reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Pielęgnacja dziecka

Madzias ty sie umów z Karollą bo ona cosik przed nami ukrywa co do tej swojej diety ;) to może ci w realu powie i będziesz mogła i Marysię do 6 kilosków szybko odkarmic.

Dziewczyny czy wasze maleństwa mają na jezyczkach biały nalot?
 
reklama
Marysia ma nalot. Nawet myślałam, ze to pleśniawki, ala mama mi powiedziała, że pleśniawki maja raczej postać białych plamek, a nie takiego "kożuszka". Może to od mleka jest?
 
u nas też ale tylko po jedzeniu wiec na pewno od mleka.

Dziewczyny a ja chciałabym na chwile wrocic do kwestii spania :)
JAk zrobić, zeby Bejbiś zasypiał bez awantur i długiego noszenia na rekach? Mój kręgosłup nie wytrzymuje lulania przed snem.A jak położe do łóżeczka to zaczyna sie awantura.Wczesniej jadła, zasypiała i był spokój.
Przestawiły jej sie też godziny spania - nie wiem czy to ma jakiś związek ale zaczęła spac o dziwnych porach odkąd zaczęłysmy wychodzić na spacery.
A i jeszcze kwiestia kąpieli w kontekście spania - o której mniej wiecej kąpiecie? Ja próbowałam i wczesniej i póżniej a i tak Toska sie rozbudza i nie śpi do 23 - 24.
 
Antares, jęsli zgłębisz gdzies tą kwestię, to udziel mi jakiejś wyczerpującej odpowiedzi. Mam ten sam problem, Mysz się scwaniła i juz wie, że na rączkach się zasypia najlepiej i jeśli mamusia nie weźmie, to juz tato na pewno. On zawsze mi burzy mój system wychowawczy :mad:. I nici z metody kontrolowanego pocieszania. A potem będziemy mieli z nia problemy.

Kąpałam o różnych porach, bo Arek chodzi do pracy tydzień na rano, tydzień na popołudnie. Ale teraz gdzieś o 20 00, w tym tygodniu kąpię sama. Zresztą ja już nic nie wiem, dzisiaj o mało nie zemdlałam z niewyspania, nerwowa jestem przez to. Musdzę ją nauczyćź samodzielnego zasypiania, ale jak to zrobić, jak ona cały czas chce jeść, nic nie mogę odciągnąć na weekend, skończy się sztucznym mlekiem, a im mniej śpię, tym wolniej mi się pokarm produkuje. Dzisiaj przez cały dzień Marysia spała 1 godzinę.
 
Antares ja tez kapię o różnych porach, bo mąż czasmi pracuje na dniówkach, a czasmi na nockach.Ale najlepiej jakbyś kąpała o tej samej porze.
Co do zasypiania tu w ogóle nie mam problemów, bo się kładę z Bartoszem daję mu paluszek do rączki i już śpi, a ja przeważnie też.
Tylko zauwazyłam, że mały budzi się co 3 godziny na jedzenie. Dla porównania wczesniej potrafił spać w nocy nawet 6 godzin....
 
My się kąpiemy późno, ok 23, potem jedzonko i spać... no właśnie, oczywiście we troje (ok 1-2,jak Piotr wraca). Ja nie rozumiem, nawet go nie muszę przytulać, głaskać ani dotykać, a od razu zasypia, zaniosę go do niego- dosłownie pół metra dalej i skrzeczy :(
 
W ciągu dnia Tosia jak aniołek - im bliżej wieczora tym gorzej.

Ja wczoraj zastosowalam dość drastyczna metode - około północy, kiedy ręce mi już mdlały,a ja zasypiałam na stojąco położyłam ją do łóżeczka, zgasiłam światło i słuchałam głośnego protestu - 3 porządne ryki i .... cisza.Spała do 3.Zamierzam to powtórzyć ale nie wiem z jakim skutkiem.

Ewa staram sie kąpać w okolicy 20 (ale jak mówie moja systematyczność nie ma wpływu na spanie .. :() .Wczoraj nie dałam rady ze zmęczenia, wiec umyłam ją myjką dzisiaj rano.Ekhm.Macie takie grzeszki na swoim sumieniu? >:D

Co do spania MAdzia - ja staram sie chociaż na chwile w ciągu dnia zdrzemnąć albo jak sie nie da to chociaż poleżec z zamknietymi oczami.W ciszy i spokoju.
Też jestem nerwowa.Troche mi sie na głowe rzuciło.Niestety.W dodoatku cały czas jak bumerang we śnie wraca do mnie wspomnienie porodu.Czasami mam stracha zasnąć.

Ktora Ciocia ma dobre rady dla matek z awanturującymi sie nocnymi markami?
 
reklama
Antares, ja już tą drastyczną metodę też stosowałam, nawet dwa razy i za każdym razem skutkowała, ale potem zżerały mnie wyrzuty sumienia, że to moze za wcześnie na takie metody. Sama nie wiem.

A co do kąpanie, to owszem, mam grzeszki w stylu myjki na sumieniu, bo jak jestem po południu i wieczorem sama, to często nie mam siły jej kąpać po prostu. No i właśnie ten tydzień jest taki okropny - mąż wraca o 22:30 i ja już jestem wtedy zrąbana na maksa. Mieszkanie jak pobojowisko, gary nieumyte. Cały dzień ryk, ale zaraz idziemy się kapać, bo juz nie mam siły tego zawodzenia słuchać, ręce mnie bolą od noszenia, a w kapieli się uspokaja. Tylko ze strachem myślę, co będzie po kąpieli, bo nie wiem, czy mam ją czym nakarmić, dopiero jadła, a za chwilę będzie chciała znowu... :( :( :(
 
Do góry