W zwiazku z moimi duzymi bolami, w piatek pojechalismy do lekarza. I co sie okazalo? nie bylo go. Nasz blad, bo nie zadzwonilismy uprzednio. Ale zawsze nie dzownimy i jakos go spotykamy w gabinecie...
Nie poszlam z tym nigdzie. Bardzo sie bałam isc z tym do szpitala. Bol oczywiscie minal, mialam go w sumie jakies 5-10 minut ( bardzo instenssywny) i tylko raz potem tylko mnie cmilo, jak to w ciazy, ale ze szczegolnym wzglednieniem tej strony po ktorej mialam ten wczesniejszy bol. Chyba glupio zrobilam? nie wiem sama... mama mnie uspokajala ( jest po 3 poronieniach ) ze to inaczej wyglada, ze bym miala duze krwiawienia ( wiedzialam to ale wiecie jak to jest, ja w ciazy bardzo panikuje...tym bardziej ze na poczatku mialam juz zagrozenie
)wymyslam co to moglo sie stac, przez to wszytko niepotrzebnie swojego mezczyzne denerwuje... Aj zla jestem na siebie.
ciekawe czy to moze miec zwiazek z tymi moimi kosmicznymi bolami w czasie owulacji i miesiaczki, moze po rpstu ta czesc mojego ciala tak specyficznie reaguje?...
W kazdym razie. Wizyta na 16.09 jest ciagle aktualna.