reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Pierworódki - czyli pierwsza ciąża, wątpliwości, obawy i inne pytania

A metalowe nie zrobią dziecku krzywdy? Ja właśnie poszukuję jakiś akcesoriów do karmienia Szymkowi.
Pochwalę się:-) Moje dzieciątko obraca się na boczki:-) Cały dzień potrafi ćwiczyć:D I w dwie rączki łapie zabawki i trzyma.
A do niepochwalenia marudzi jak na ząbki...;/ od wczoraj wieczorem tak agresywnie pociera dziąsełka i często płacze
 
reklama
Cwietka oczywiście nie mogę zmienić tej larwy za przeproszeniem, bo jest jedna jedyna na cały szpital a my chodzimy na NFZ. Dlaczego do logopedy? A dlatego, że w szpitalu, do którego uczęszczamy na rehabilitację, Pani ordynator skierowała nas koniecznie do logopedy, bo Ninka często pokazywała język. No to teraz chodzimy. Kazała mi siedzieć nad dzieckiem z pieluchą i za każdym razem gdy Nina wysunie język-a już tego nie robi-dotykać, by go schowała. Smoczek uspokajacz Aventa ok. Butelki i smoczki DR Browna złe-Najlepiej LOVI. Teraz muszę zakupić takowe butelki, bo do swojej butelki szerokiego smoka nie znajdę... Wg Pani logopedy Nina ma za długi język. Jak je to wg niej za dużo języka wychodzi. UCZY MNIE KARMIĆ. Takie zabiegi są u niej z nami... Trzeba trafić na język docisnąć i dziecko ma same zebrać z łyżeczki pokarm.
Kupiłam wczoraj łyżeczki plastikowe, twarde. Były tylko takie, które zmieniają kolor pod wpływem ciepła-wzięłam.
A ta bladź poważnie cały czas coś do mnie ma. Tam na każdym kroku trzeba się pilnować. Nie można nosić dziecka jak się chce-nie chodzi o to, że noszę ją za jedną nogę czy coś- ale nie tak jej ręką pod tyłek włożę a już mnie terroryzuje. Więc jak wczoraj mój mąż wyjął Ninkę nie tak jak trzeba z nosidełka, myślałam, że Pani logopeda umrze na zawał serca a jednak była MIŁA JAK NIGDY....dla niego.... a on był tam 1 raz.
Zazwyczaj ja jestem "jechana".... Nie wiem sama. Wymienić te butelki czy nie.
Moja siora, która jest również logopedą-mieszka na 2 końcu Polski- mówi, że to normalne, że dzieci w tym wieku robią tak językiem. Wszystkiego chcą dotknąć, spróbować.

Justyś no to ładnie. Moja też piszczy co jakiś czas... jak na ząbki. Boję się, co będzie jak się rzeczywiście to już zacznie...
 
Net-ka co za zołza:angry: Ja bym jej dogadała coś. A wiele babeczek tak ma, jak przyjdzie facet to anioły nie wiedźmy;]
Ja też się boję co to będzie jak zacznie się na poważnie ząbkowanie, zaopatrzę się w czopki uspokajające, kropelki na dziąsła i dla siebie coś na ukojenie nerwów:-)
Szymek dzisiaj cały dzień w podróży u babć i śpi jak susełek. Pierwszy raz spał tylko w domu i pół godziny u mojej babci, myślałam, że da mi w domu popalić, ale nie:):-)
 
Dziewczyny, dzięki że o mnie myślałyście. Tylko cholera mi to spotkanie przełożyli na jutro...tak tak, to w sprawie pracy... może jest szansa, że więcej zarobię....przyda się na opiekunkę...zobaczymy. Nie chce też wracać do starej pracy, bo tam wyzysk na maksa....a nie odzywałam się bo się z moim poprztykałam...ciche dni mi zrobił, nawet nie wiem o co...mi to się wydaje, że facet jak jest małe dziecko świruje...już nie wie czy jego żona to kobitka do przytulenia czy matka karmiąca....a i 9 miesięcy w prawie całkowitej abstynencji też chyba sprawiają że ześwirował.
Jutro chyba odciągne i pojadę sama nie będę jej ciągać w taką pogodę po mieście. No bo zostanie im siedzenie w aucie....boję się strasznie bo to będzie 1 raz...:no:a jeszcze od 2 dni mi się chce ryczeć na sama myśl, że mam ją zostawić od września....opiekunka czy żłobek...i to i to straszne dla mnie. Tyle się nasłuchałam o pseudo opiekunkach....a galerie żłobków wczoraj oglądałam. 10 łóżeczek jedno przy drugim....i pewnie leża w tych kojcach póki się nie rozryczą...czy ktoś je przytuli....?może przesadzam jak każda matka ale serce mi pęka na samą myśl. Net-ka dziwne strasznie z tym wysuwaniem języka. Moja też często języczek wysuwa, ale nigdy nie pomyślałam, że to może mieć jakiś problem? hmmm. Super że Szymek tak się rozwiaja :-) Anniu u nas pogoda fatalna, 11 stopni. dziś nawet na spacer nie poszłam. Najfajniej byłoby znaleźć jakąś babeczkę z polecenia....chyba poszukam tu na forach, albo dam ogłoszenie w przychodni....może jakaś matka zobaczy i poleci swoją odchodzącą już Nianię? Macie jeszcze jakiś pomysł?
 
Netka - dziwneeee. Ja tam uważam, że lekarze czasem grubo przesadzają.

Justyś - zęby nie takie straszne ;-) U nas pierwsze wylazły na przełomie 3 i 4 miesiąca. Czopki polecam. my się długo wzbranialiśmy, ale potem stwierdziliśmy, ze nie ma sensu dzieciaka męczyć. No i dobre są żele na dziąsełka - ja miałam Dentinox i raczej pomagał (jak nie - dawaliśmy czopek). Im szybciej zębiska zaczną wychodzić, tym szybciej będzie spokój ;-)

Katalka - no rzeczywiście ciężko takiego maluszka samego zostawić... Moje Potworzątko idzie do żłobka od września - z czego jestem baardzo zadowolona - ale Dzidziorek będzie już miał wtedy ponad 1,5 roczku.
Ja bym jednak chyba wybrała póki co opiekunkę. Dla mnie żłobek jest jak najbardziej ok, ale jak już dzieciaczek jest troszkę bardziej samodzielny - tak od roczku mniej więcej...
A o opiekunki popytaj innych mam. Jakiś sąsiadek. Może macie forum mieszkańców? Tam też można fajne info znaleźć.
 
Cwietka wiem, dla całej mojej rodziny to jest dziwne. Co zrobić, mam chodzić, to chodzę ale idę też prywatnie. Teściowa ma nas umówić- na przeciwko mego bloku. Podobno kogoś tam zna, bo robiła im reklamę.
Justyś ja już od dawna po zęby uzbrojona w czopki, żele. Ja mam jeszcze ze Stanów taką wodę. Ona na kolki, bóle brzuszka i na ząbkowanie działa, do tego mam Baby Orajel -też od sióstr- i tu muszę wspomnieć, ze fajny, bo delikatne drętwienie jest i nie czuć bólu-stosowałam na sobie... Calgel kupiłam u nas w aptece ale nie polecam. Beznadziejnie się rozprowadza, zamiast na dziąsłach to albo znów mam to na palcu albo u Niny w buzi-gdziekolwiek ale nie na dziąśle. Oprócz tego jestem uzbrojona w wszelakie gryzaki. Widziałam gryzak wibrujący-chcę taki mieć-ale nie jest tani. Widziałam kiedyś jeden na allegro. Póki co Ninkę, też mało obchodzą gryzaki. Nie umie się z nimi obchodzić i po kilku sekundach je wywala. Lepsza jest ręka. Rzuca się też na mnie. Gryzie.
Katalka daj znać wobec tego jak poszło na rozmowie, którą Ci przełożyli. Mnie teściowa chce w jakieś kredyty wkręcić. Lol - ja nie mam zdolności ku temu a ona pracuje na cały etat i też łapie się wszystkiego. Ta kobieta to robot. Co do żłobków- nie dała bym. No nie dałabym takiej malutkiej. Szkoda by mi jej było i zamiast o pracy myślałabym, czy nie płacze w tej chwili. Do domu zawsze można zadzwonić, czasami można wpaść albo poprosić kogoś by sprawdził co się dzieje i z tego tytułu wzięłabym opiekunkę. A tu też mały kłopot. Wziąć kogoś kogo nie znasz to też stresujące- choć w przypadku mojej siostry okazało się strzałem w dziesiątkę. Babka miała trochę ponad 40 lat, swoje dziecko w liceum-odchowane. Była taką typową mamusią. Syn siostry nauczył się przy niej siedzieć na nocniku i robić kupę i siku o stałych porach, bawiła się z nim, non stop razem na podłodze ich widziałam. Ona to lubiła i on za nią aż przebierał nogami. Wziąć też kogoś kogo się zna to później wszystkie ciekawostki z domu wyniesie. To jest ciężki temat chyba dla każdej mamy, szczególnie jeśli dzieciątko jest małe.
No a faceci to duże dzieci. Zamiast wprost powiedzieć, porozmawiać, naprawić coś wspólnie to wolą milczeniem zawracać na siebie uwagę. Jakbyś miała jeszcze czas albo ochotę zastanawiać się co mu dolega.
 
Ja bym też nie dała do żłobka, bo mam takie samo wyobrażenie, że dzieci leżą w łóżeczkach samotne i jak zapłaczą, to jakaś obca osoba je weźmie. W domu nie miałabym sumienia dziecka samego zostawić.
A teraz i żłobki i nianie kosztują, ale wolałabym nianię. Zamierzam za rok znaleźć kogoś dla Szymka, jakąś babulę przyjemną;-) Łudzę się, że znajdę idealną:-D
 
Znalazłam kolejny powód by nie oddać dziecka do żłobka, jak jest malutkie-choroby. Dzieci w żłobkach i przedszkolach chorują. Myślałam o tym pół weekendu. Co wyleczysz-wróci do przedszkola-znów przytarga do domu zarazę.
Ale tu cisza...Ja na wsi byłam to rozumiem!!! Co robiłyście!!
U mnie nudy-mąż właśnie pojechał do Zegrza... :(Mega dół.
 
O właśnie jeszcze choroby, a dla takiej kruszynki, to wrrr.
Katalka my tak argumentami sypiemy, ale ty oczywiście zrobisz jak uważasz;-)
Net-ka my jak zwykle na swoich śmieciach, wczoraj z siostrą pierwszy raz robiliśmy pizze domową, poza ciastem, które ciut twarde było, to była wieeelka i pyszna:-)
A po spacerze zauważyłam, że Szymonkowi skóra jeszcze bardziej się sucha zrobiła i na spacerze do krwi podrapał rączkę, a w nocy główkę:-( Idę za chwilę do pediatry i niech mi kobieta da skierowania jakieś, albo pójdę priv. Skórka robi mu się sucha i nawet sama pęka, używałam już wszystkiego co możliwe i jest coraz gorzej:-(
I podejrzewam, że to powód, że ostatnio w nocy często się budzi, nie chce spać. Muszę z D. wymyślić kompromis, żeby raz on wstawał, raz ja, bo ja nie daje rady, co 2h budzić się.
 
reklama
Do góry