Justyś, współczuję, że Szymek ma te alergie. Masakra. Net-ka dzięki za wsparcie wiesz, dziś to miałam właśnie taki szalony dzień z zastanawianiem się jak wkomponować te posiłki. Cała noc to była walka, żeby spróbowała mleka w proszku, Budziła się o 2, 5, i 7, ale nawet zmieszanie ściągniętego ze sztucznym nie pomogło. Dalam wiec o 9 1 porcje kaszki. Zjadla ze smakiem, potem ok 12 dostalam cyca, tak ja ta kasza zapchala, potem o 14stej zjadla sloiczek cały! szok! potem jechałam na cycu na żadanie, ale naprawde niewiele jadla z niego i o 19 znowu kaszka bo nie dalam na raz rady wcisnąc jej 180 ml wiec podzielilam to na 2 posilki i potem 21 cyc i spanie. Ciekawe jaka bedzie noc. Oczywiscie Kupa od razu sie zatwardzila, strasznie dzis przy niej stekala. Do mleka sztczngo i tak musze ja przyzczaic bo jak pojde do pracy to co zje?;-( mnie tez dzis stasznie boli glowa:-(
reklama
Justyś ja myślałam, że kurczak jest delikatny i na nim zacznę robić Ninie 1 mięsne potrawy ale alergolog mnie z błędu wyprowadził. 1 raz dałam Ninie słoik bardzo późno, wcześniej jadła inne mięska. Jednak u nas kurczak nie robił zmian więc od czasu do czasu mała go je. Super są te preparaty, które fundnęła Szymkowi babcia. Mam nadzieję, że choć trochę Szymkowi się poprawi, bo szkoda dziecka. No ale cena tych specyfików-zajebiście drogie to to ;| Myślę, że przyjdzie taki dzień, że Szymek spokojnie będzie mógł jeść większość posiłków. Może z tego wyrośnie i oby tak było. No a jak się chowa dzieciątko Twojej przyjaciółki?:-)
Katalka ja cycusiowa mama nie jestem ale z tego co się orientuję, to dziewczyny karmią przed pracą a później dopiero po pracy, jak któraś ma możliwość to w trakcie wpada do domu nakarmić potworka Myślę, że dacie radę logistycznie to ładnie rozpracować, a także wydaje mi się, że Florentynka choć jest trudnym zawodnikiem, to zaakceptuje inne pokarmy i po wakacjach będzie z górki. Grunt to wypracować stałe posiłki, żeby codziennie było podobnie. Zacznie też na wadze przybierać raz dwa- a kupa- ulala teraz to się zacznie jak się zupą zaje to Ci takiego klocka strzeli, że klękajcie narody. Moja Nina sorki, że to piszę ale jak zrobi, to śmierdzi jak dorosłego człowieka... Czasami patrzę na nią i nie wierzę, że" taka mała a tak śmierdzi )":-)
Dziś mamy 7 miesięcy. Nina zachowuje się jak dorosła. Wali fochy, jest taka cwana. Jak położę jej zabawki przed nosem i powiem, żeby pokazała, który to miś to bierze misia - jeszcze się nie pomyliła. Choć stawiam jej atrakcyjniejsze zabawki, usiłuje zmylić to i tak wybierze pluszaka.
Im większa tym fajniejsza...Normalnie agentka mała.
Katalka ja cycusiowa mama nie jestem ale z tego co się orientuję, to dziewczyny karmią przed pracą a później dopiero po pracy, jak któraś ma możliwość to w trakcie wpada do domu nakarmić potworka Myślę, że dacie radę logistycznie to ładnie rozpracować, a także wydaje mi się, że Florentynka choć jest trudnym zawodnikiem, to zaakceptuje inne pokarmy i po wakacjach będzie z górki. Grunt to wypracować stałe posiłki, żeby codziennie było podobnie. Zacznie też na wadze przybierać raz dwa- a kupa- ulala teraz to się zacznie jak się zupą zaje to Ci takiego klocka strzeli, że klękajcie narody. Moja Nina sorki, że to piszę ale jak zrobi, to śmierdzi jak dorosłego człowieka... Czasami patrzę na nią i nie wierzę, że" taka mała a tak śmierdzi )":-)
Dziś mamy 7 miesięcy. Nina zachowuje się jak dorosła. Wali fochy, jest taka cwana. Jak położę jej zabawki przed nosem i powiem, żeby pokazała, który to miś to bierze misia - jeszcze się nie pomyliła. Choć stawiam jej atrakcyjniejsze zabawki, usiłuje zmylić to i tak wybierze pluszaka.
Im większa tym fajniejsza...Normalnie agentka mała.
Podałam dzisiaj maść polecaną od koleżanki i pomogła spał całą noc, nie drapał się i ładnie się goi;-) uff.
Net-ka właśnie moja przyjaciółka była u mnie z Jasiem. Maleństwo płaczliwe, ciągle przy cycusiu by spało, męczą go kolki biedactwo no i musi go szeroko pieluszkować, bo nóżki nie równe z bioderkami
Szymonek oczywiście na kumpla uwagi nie zwraca, wręcz przeciwnie, protestuje jak mały zapłacze i sam płacze jeszcze głośniej:-)
Wrr już bym nie chciała takiego malucha mieć
Pochwalę się wam jaką mam gadułę gadający szymonek - YouTube Szymko opowiada tak cały czas:d
Net-ka właśnie moja przyjaciółka była u mnie z Jasiem. Maleństwo płaczliwe, ciągle przy cycusiu by spało, męczą go kolki biedactwo no i musi go szeroko pieluszkować, bo nóżki nie równe z bioderkami
Szymonek oczywiście na kumpla uwagi nie zwraca, wręcz przeciwnie, protestuje jak mały zapłacze i sam płacze jeszcze głośniej:-)
Wrr już bym nie chciała takiego malucha mieć
Pochwalę się wam jaką mam gadułę gadający szymonek - YouTube Szymko opowiada tak cały czas:d
Justyś hahaha Szymek jaki bobo fajny, gaduła. Takie wydaje odgłosy jak Ninka. Mały mężczyzna. Spoko, że ta maść pomogła. Oby tak dalej!
No a koleżance współczuję kolek Jasia. Porażka jak się tak dziecko męczy. Pieluchowanie też męczące ale pocieszające jest fakt, że im dzieci większe tym fajniejsze a do tego problemy z takich jakie są robią się większe bądź inne ;P
No a koleżance współczuję kolek Jasia. Porażka jak się tak dziecko męczy. Pieluchowanie też męczące ale pocieszające jest fakt, że im dzieci większe tym fajniejsze a do tego problemy z takich jakie są robią się większe bądź inne ;P
Justyś Szymek jest po prostu zajebisty. Na takie tony wchodzi jak mały Kiepura :-). A swoją drogą jak Wy te filmiki wrzucacie? Chętnie bym coś podesłała, ale nie mam pojęcia jak to zrobić. Net-ka teraz to mam z mloda taka jazde, ze ona w ogole nie chce butelki. Nawet, jak w srodku jest moje mleko, mimo ze wczesniej zarla az milo. Macie pojecie o co chodzi? Juz bylo tak fajnie, cieszylam sie ze niania da rade z butelka, a tu dupa. Do tego jak zaczela wciagac kaszki i marchewki to cyckiem jest srednio zaintersowana. Jeszcze sie nie zdazylo, zeby jadla do konca....obawiam sie ze to moja wina, bo nauczylam ja, ze jak sie denerwuje przy cycu, to szybko daje jej smoczka potem wyciagam i bach do piersi....i ona teraz z przyzwyczajenia czeka na ten smoczek, jako taka pauze....normalnie cos strasznego....zastanawiam sie, czy da sie to jakos zmienic? Bardzo bym chciala, zeby przybrala normalnie mam schize...bo wszystkie mlodsze od niej dzieci na osiedlu takie upasy...a moja...kruszynka....
Katalka ahah jaki bobas fajny, hah Mała Dama- śliczności. Na fotce widać, że udzik jest ok. Nie ma nadwagi jak niektóre dzieci-moja też drobna i Justysi Szymuś tak samo. Ostatnio sprawdzałam w książeczce ile moja Mała ważyła w wieku Florki. Zbliżoną wagę miały jak na ten czas. Nie miała osiągniętej nawet podwojonej wagi z narodzin. Także no stress. Ja też się wpieniałam i zachodziłam w głowę, czy moje dziecko musi być inne niż wszystkie dzieci i robić mi pod górkę np. nie pijąc mleka, później totalnie odstawiając mleko, które z nadzieją podawałam jej chociaż nocą. Dziś Nina kpi z mleka i może nie istnieć dla niej i tak już 2 miesiące jakoś... Po prostu.....zlała ten temat. Jak reszta dzieci w mojej rodzinie. Może Florka tak już odpuszcza z tym mlekiem, bo bardziej pasuje jej obiad, kaszka dawana łyżeczką? Póki co dobrze, że cokolwiek je. Wiem od niektórych mam, że czasami dzieje się tak, że cyc jest tylko do popicia a na poważnie jako posiłki to są inne dania. Tak dzieci same sobie regulują. Jeśli wprowadzisz dla niej dobry tryb, regularne posiłki to myślę, że nie ma bata a zacznie przybierać. Nie musi być pampuchem od razu. Jeśli je w nocy to w nocy mleko Twoje czy z butli. Jak wygodniej, jak nie chce, trudno. Daj kaszy, później kolejny posiłek i spróbuj cycka. Nie to trudno w zamian coś innego i kombinuj. Z każdym miesiącem będziesz mogła wprowadzać inne posiłki, składniki. Będzie lżej. Nie bój się tego robić. Jeśli odstawi Cię z mlekiem, to musisz jej jako zastępstwo dawać różne inne rzeczy. Wyjdziecie na prostą tylko się nie stresuj i ja na wszelki wypadek uczyłabym ją jeść tylko i wyłącznie łyżką a od butli bym uciekała. Bo nie każde dziecko od razu łapie o co chodzi z jedzeniem z łyżeczki a jak przyjdzie Niania i będzie ogarniać Florentynkę, to lepiej by Mała już umiała jeść, by jej podwójnie nie stresować nową Nianią i nową metodą jedzenia. Tak uważam.
A na www.youtube.com się zarejestruj i jak się tam zalogujesz będziesz mogła wstawić swój film co zajmie chwilę a wtedy wysłać linka z owym filmem komu tylko chcesz.
A na www.youtube.com się zarejestruj i jak się tam zalogujesz będziesz mogła wstawić swój film co zajmie chwilę a wtedy wysłać linka z owym filmem komu tylko chcesz.
katalka dokładnie jak Net-ka pisze, wrzucasz na youtube, jak chcesz zaznacz opcję prywatny i tylko komu podasz link do filmiku go obejrzy
A co do jedzonka, czytałam, słyszałam, że tak może być z maluchami, jak poczują smak jedzonka, to mleko jest ble. Może dawaj jej swoje mleczko z kaszką? z jednej strony to by fajnie było szybciej do łyżeczki Flo przyzwyczaić. Grunt, że w ogóle jeść chce. I dobrze wygląda, Szymek miał podobną wagę 2 mies. temu. W ogóle śliczna dziewczynka, kapelusik zarąbisty :-) Ta kanapa takie wielka się wydaje, a ona taka maluteńka.
A co do jedzonka, czytałam, słyszałam, że tak może być z maluchami, jak poczują smak jedzonka, to mleko jest ble. Może dawaj jej swoje mleczko z kaszką? z jednej strony to by fajnie było szybciej do łyżeczki Flo przyzwyczaić. Grunt, że w ogóle jeść chce. I dobrze wygląda, Szymek miał podobną wagę 2 mies. temu. W ogóle śliczna dziewczynka, kapelusik zarąbisty :-) Ta kanapa takie wielka się wydaje, a ona taka maluteńka.
Dziewczyny dzięki, że mi tak piszecie. Kurde, kto lepiej wesrze jak inna matka. Małż to mnie tak wpienia że szok. Tylko mówi, że mam nie wyolbrzymiać, ale nic go nie intersuje. Sam tej kaszki nie zrobi, nie poda, ja wszystko przy małej, a jak miał ją dziś chwilę potrzymać bo poszłam za przeproszeniem się załatwić i zaczęła płakać to usłyszałam: Jak tam Ci idzie....bo płacze!Ja pitole, faceci to jest jakaś totalna masakra. Nad ranem testowałam sciągniete w butli z 3 różnymi smoczkami...zapomnijcie że chciała. Ryczeć mi się chce. Kurcze, może faktycznie jest jak piszecie, że zasmakowała lepszego jedzenia i mleko ma gdzieś. Ale czy ona na tych warzywkach i Sinlacu utyje? Przeciez musi coś pić. Musi pić mleko, a jak wroce do pracy? Mojego z butli nie chce a co dopiero sztuczne. Został mi miesiąc na eksperymenty. Posieszyłyście mnie, że Ninka i Szymonek byli w podobnej wadze. Tu na osiedlu jakieś mutanty, 2 mce młodze i już po 5 kilo. Wicie co do tego Flo jest tak żywa, ona ciągle się kula, ćwiczy, przewraca, może po prostu jest szuplak bo szybko spala. Kupy idą więc się chyba najada. ja jestem załamana postawą mojego małża. Wiecie, że ona ANI RAZU, nie był z nią na spacerze? Robi w domu wiele innych rzeczy, ale wkurza mnie to, że przy Flo robię wszystko praktycznie sama. Ani razu jej nie uśpił. A na mój argument, że mamy to robić na zmianę, usłyszałam, że ona NAS wszędzie wozi....no i pomaga kąpać małą.
Katalka muszę Ci powiedzieć, że od mężczyzn jest trudno cokolwiek wyegzekwować i to nie jest tylko moja opinia czy doświadczenie. Rozglądam się i widzę te same schematy. Facet umywa ręce a przecież brał czynny udział w staraniu się o dziecko... U mnie jest nie inaczej ale walczę i staram się egzekwować pewne rzeczy. Ja też potrzebuję odpoczynku, ja też chcę chwili dla siebie i też chcę by Nina spędzała z nim więcej czasu, by poświęcał jej więcej uwagi. Znam 3ch facetów tylko, którzy swoimi dziećmi zajmują się non stop. Mój szwagier. Dla małego wszystko i mały za nim świata nie widzi. Mój brat, który nie ma własnych dzieci ale przy Ninie zrobi wszystko no i przy moim siostrzeńcu wszystko robił i brał czynny udział w wychowaniu Go. Takim okazem jest jeszcze mego męża wuj, starszy od nas o 2 lata. Ma 2ch synów i fantastycznie ich ogrania. Od kąpania, po noszenie w nocy, po zabawy, przewijanie i nie ma znaczenia czy to kupa czy siki...
Skrzywdziłabym Patryka gdybym powiedziała, że się nie stara. Czasami muszę Go zmotywować prośbą albo groźbą. Często mamy spiny z tego tytułu, że ja chcę trochę więcej luzu i w ten sposób Go chcę wdrożyć w obowiązki przy dziecku. Ostatnio chciałam przeforsować kąpanie ale on się boi ją myć więc ja to robię, za to wieczorne karmienie kaszą, a Patryk kaszy nie znosi, zostaje na jego głowie. Wciągu dnia zdarzy się jej zmienić pampka, czasami woła mnie i czasami ja Go wyręczę ale często mówię, że on wie jak się to robi. Karmienie zupą czy inną rzeczą-nie przejdzie, ledwo nie rzyga jak karmi ją kaszą. W nocy do Niny wstawał. Nie powiem. Często sam zaproponuje, że on dziś w nocy mnie wyręczy ale jak sobie przypomnę jaki czasami jest Kur... bezmyślny to mną szarpie... w środku. Np. po dziecko, gdy się urodziła, przyjechał bez nosidełka w dniu wypisu. Wziął ubranka, które były w nosidełku na wypis, kombinezon ale nosidełka już nie. Kazałam mu wywietrzyć mieszkanie zanim wrócę z dzieckiem, zostawił otwarte okna w każdym pokoju i ich nie zamknął. Przyjeżdżam z dzieckiem a a tam temperatura taka jak na podwórku... Minusowa... I tak coś mu wypada każdego dnia... Także masakra.
Mnie jeszcze wpienia, jak mu się załącza, że wie coś lepiej w kwestii dziecka a to ja z nią jestem od narodzin 24 na dobę... i on chce mnie przekonać, że ma rację a ja wiem, że coś innego ją trapi... Masakra. Ale staram się nie wnikać i dążyć do tego by tych obowiązków on miał więcej. Wychodzi z Niną na spacery, nie jest to długo ale do godziny się zdarzy raz na jakiś czas, w domu z nią poszaleje, nie powiem, że nie ale miał taki okres i czasami też się to zdarza, że daję mu Ninę, bo coś chcę zrobić a ten mi wylicza czas............................ Wtedy tak się wkurwi.... Wrrrrrr... Teściowa mówi, że i tak źle nie jest, bo inni faceci to stronią od dzieci ale ja chcę inaczej...
No a jeśli chodzi o mleczko. Katalka, weź jej zrób kaszkę ryżową i zmieszaj z mleczkiem modyfikowanym. Daj jej to na śniadanko łyżeczką. Może to posmakuje jej i uda się w ten sposób. Jeśli nie to trudno, wprowadzaj pokarmy, by nie było problemu gdy przyjdzie niańka.
Nie martw się, bo przybierze na wadze nawet jeśli nie będzie jeść mleczka. Poważnie. Moja mała już jaki czas nie je a rośnie, przybiera. Nie jest zmasowana, jest normalna. Nie stresuj się a mężem się nie przejmuj, bo z tym narodem ciężko wygrać...
Skrzywdziłabym Patryka gdybym powiedziała, że się nie stara. Czasami muszę Go zmotywować prośbą albo groźbą. Często mamy spiny z tego tytułu, że ja chcę trochę więcej luzu i w ten sposób Go chcę wdrożyć w obowiązki przy dziecku. Ostatnio chciałam przeforsować kąpanie ale on się boi ją myć więc ja to robię, za to wieczorne karmienie kaszą, a Patryk kaszy nie znosi, zostaje na jego głowie. Wciągu dnia zdarzy się jej zmienić pampka, czasami woła mnie i czasami ja Go wyręczę ale często mówię, że on wie jak się to robi. Karmienie zupą czy inną rzeczą-nie przejdzie, ledwo nie rzyga jak karmi ją kaszą. W nocy do Niny wstawał. Nie powiem. Często sam zaproponuje, że on dziś w nocy mnie wyręczy ale jak sobie przypomnę jaki czasami jest Kur... bezmyślny to mną szarpie... w środku. Np. po dziecko, gdy się urodziła, przyjechał bez nosidełka w dniu wypisu. Wziął ubranka, które były w nosidełku na wypis, kombinezon ale nosidełka już nie. Kazałam mu wywietrzyć mieszkanie zanim wrócę z dzieckiem, zostawił otwarte okna w każdym pokoju i ich nie zamknął. Przyjeżdżam z dzieckiem a a tam temperatura taka jak na podwórku... Minusowa... I tak coś mu wypada każdego dnia... Także masakra.
Mnie jeszcze wpienia, jak mu się załącza, że wie coś lepiej w kwestii dziecka a to ja z nią jestem od narodzin 24 na dobę... i on chce mnie przekonać, że ma rację a ja wiem, że coś innego ją trapi... Masakra. Ale staram się nie wnikać i dążyć do tego by tych obowiązków on miał więcej. Wychodzi z Niną na spacery, nie jest to długo ale do godziny się zdarzy raz na jakiś czas, w domu z nią poszaleje, nie powiem, że nie ale miał taki okres i czasami też się to zdarza, że daję mu Ninę, bo coś chcę zrobić a ten mi wylicza czas............................ Wtedy tak się wkurwi.... Wrrrrrr... Teściowa mówi, że i tak źle nie jest, bo inni faceci to stronią od dzieci ale ja chcę inaczej...
No a jeśli chodzi o mleczko. Katalka, weź jej zrób kaszkę ryżową i zmieszaj z mleczkiem modyfikowanym. Daj jej to na śniadanko łyżeczką. Może to posmakuje jej i uda się w ten sposób. Jeśli nie to trudno, wprowadzaj pokarmy, by nie było problemu gdy przyjdzie niańka.
Nie martw się, bo przybierze na wadze nawet jeśli nie będzie jeść mleczka. Poważnie. Moja mała już jaki czas nie je a rośnie, przybiera. Nie jest zmasowana, jest normalna. Nie stresuj się a mężem się nie przejmuj, bo z tym narodem ciężko wygrać...
reklama
Czytam was i kiwam głową tylko MAM TAK SAMO z D. I też zazwyczaj się kłócimy o to, że jak ciągle siedzę z dzieckiem, tak jak np. teraz, całą noc ja nie spałam, bo jak Szymon kręci się, to ja oczy otwarte i koniec...a on? przyniósł mi go o 8 ( od 5 z nim spał) i poszedł spać, bo on ma na 14 do pracy...a ja będę teraz z dzieckiem do 22 non stop. Więc pierdziele nie robię obiadu, nie sprzątam, bo przy Szymciu ciężko coś zrobić czasami. Krzyczę na niego non stop, że mamy dziecko i skończyło się błogie spanie do południa i jestem wredna, mówię, jak ja nie śpię i Szymek to on też nie będzie;p Wkurza mnie czasami strasznie, że chce nakarmić Szymka w nocy i wali jakieś głupie teksty do niego...a jak on zaśnie a dziecko płacze, to mam ochotę go zabić. Irytuje mnie, że przyjdzie do niego, widzi, że płacze i na mnie, ze przecież mam swoje fora, czytałam książki, czemu nie wiem co z nim zrobić..no sorry rzeczywistość jest inna czasami niż mądrości książkowe.Pampersa nie przebierze z kupy, mnie woła..Uważam, że nie tylko ja jestem matką, ale on też powinien mieć kontakt z dzieckiem, pewnie wstanie kij wie o której zje obiad i pojedzie do pracy, a Szymek nawet nie będzie miał okazji z nim chwilę posiedzieć...I dlatego ja się kłócę, rzucam szklankami w niego ostatnio dostał wieszakiem ode mnie (wystraszył się mnie) raz nie wytrzymałam i powiedziałam, że jest "dupą wołową nie ojcem", ale nie zrobiło to na nim specjalnego wrażenia. Cóż mam dwójkę dzieci w domu..więc doskonale was rozumiem dziewczyny
Katalka a może próbuj Florce na śniadanko robić kleik, lub kaszkę owocową na swoim mleku, do kleiku możesz jakieś owocki ze słoiczka dodać Zawsze to troszkę mleka zje i na pewno zasmakuje Nie zniechęcaj się, dzieci często tak mają, że nie chcą jeść, a później może jej się odwidzi i zje mleczko Powodzenia
Katalka a może próbuj Florce na śniadanko robić kleik, lub kaszkę owocową na swoim mleku, do kleiku możesz jakieś owocki ze słoiczka dodać Zawsze to troszkę mleka zje i na pewno zasmakuje Nie zniechęcaj się, dzieci często tak mają, że nie chcą jeść, a później może jej się odwidzi i zje mleczko Powodzenia
Podziel się: