi pozwolili brać w szpitalu-powiedzieli, że to najlepsze, jeśli karmię a coś boli czy coś przeziębieniowego...


Myślę, że Florce gardełko nie boli, przecież z cyca ciepłe leci, raczej nie otwiera pewnie buzi na podwórku a i nie wystawiłaś jej na 100% na wiatr. Jak wychodzisz przecież ubierasz dziecko jak należy ;)Muszą to być pleśniawki-albo taka jej natura-wariata.
Moja jest histeryczką. Widzę, że jakaś zabawka ją interesuje mimo to ryczy dalej... W końcu ryczy, bo widzi, że jestem i chce bym pożałowała-chociaż nic się np nie stało, na chwilę się zajmie zabawką, się śmieje przez łzy, by za chwilę znów się żalić i ryczeć, albo nogami wywijać, kopać matkę i bić rękoma, bo ona jest jak mini wersja dziecka, które rzuca się na podłogę w sklepie jak coś mu nie pasuje, albo czegoś mu nie kupisz... ONA DYKTUJE WARUNKI U NAS W DOMU. Histeria raz dziennie przynajmniej musi być...
Justyś21 hahah masakra, nasze dzieci są najlepsze. Szymon Mały Fetyszysta ;)) Dzieci robią z nami co chcą... ;)

Życzę wszystkim na Święta
ŚWIĘTEGO SPOKOJU-CO NAJWAŻNIEJSZE -ODPOCZYNKU i czasu dla siebie i dla tych naszych facetów-często zaniedbanych...
Aby żadna "akcja" nie spartoliła tego błogiego okresu Wielkanocnego-czyli zdrowia dla Maluchów.
 
Hahah moja babcia też mi ten patent sprzedała:-p W życiu bym nie posmarowała mu szczoszkiem języka;p
Na pleśniawki ja stosuję aphtin. Po dwóch dniach schodzi.
A na gardełko fakt wit.c Szymek się przeziębił w tyg. ode mnie i jak poszłam do lekarza, też pediatra kazała podawać witaminkę. W razie WU syrop prawoślazowy.
Kurcze Net-ka moje dziecię potrafi samo usiedzieć przed tv., wtedy do leżaczka a ja mogę śniadanie zrobić. Jak budzi się po drzemce 20 min, to mają być ręce i koniec. Grunt, że w nocy śpi sam. Szymek też płacze, aż łzy ciekną a po chwili uśmiecha się przez łzy. Zabawki słabo go interesują, na razie kot z siebie klauna robi i po firance się wspina, to Szymko się cieszy:-)
 
Babcine sposoby masakra. Ale wiecie 2 dni minęły, a ona nadal język biały, i czasem, zależy (nie wiem od czego) je spokojnie a czasem bierze i wypluwa....nie mam pojęcia.....Net-ka, fajnie, że lekarze zauważają takie rzeczy nawet z tym językiem. Wiesz gdyby tego nie zauważyli, późniejsza rehabilitacja byłaby dla niekorzyść dla rozwoju Ninki. Mam nadzieję, że ja trafiłam też na bystrego pediatrę.
Justy.....moje dziecko też pokazuje kto rządzi....20 min w łóżeczku w ciągu dnia śpi, a potem się wybudza i chce na rączki....muszę ją tego jakoś oduczyć, bo będzie niewyróbka, nic w domu nie zrobię :-(
Net-ka, masz szczęście z figurą, ja od po świętach mam postanowienie robić te ćwiczenia po CC. Dostałam rozpiskę w szpitalu...i leży......koło łóżka...nabiera mocy:-D
Kurde, nawet nie mam żadnego ciasta na Wielkanoc....ani jajek pomalowanych.....święta w tym roku symbolicznie :-) no chyba, że mi się jeszcze dziś uda wyskoczyć do Lukullusa, tam robią takie zajebiste ciasta.
Dziewczyny życzę Wam udanych świąt raz jeszcze.
Ps. Jak karmiłyście i napływał Wam pokarm do piersi to też miałyście uczucie takiego bolesnego spływania gorąca? Kurde, to aż boli.....:confused:
 
Katalka Szymcio robi tak samo jak twoja malutka, 20 min i za nic nie zaśnie w łóżeczku. Ale częściej go tam odkładam i zaczął juz 45 min przesypiać. Ja jak jestem sama w domu to nic z nim nie zrobię i nie robię:-) Bo się nie da. Rozważam zakup chusty, bo normalnie do wc pójść nie mogę, bo malucha na rączkach śpi i tylko u mnie... Najgorzej, że maluch nauczył się sypiać z butelką z mlekiem w buzi i tylko tak zaśnie:dry: To pewnie dlatego, że nie karmię go i może by chciał przy piersi pospać. I siedzę potem z nim pół wieczoru, żeby nie ulał...smoczki są be, ale butla koniecznie z mlekiem jest super;) nie pije tego, tylko trzyma w buźce. A jak zaśnie mocno, że ciężko wyciągnąć butle z buzi, to jak się przebudzi, to poje zamknietymi oczami i tak w kółko:-):-)
 
reklama
Święta Święta i po Świętach ;)


