reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Pierworódki - czyli pierwsza ciąża, wątpliwości, obawy i inne pytania

paulapauletta ja też mam lenia strasznego!!! Placki ziemniaczane chodziły za mną chyba od dwóch tygodni i w końcu zrobiłam!!!Na szczęście ziemniaki tarłam w maszynce bo na tarce to nie wiem czy by mi się chciało...Zjadłam chyba 14 placków!!!

Macierzyński trwa stanowczo za krótko...Ja na szczęście będę brała wychowawczy później.Bo babcie daleko a do żłobka nie muszę skoro mogę siedzieć z dzieckiem.
 
reklama
właśnie macierzyński powinien trwać przynajmniej pół roku. Żeby przez te pół roku chociaż karmić piersią, bo jak się do pracy pójdzie to trzeba już będzie sztucznym dokarmiać... nas niestety nie stać na to żebym sobie na wychowawczym siedziała... mamy dom do wykończenia. Dobrze że mama blisko.
 
wiem że mogę odciągać, ale jak rano nakarmię to ściągnę z drugiej piersi na 1 porcję, no góra na 2... A przecież w domu mnie nie będzie jakieś 9 godzin więc nie wiem czy to starczy. Wszystko wyjdzie w praniu. boję się też że dziecko nie będzie chciało jeść z butelki, albo że sztucznego pokarmu nie będzie chciało... ehhhh.... jeszcze się nie urodziło a tu już tyle dylematów...

biorę się po 1szym za pakowanie torby do szpitala... i jadę do szwagierki po łóżeczko... za każdym razem termin coraz bliżej, teraz mam na 1ego grudnia...

pozdrawiam
 
możesz jeszcze w pracy ściągać pokarm, u mnie koleżanki tak robiły.Pokarm można przechowywać w lodówce i zamrażać.No i oczywiście jako karmiącej przysługuje Ci wcześniejsze wyjście z pracy lub przerwa-jedna pół godzinna (jeśli pracujesz poniżej 6h) a jeśli powyżej to 2 pół godzinne.
 
macierzyński jak dla mnie powinien trwac rok. jak dla mnie idealnie , żeby się dzieckiem zająć.
chyba tez powinnam sie spakować :) jakoś mi nie po drodze :p jakoś chyba ostatnio wyluzowałam i stres mi puszcza a na około inni sie stresują. :)
mój co wychodzi do pracy to mówi , ze jak tylko coś mnie zacznie zbierac to mam dzwonić a on będzie jak tylko go zwolnią. ja sie śmieje, że spokojnie zdąży z pracy wrócic, jeszcze mu obiad zrobie i wtedy pojedziemy do szpitala :) mama dzwoni co chwile i po 10 razy pyta czy mam wszystko co mi jest potrzebne , czy cos trzeba mi kupic i jak cos to żebym zrobiła liste ...
ostatnio sie uśmiałam jak mi mama opowiadała, jak to moja ciotka już miała rodzic na dniach, zaczeła robic kompoty na zime i ja zaczęło brać . stwierdziła , że szkoda jej zmarnować owoce i dalej te kompoty robiła. jak sie odrobiła to wtedy na spokojnie pojechała do szpitala :)
takze po tej historii juz zupełnie mi sters puścił :) zobaczymy tylko jak to będzie kiedy przyjdzie co do czego :)
sciskam
 
no zapomniałam że można zamrozić... :)
a co do tych przerw w pracy... który pracodawca tego przestrzega? Jakieś wyjątki tylko...

Czy któraś z nas zamierza rodzić z mężem? Bo ja tak, tylko się boję że nie zdąży z pracy dojechać albo że go nie zwolnią... Szczerze mówiąc to nie wyobrażam sobie że miałoby go nie być ze mną w takiej chwili... że sobie nie poradzę bez niego...
 
Ostatnia edycja:
Z tym zamrożeniem to dobra sprawa, trzeba tylko w laktator zainwestować.Gdybym do pracy wracała to pewnie mały elektryczny bym kupiła a tak to na razie nie zakupiłam żadnego. W razie potrzeby wyślę męża do sklepu;)))
Każdy pracodawca powinien przestrzegać tych przerw. Ja pracuję w tzw."budżetówce" więc u mnie jest prosto.Niektórzy pracodawcy(prywatne małe firmy) po prostu tego nie wiedzą. To jak dziecko chore to na zwolnienie też nie można iść???
Ja zamierzam rodzić z mężem, tzn. mam CC ale z mężem.Gdybym rodziła naturalnie to też bym chciała go mieć przy sobie.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Witajcie :-) Maaadziarka ja już miałam dylematy czy Pan Mąż zdąży na poród i czy my w ogóle przez pól miasta zdążymy do jechać do tego szpitala co chce. Ale lekarka mnie uspokoiła, że przypierwszym to nie jest takiego chop siup :-) Więc tym sie pocieszam. Też bym chciała męża przy porodzie, bo na opłaconą położną - 1,5 tys. mnie nie stać, a tak to może mąż chociaż interweniować będzie u położnych jak się mną nie zainteresują. Aj.....te smaki...ja ostatnio żrę parówki i fasolkę po bretońsku, jak widać chyba nie ma w tym nic, że jak dziewczynka to słodycze. Chyba że jej sisiak urośnie, i będzie chłopiec :)
Pozdrawiam Was i szykuję walizę do CPH :-)
:-):-)
 
Do góry