NO to Paula ja sie odrobine podejmuje tlumaczenia.
Chodzi o to ze pan dr powiedzial mi ze zle Lenke trzymam do karmiienia. Bo w pozycji poziomej a w tym wieku powinnam juz w bardziej pionowej. Tak jakbym ja lekko sadzala sobie na kolanach i tylko jedna reka ja odpierala pod glowke. Druga reka ewentualnie podtrzymywala piers zeby noska nie zatykala. W tej pozycji dzidzia wiecej zje, no i logiczne! Wyobraz sobie ile zjesz obiadu na siedzaco a ile lezac plackiem. Kurcze i tu wymyslilam sposob na oduczenie sie obzarstwa i skurczenie zoladka! ha!
No i pan dr jak pytal w jakiej pozycji karmie to szybko sam dodal glosem nieznoszacym sprzeciwu "mam nadzieje ze nie na lezaco" ale ze ja nie umiem na lezaco i nie lubie to powiedzialam ze nie ale nie pytalam dlaczego nie. Ale pewnie z racji ze to poziomo....
a co do tego ze na TVN style mowili ze to najlepsza pozycja w nocy to moze i tak, ale juz pewnie nie mowili czy nie dotyczy to przypadkiem okresu zaraz po porodzie. Mi wtedy tez pokazano pozycje taka ze Lenka byla zupelnie poziomo i tak ja do teraz karmilam....A dzisiaj jadla PIEKNIE!!! Jestem z niej taka dumna. ALe sluz w kupce dalej jest, choc ja juz zmieniam swoja diete powoli. Wywalilam z niej zolte sery i inne tez zreszta, ale jeszcze troche bialego dzisiaj zjadlam, ale to dlatego ze nic nie mialam, a dzis kupilam sobie w ekologicznym sklepie szyneczke i schabik pieczony (bez konserwantow) i rozne sery kozie, a tesciowa upiekla mi piers z indyka do chleba - jest pycha! Nareszcie jem cos innego i dobrego a nie ciagle zolty ser....Ale to z lenistwa bo zolty ser kupisz wszedzie i najlatwiej z nim kanapke zrobic! a tak to mi na zdrowie tez wyjdzie ta zmiana diety. Tym bardziej ze nie musze trzymac jakiejs diety restrykcyjnej, tylko troche ograniczyc pewne rzeczy. Nawet sie ciesze! No i Lenka sama sie dzisiaj dopominala o jedzenie, nie karmilam co1,5h jak to mialam w zwyczaju przestraszona ze ona mi chudnie i musze w nia wlewac przy kazdej okazji, a trzymalam ja do 4h, ale tak naprawde to ani razu 4h nie wytrzymala bo sie wczesniej upomniala! NARESZCIE! A po 3 i pol h od karmienia w poludnie bylysmy akurat w centrum handlowym w tym sklepie ekologicznym i jak nagle wlaczyla syrene to bieglam (nie mowie w przenosni a doslownie!) do wyjscia zeby usiasc na zewnatrz na laweczce i ja w spokoju nakarmic (w centrum bylo zbyt halasliwie). Lenka mi sie przyssala i sporo zjadla no i padla niedzywa...nie wiem ile zjadla ale mogla kolo 140, A na "kolacje" az z ciekawosci zwazylam przed i po (bo juz zaniechalam troce bo mi to obsesja zaczelo pachniec) i zjadla 210!!!
Lece tym samym uszczesliwiona spac!
PS jeszcze mialam scysje z tesciowa ale mam takiego rzyga po tym ze mi sie nawet pisac nie chce ale moze jak bede miala chwile to Wam opisze. Po prostu N-I-E-W-I-A-R-Y-G-O-D-N-E jaka jest kretynka!!!
Chodzi o to ze pan dr powiedzial mi ze zle Lenke trzymam do karmiienia. Bo w pozycji poziomej a w tym wieku powinnam juz w bardziej pionowej. Tak jakbym ja lekko sadzala sobie na kolanach i tylko jedna reka ja odpierala pod glowke. Druga reka ewentualnie podtrzymywala piers zeby noska nie zatykala. W tej pozycji dzidzia wiecej zje, no i logiczne! Wyobraz sobie ile zjesz obiadu na siedzaco a ile lezac plackiem. Kurcze i tu wymyslilam sposob na oduczenie sie obzarstwa i skurczenie zoladka! ha!
a co do tego ze na TVN style mowili ze to najlepsza pozycja w nocy to moze i tak, ale juz pewnie nie mowili czy nie dotyczy to przypadkiem okresu zaraz po porodzie. Mi wtedy tez pokazano pozycje taka ze Lenka byla zupelnie poziomo i tak ja do teraz karmilam....A dzisiaj jadla PIEKNIE!!! Jestem z niej taka dumna. ALe sluz w kupce dalej jest, choc ja juz zmieniam swoja diete powoli. Wywalilam z niej zolte sery i inne tez zreszta, ale jeszcze troche bialego dzisiaj zjadlam, ale to dlatego ze nic nie mialam, a dzis kupilam sobie w ekologicznym sklepie szyneczke i schabik pieczony (bez konserwantow) i rozne sery kozie, a tesciowa upiekla mi piers z indyka do chleba - jest pycha! Nareszcie jem cos innego i dobrego a nie ciagle zolty ser....Ale to z lenistwa bo zolty ser kupisz wszedzie i najlatwiej z nim kanapke zrobic! a tak to mi na zdrowie tez wyjdzie ta zmiana diety. Tym bardziej ze nie musze trzymac jakiejs diety restrykcyjnej, tylko troche ograniczyc pewne rzeczy. Nawet sie ciesze! No i Lenka sama sie dzisiaj dopominala o jedzenie, nie karmilam co1,5h jak to mialam w zwyczaju przestraszona ze ona mi chudnie i musze w nia wlewac przy kazdej okazji, a trzymalam ja do 4h, ale tak naprawde to ani razu 4h nie wytrzymala bo sie wczesniej upomniala! NARESZCIE! A po 3 i pol h od karmienia w poludnie bylysmy akurat w centrum handlowym w tym sklepie ekologicznym i jak nagle wlaczyla syrene to bieglam (nie mowie w przenosni a doslownie!) do wyjscia zeby usiasc na zewnatrz na laweczce i ja w spokoju nakarmic (w centrum bylo zbyt halasliwie). Lenka mi sie przyssala i sporo zjadla no i padla niedzywa...nie wiem ile zjadla ale mogla kolo 140, A na "kolacje" az z ciekawosci zwazylam przed i po (bo juz zaniechalam troce bo mi to obsesja zaczelo pachniec) i zjadla 210!!!
Lece tym samym uszczesliwiona spac!
PS jeszcze mialam scysje z tesciowa ale mam takiego rzyga po tym ze mi sie nawet pisac nie chce ale moze jak bede miala chwile to Wam opisze. Po prostu N-I-E-W-I-A-R-Y-G-O-D-N-E jaka jest kretynka!!!