reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Pielęgnacja styczniowych maluszków; kupki, skóra, itp.

Kacha_wawa, moja robi to samo. Wszystko jest dobrze, poki mama jest przy niej. Nawet jak mnie nie widzi, to chociaz slyszec musi, jak klapie jadaczka. ;-)
 
reklama
No i stało się mały chory... w ogóle wszyscy są w domu chorzy. Jeden po drugim... Jakiś przeklęty wirus... Tylko mąż jeszcze się jakoś trzyma.
Na szczęście mały czuje się w miarę dobrze. Nie marudzi, ani nic. Normalnie jak zawsze się śmieje i bawi. No może więcej śpi.
Generalnie ma kaszel i katar. Temperature 37,00. Byliśmy w środę u pani doktor. Przepisała syropek (drosetux), witaminkę c (juvit C), jakieś kropelki na katar (fenistil), oraz inhalacje z berodualem. Dziś byłam na kontroli. Stwierdziła, że skoro mały ma dalej stan pod gorączkowy (w środę miał 37,2, dziś 37,0), to dajemy antybiotyk. Oczywiście zastrzyki dwa razy dziennie. Na razie nie wykupiłam antybiotyku. Czekam do jutra. Co dalej to nie wiem.
Ale jakoś mam wątpliwość, czy warto tak od razu podawać antybiotyk. Zwłaszcza, że to prawdopodobnie wirusowe jest. Gdyby on jeszcze faktycznie czuł się źle, ale michał zachowuje się zupełnie normalnie jak zwykle. Uśmiechnięty jak zawsze.
Ja widzę, że jest lepiej od środy, mniej kaszle i przede wszystkim jak kaszle to słychać, te charakterystyczne odrywanie się...
Może ktoś mi coś doradzi. :confused: Dziewczyny co byście zrobiły.
 
Jesli to wirusowe, to antybiotyk nic nie da. Ja bym nie dala antybiotyku. Po co? Na stan podgoraczkowy? :no: Daj sobie spokoj z tym antybiotykiem. Mojemu synkowi lekarze 7 razy antybiotyk przepisywali. Podalam 2 razy, z czego raz jeszcze zaluje, drugi raz mial zapalenie ucha, wiec musialam. W Polsce lekarze bardzo lubia pakowac antybiotyki. Bez sensu. System immunologiczny takiego dziecka sam musi zaczac walczyc. Gdyby jeszcze maly mial goraczke wysoka, mozna sie zastanowic, ale 37 to zaden powod do niepokoju.
 
Kubiaczka ja drosetux też używałam u córy wiec to bym zostawiła :tak:na katar ja miałam euphorbium i po nim katar trwał 3 dni i po sprawie no i witamine C też bym zostawiła jak masz przepisaną :tak:nie dawaj antybiotyku szkoda niszczyć dziecku odporność :sorry2:a 37 to nie gorączka :no:
 
No i stało się mały chory... w ogóle wszyscy są w domu chorzy. Jeden po drugim... Jakiś przeklęty wirus... Tylko mąż jeszcze się jakoś trzyma.
Na szczęście mały czuje się w miarę dobrze. Nie marudzi, ani nic. Normalnie jak zawsze się śmieje i bawi. No może więcej śpi.
Generalnie ma kaszel i katar. Temperature 37,00. Byliśmy w środę u pani doktor. Przepisała syropek (drosetux), witaminkę c (juvit C), jakieś kropelki na katar (fenistil), oraz inhalacje z berodualem. Dziś byłam na kontroli. Stwierdziła, że skoro mały ma dalej stan pod gorączkowy (w środę miał 37,2, dziś 37,0), to dajemy antybiotyk. Oczywiście zastrzyki dwa razy dziennie. Na razie nie wykupiłam antybiotyku. Czekam do jutra. Co dalej to nie wiem.
Ale jakoś mam wątpliwość, czy warto tak od razu podawać antybiotyk. Zwłaszcza, że to prawdopodobnie wirusowe jest. Gdyby on jeszcze faktycznie czuł się źle, ale michał zachowuje się zupełnie normalnie jak zwykle. Uśmiechnięty jak zawsze.
Ja widzę, że jest lepiej od środy, mniej kaszle i przede wszystkim jak kaszle to słychać, te charakterystyczne odrywanie się...
Może ktoś mi coś doradzi. :confused: Dziewczyny co byście zrobiły.

Oklepuj go jeszcze by nie siadło mu na płucach.

Co do gorączki to moja przez całą chorobę nie miała większej temperatury niż 36,7 - z tego co mi powiedziała lekarz w szpitalu ponad 40% małych dzieci nie ma gorączki podczas choroby - więc to raczej wątpliwy wskaźnik
 
Mnie zawsze tłumaczono, że jak jest gorączka/stan podgorączkowy to znaczy że organizm walczy. A to przecież dobrze. Najwyżej będę monitorować na bieżąco i jak się pogorszy to wtedy zrealizuje receptę na zastrzyki.


To wiem :-) Cały czas oklepujemy, jak nie ja to mama.


Ja też się zdziwiłam kiedy mi powiedziała o tej temperaturze. W sumie poza temperaturą najważniejsze jest czy dziecko jest apatyczne i czy nie straciło apetytu
To dobrze, to bardzo ważne.
Ja mam oklepywac jeszcze do poniedziałku, inhalacje też mam skończyć w poniedziałek.
 
Ostatnia edycja:
Ja też się zdziwiłam kiedy mi powiedziała o tej temperaturze. W sumie poza temperaturą najważniejsze jest czy dziecko jest apatyczne i czy nie straciło apetytu
To dobrze, to bardzo ważne.
Michał w tych kwestiach jest zupełnie normalny. Apetyt mu dopisuje. Nie jest też apatyczny. Gdyby nie ten kaszel to nawet bym nie wpadła na pomysł pójść z nim do lekarza. Nie jest ani płaczliwy, ani marudny. Płacze jak zwykle... tylko wtedy gdy jest głodny. A tak to się śmieje. Nawet podczas inhalacji nie płacze. Ostatnio się śmiał i język wystawiał... bo chyba mu się spodobał smak pary :-p
W końcu ta para to słona jest, a to coś nowego.
 
Michał w tych kwestiach jest zupełnie normalny. Apetyt mu dopisuje. Nie jest też apatyczny. Gdyby nie ten kaszel to nawet bym nie wpadła na pomysł pójść z nim do lekarza. Nie jest ani płaczliwy, ani marudny. Płacze jak zwykle... tylko wtedy gdy jest głodny. A tak to się śmieje. Nawet podczas inhalacji nie płacze. Ostatnio się śmiał i język wystawiał... bo chyba mu się spodobał smak pary :-p
W końcu ta para to słona jest, a to coś nowego.

Moja też lubi inhalacje - my mamy już tylko samą sól fizjologiczną ale mimo to mała lubi te wyziewy. Fajnie wygląda jak ziewa - jak smok który szykuje się do ziania ogniem :-)
 
reklama
kurna nie nadrobię cofnełam sie tylko o parę stronek... u nas Jaś wsadza piąstki do buzi i ślini, a najśmieszniej chyba jest jak uda mu się paluszka wsadzić i ciągnie jak smoczek i tak głośno przy tym ciumka!:D z nowych umiejętności to tylko na boczek się przekręca z plecków ale dalej jeszcze nie...no ale wszystko w swoim czasie:D i pokazujemy sobie języki:D no i gaworzymy...Jaś jak Jaś ale żebyście mnie usłyszały!:D:D:D
 
Do góry