reklama
Pralka pralką - to rzeczywiście podstawa, szczególnie jak trochę starsza.. gorzej przeważnie płucze. No ale i przede wszystkim proszek, Kamy rzeczy piorę w naszym proszku i jakoś na razie odpukać większość się dopiera.. ale za czasów jelpa to porażka.. po kilku praniach wszystko szare i zapuszczone. Ostatnio również skusiłam się na promocje bryzy - moja mama ją tak zachwalała, a ja już nigdy jej nie kupię. Dużo plam nie odpiera i trzeba prać 2 razy... więc oszczędność żadna - wrócę spowrotem do viziru, nie miałam powodów do narzekań. Wczoraj kupiłam jakiś koncentrat viziru do białego z Niemiec - ma niby jakąś formułę przeciwko szarzeniu, ale jak się sprawdza to dam znać później. No i brudniejsze ubrania białe zawsze piorę z praniem wstępnym i podwójnym płukaniem - co drugie pranie dodaje wybielacz. Jeszcze się nie zdarzyło, żeby z białego coś mi się nie doprało czy zszarzało. Ja chyba jednak wolę białe ubrania prać niż kolorowe
Vertigo, widziałam tylko reklamy tych kosmetyków, to jakaś nowość, nie widziałam ich w moim dzieciowym sklepie w którym kupuję. Też chciałabym je wypróbować.
Ja piorę wszystkie rzeczy Nadi w arielu i wszystko puszcza.
Ja piorę wszystkie rzeczy Nadi w arielu i wszystko puszcza.
magdusiek
Październikowa Mama 2005
- Dołączył(a)
- 28 Lipiec 2005
- Postów
- 10 272
Natalkowiec rozpalony, chodzi za mna cały dzień, płaczliwy i jęczliwy. Jakiś czas temu temperatrura w pupie 37,7, później 38,2. I jestem w kropce bo nie wiem czy odbija sobie wyjazd i mnóstwo wrażeń czy sie podziębiła czy może zęby? Jeszcze jej przed kąpiela sprawdzę jak ta temperatura, ale z pupy to sie chyba pół stopnia odejmuje, nie?
reklama
Podziel się: