kasia@kruszyna
Zadomowiona(y)
- Dołączył(a)
- 20 Czerwiec 2008
- Postów
- 957
no pewnie że byłam u lekarza. pojechałam już ok. 10.00. na razie nic się nie dzieje, mamy ten syrop prawoślazowy, wit C w kropelkach, wapno i kupiliśmy inhalator i robimy inhalacje z soli fizjologicznej. mamy go bacznie obserwować i jak się pogorszy to jechać na izbę. mam nadzieję że nie będzie takiej potrzeby. :-(
zła jestem
jak nie wiem na siebie i w ogóle bo dokładnie wiem kiedy się załatwił. siedzieliśmy na dworze on był ubrany normalnie ale było mu gorąco bo był taki trochę mokry i moja mama w gondoli przebierała mu pieluszkę i rozbierała do krótkiego rękawka. pewnie był mokry i go przewiało a ja czułam że to nie jest dobry pomysł. wydawało mi się że lepiej jak wezmę go do domu i w domu ubiorę go w świeże ciuszki i wtedy może być nawet w tym rękawku ale nie mokry. na body mu nałożyłam oczywiście jeszcze koszulę z krótkim rękawem. wydaje mi się że to wtedy bo innego takiego momentu nie było.
ale jak takie maleństwo kaszle i nie może sobie z tym poradzić to jest okropne, aż serce się ściska, ja nie jestem odporna na takie coś.
zła jestem
![wściekła :wściekła/y: :wściekła/y:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/realmad2.gif)
ale jak takie maleństwo kaszle i nie może sobie z tym poradzić to jest okropne, aż serce się ściska, ja nie jestem odporna na takie coś.