Ja to robię tak-to już rytuał-to ważne by dziecko nauczyło się takiego jakby regulaminu dnia, wtedy jest lepiej-wynika to z moich obserwacji. Wstajemy rano, poranna toaleta dla Ninki, wszelakie witaminki, ćwiczymy i wygłupiamy się na łóżku, przewalamy się, leżymy na brzuszku, robię jej 2 masaże. 1 od Myszki i 1 z Rehabilitacji. Co jakąś czynność zostawiam ją na łóżku i idę do kuchni umyć butelki po nocy i wyparzyć, czasami wkładam ją w wózek i jedzie do kuchni ze mną, daję zabawkę w rękę albo cały czas do niej się wygłupiam. Gdy ścielę swoje łózko-a zajmuje to trochę czasu bo zanim ułożę wszystkie warstwy poduszek to zaczynam się irytować...na ten czas kładę ją do łóżeczka i kręcę jej karuzelę-jak tak leży to idę jeszcze siebie oporządzić, wracam wkładam ją do bujaka, mamy taki z zabawkami i wibracjami, sama biorę jogurt i odpalam kompa-mam 10-15 minut zanim zacznie się irytować. Od chwili wstania mija jakaś godzina albo 1,5. Widzę, że trze oczy, no to szybko na poduszkę, smok, koc na buzię-to ważne, Nina obejmuje koc i zasypia. Mam 30 minut więc gdy już się weśpi trochę-daję jej jeść. Nie ma mowy, że wcześniej zje cokolwiek-to jest już rytuał. Wstaje, zabawy, trochę do wózka-oczywiście wózek w pozycji półsiedzącej, trochę się zajmie i pobawi, czasami w TV się popatrzy, dalej jakieś ćwiczenia, kolejno mata edukacyjna i jak jest wyciszona i spokojna to zerka na Tv, bawi się zabawkami na macie i jak ma dobry dzień to z 20 minut poleży i czasami sama zaśnie na tej macie-muszę dać tylko smoka i rzucić kocyk by mogła go nogami kopać i ściskać rączkami-to mega ważne-bez tego nie ma spania-znów mam 30 minut. Wstaje i daję jej jeść-musi być wyciszona, bo nie daj Bóg zagadam do niej i się rozbawi to już nie będzie jedzenia, jak nakarmię to staram się być już gotowa na spacer, Spacer 2h. Wracam i butla często przez sen, śpi w wózku tylko lekko rozpięta i bez czapki, jak się kręci to kołyszę i czasami udaje się, że jeszcze z godzinę pośpi jak ją kołyszę... Później znów zabawy, masaże, chodzimy po całym domu, pokazuję nowe zabawki, śpiewam, tańczę, słuchamy muzyki dla dzieci i o 18 jest kąpiel-pali się lub wali to o 18 MUSI BYĆ KĄPIEL. Mycie, poduszka, kocyk smok i lulanie a potem butla w półśnie i czasami jest tak, że po 30 minutach wstaje a czasami już śpi na noc, zależy czy jest bardzo wymęczona. W każdym razie tak jest codziennie, gdy coś zaburzy jej rytm dnia, staje się nie do zniesienia. Taka histeryczka...
Ona jest już na etapie, że zabawki ją interesują, wszystko chce widzieć z perspektywy siedzącej, z wysoka.


Przyjechała do mnie siostra-logopeda. Powiedziała, że ich uczyli inaczej, zaleciła, bym nie ingerowała na razie w te wypychanie języka dopóki nie zacznę karmić Niny pokarmami stałymi, ponieważ może ona uznać, że ją upominam i mogę mieć problemy z karmieniem łyżeczką. Będzie się bała. Póki co nie upominam jej, nie wkładam jej palców do buzi.

Dziewczyny najgorsze są te 3 pierwsze miesiące, tak mi się wydaje z perspektywy. Trzeba to przetrwać. Macie dużo szczęścia, że ominęły Was szpitalne przygody takie jak mnie z Niną i KOLKI. To jest przerąbana sprawa. Widzę z dnia na dzień, że jest lepiej i ten rytm dnia jest bardzo ważny, by dziecko było spokojne.


O ćwiczeniach po CC nie słyszałam-napisz coś więcej o nich Katalka a z tą figurą to było kiedyś fajnie, z biegiem czasu już tak fajnie nie jest, chociaż wczoraj byłam NA DYSKOTECE-1 RAZ OD WIEKI WIEKÓW-i miałam branie, to chyba znak, że coś jeszcze ze mnie będzie, nie tylko matka Polka ;))
Karmienia piersią już tak dobrze nie pamiętam, jedyne co kojarzę to to, że jak nabierałam się mlekiem to było tego tyle, że kipiało ze mnie na prawo i lewo. Może odciągaj jeśli to uczucie jest bolesne, może masz za dużo pokarmu i trzeba troszkę odciągnąć?! Może wtedy będzie Ci lżej.

Justyś21 Myślę, że Szymon to taki maminy jest, potrzebuje Twojej bliskości bardzo ;) czuje się bezpiecznie przy Tobie i nauczył się, że tak mu pasuje i wygodnie mu i jeszcze butla jest w pogotowiu-żyć nie umierać ;))
Czasami od niektórych rzeczy warto odzwyczajać, ale wiem że jest ciężko to zrobić. Ja nauczyłam Ninę mycia o 18 a jak przyjdzie lato i będę chciała jeszcze dłużej pobyć na grilu czy spacerze, to nie będzie o tym mowy, bo Nina nie uznaje przetarcia, musi być kąpiel i to o 18 i to u nas w domu-nie zaśnie inaczej, już forsowałam to nie raz i zawsze przegrywałam. Leciałam z językiem na brodzie do domu od rodziców do siebie i szybko wanienka i jazda...


Ninka ma ciemienuchę -zauważyłam dziś-co robić po kolei by się tego pozbyć!!Piszcie...Chcemy to szybko usunąć.
 
Do góry