Maria, rzeczywiście mleko kobiece czasem stosuje się na rany czy infekcje bo przyspiesza gojenie. Część lekarzy zaleca też zakraplanie lub pędzlowanie zakatarzonego noska mlekiem kobiecym. Jeśli chodzi o oczko nie odważyłabym się jednak. Przy pępku nie bardzo widzę potrzebę, bo spirytus wysusza, a mleko rozmiękcza, a przecież chodzi o to by kikut wysechł i odpadł.
MamjakTy, mojej Hani szczepionka na ramieniu wygoiła się tak ładnie chyba dopiero w 8 miesiącu. Mój lekarz i pielęgniarka szczepiąca mówią, że one mogą się długo i nieciekawie goić. Póki nie ma ropy i innych wysięków w niepokojących kolorach ( zielony) nie ma raczej powodu do niepokoju.
Co do przemywania buzi...Hania dość szybko zaczęła myć buzię wodą z wanny, bo chyba koło 3 miesiąca, ale też my nie wiemy co oznacza alergia na chemikalia, kosmetyki czy sucha skóra. Toteż nie widziałam powodu bawić się z gazikami. Zresztą gdy Hania miała nieco ponad 4 miesiące zaczęłam z nią chodzić na basen, a tam już nie chciałoby mi się za nic na świecie bawić z gazikami i solą fizjologiczną;-)