Dzięki Wam, fajnie, że jesteście :-) Dziś martwią mnie te ulewania. Na szczęście jutro przyjedzie położna. Zobaczymy czy coś mi doradzi....mała tak głośno przełyka przy piciu, szybko i łapczywie, potem jej się na maksa ulewa, takim jeszcze nie przetrawionym mlekiem. Płacze i zastanawiam się, czy nie boli jej brzuszek, albo od nadmiaru nałykanego powietrza, albo może to refluks? Czytalam, że dzieci mają też coś takiego... Ktoś z Was chyba o tym refluksie pisał....no i mam zmartwienie nowe....kurcze....chciałabym bardziej wyluzować i przestać o wszystko drżeć co związane z maleńką....
reklama
Jacek_i_Jagoda
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 20 Kwiecień 2009
- Postów
- 692
Jacek:
Ulewanie to norma, może być skutkiem łapczywego picia albo obżarstwa:-). Nie martw się tym. Ważne by się tym nie krztusiła.
Ulewanie to norma, może być skutkiem łapczywego picia albo obżarstwa:-). Nie martw się tym. Ważne by się tym nie krztusiła.
Witam
Wychowałam czworo siostrzeńców, obce bliźniaki i teraz swoje chowam - powiem Wam coś młode mamy: nie ma super przepisu na wychowanie dziecka bo nie ma dwóch jednakowych dzieci.
Wyluzujcie, postarajcie sie podchodzić do wszystkiego spokojnie i dajcie sobie prawo do błędów. To bardzo ważne, bo każda mama popełnia błędy, nie trzeba się nimi zamartwiać tylko wyciągać wnioski.
Trzymajcie się!
Wychowałam czworo siostrzeńców, obce bliźniaki i teraz swoje chowam - powiem Wam coś młode mamy: nie ma super przepisu na wychowanie dziecka bo nie ma dwóch jednakowych dzieci.
Wyluzujcie, postarajcie sie podchodzić do wszystkiego spokojnie i dajcie sobie prawo do błędów. To bardzo ważne, bo każda mama popełnia błędy, nie trzeba się nimi zamartwiać tylko wyciągać wnioski.

Katalka ulewania to norma, dopóki dzieciątko przybiera na wadze
U nas czasami po godzinie jak Szymek uleje, to ja nie zdążę mu pieluszkę podłożyć
Nikita masz racje !
My się śmiejemy ile to dzieciaka nie męczyliśmy żeby odkryć co mu jest.
Jak wróciłam z domu, w domu było tak gorąco, że ubrałam go w bodziaki i skarpetki, bo ja cała mokra byłam tak ciepło, a on płakał całą noc. Dopiero mama mnie oświeciła, że takiemu kurczaczkowi zimno
Masakra
ale człowiek uczy się na błędach;-)
Nikita masz racje !
Jak wróciłam z domu, w domu było tak gorąco, że ubrałam go w bodziaki i skarpetki, bo ja cała mokra byłam tak ciepło, a on płakał całą noc. Dopiero mama mnie oświeciła, że takiemu kurczaczkowi zimno
reklama
Podziel się: