Moja Weroniczka pierwszy raz odwiedzila dentyste, gdy ukonczyla 2 latka. Zabki okazalo sie, ze ma zdrowe, wiec dentystka wykonala wszystkie potrzebne zabiegi profilaktyczne i poradzila pojawiac sie z coreczka co pol roku. Za to, ze byla dzielna na pozegnanie dostala szczoteczke i paste do zebow oraz mogla wybrac sobie dwie zabaweczki. Dowiedzialysmy sie, ze ma nieprawidlowy zgryz, ze gorne zabki sa wysuniete do przodu na 7 mm i moze w przyszlosci bedzie musiala nosic aparat. Dentystka zapytala czy coreczka pije z butelki przez smoczek, czy spi ze smoczkiem. Przyznalysmy sie, ze spi ze smoczkiem i czesto zuje go w ciagu dnia. Dentystka bardzo ladnie wytlumaczyla coreczce co jest z jej zabkami, pokazala jej taki aparat i ladnie poprosila zeby, gdy wroci do domku pozegnala sie ze smoczusiem i wyrzucila go bo w przeciwnym razie bedzie trzeba zalozyc taki aparat wlasnie . Pozegnanie ze smoczusiem odbylo sie tak jak prosila Pani doktor, ale przez ok. tydzien z tego powodu meczylysmy sie z zasypianiem wieczorem i drzemka w dzien. Dzisiaj, a coreczka ma prawie 5 latek, zabki sa dalej zdrowe, wyrownaly sie, a o smoczusiu nie pamietamy juz.