Justa nie mam pojęcia, co cię tak uraziło, chyba, że promujesz pieluchy z rossmanna, bo ci za to płacą ;-)
Ja używa(ła)m pampersów, huggies premium i classic, dada premium, fioletowych z tesco i nieszczęsnych babydream i zdania nie zmienię, że wg mnie są najgorsze, a pampersy najlepsze, no może tylko huggies classic mogą z nimi w tym konkurować;-)
Pozostałe wg mnie podobnej jakości, choć część dziewczyn z mojego podforum uważa huggies premium za najlepsze, a pampersy faktycznie sporadycznie uczulają.
Na noc używam wyłącznie pampersów. W nocy synka nie prześcielam, a rano pampers waży chyba z tonę i rzeczywiście czasem synek ma mokre śpiochy, ale chyba żadna pielucha by tego nie wytrzymała:-)
Ranpuzel, jesteś nieuprzejma i uszczypliwa, gdy tymczasem Justa 19 ma całkowitą rację. Każde dziecko ma bardzo indywidualne potrzeby i dopiero na drodze brób mamie udaje się ustalić, co jest dla niego najlepsze.
Moje bliźniaki mają już niemal półtora roku i każdy z nich zupełnie inaczej reaguje na te same kremy i środki pielęgnacyjne.
Ja Babydreama używam od samego początku, ale stosowałam doraźnie i wypróbowywałam wszystkie pieluszki, które wyamienia ranpuzel plus Happy i różne inne wersje Pampersów i Huggiesów. Ostatecznie wracałam zawsze do babydream, ponieważ dla moich chłopców okazały się najlepsze.
Huggies to jest totalna porażka! Szczególnie w wersji Classic - nie było siły, aby chłopcy się nie przesikali w ciągu pół godziny do godziny maksymalnie. Akurat zdarzyło się tak, że byliśmy u znajomych na wsi, gdzie nie mieliśmy możliwości kupić innych pieluch niż Huggies. Efekt był taki, że cały zapas ubrań został przesikany w ciągu jednego dnia.
Tesco w moim odczuciu, niczym nie różnią się od pampersów - identyczna konstrukcja, grubość, rozmiarówka i chłonność. Generalnie Pampersów nie poleciłabym z kilku powodów - cena plus jakość sprawiają, że Pampersy nie wypadają zbyt korzystnie i zgadzam się, że są zdecydowabnie przereklamowane.
Ponadto, nie wiedzieć czemu, w ogóle nie występują w wersji bezzapachowej. Aloes ma właściwości uczulające i muszę przyznać, że jeden z moich synów zareagował na pampersy totalną wysypką. Wtedy zastąpiłam pieluszki majtkopieluchami Pampersa, które nie są nasączane balsamem aloesowym.
Aha, te pieluchy z Tesco są naprawdę warte polecenia. Są zdecydowanie tańsze od Pampersów, a - jak wspomniałam - różnicy poza ceną zupełnie nie ma.
Happy są ogromne, nie trzymają w pansie (to prawda, że strasznie nisko się zsuwają) i też przesiąkają.
Wracając do Babydream, w tej chwili te pieluchy zostały totalnie zmienione i muszę uczciwie przyznać, że starsza wersja była o niebo lepsza - i to we wszystkim. Konstrukn]cja była niemal doskonała, bo gumeczki i ściągacze sprawiały, że pieluszka przylegała idealnie i naprawdę bardziej prawdopodobne było, że pęknie niż przesiąknie. Nowe wersje już przesiąkają.
Nie wiem, jak w tej chwili wygląda pieluszka dla noworodków, ponieważ zmieniła się cała linia, ale tamte tarsze były rewelacyjne i najdoskonalsze ze wszystkich babybornów. Specjalna perforowana wkładka doskonale izolowała skórę przed mochem i kupką, idealnie przylegały, nie uciskając nadmiernie brzuszka i nie przesikiwały się. Kiedy używałam starszej wersji Babydream, byłam absi=olutnie przekonana, że udało mi się znależć pieluszki idealne, które mogę polecić każdemu, teraz nie mam takich. Na szczęście liczę, że moi chłopcy niebawem zaczną wyrastać z pieluch i już nie będę się musiała zastanawiać nad tym, które kupić....