ja jakos bolu sie nie boje, tylko tego wsztkiego co zwiazane jest z porodem...sprzety ( jak bedzie trzeba-kroplowki :/ ), porodu kleszczowego ( boje sie o dzidzie ) i czegos baaaardzo glupiego ( bedziecie sie smialy) ze jak bede parla to wyleci cos druga dziura ( a tego nie chce baaaaardzo, wstydze sie!). Wiem ze bierze sie lewatywe na zyczenie, ale co bedzie jak nie zdaze? jak juz czasu na lewatywe nie bedzie? :| wie ze to glupie, ale nie chce tego :|
jescze jednego sie boje - szycia po nacieciu ;/
tylko to mnie przeraza. moze to dlatego ze mialam naprawde baaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo bolesne miesiaczki i jajeczkowania wymagajace interwencji pogotowia
jednego jajeczkowania nie zapomne do konca zycia...bylo straszne...
Jak mi zrobia lewatywe to bede parła tak jak jeszcze nikt u nich nie parł
musze dzidzi pomoc jaknajszybciej zeby sie rybka nie meczyla.
Moze wlasnie to jest sposob? ja wlasnie mysle sobie tak, ze robie to dla dzidzi bo to dla niej jest bardzo duzy stres ! i ze musimy sie postarac jaknajlepiej i jaknajszybciej to zrobic
czasami sie nie da, ale ja dam z siebie jaknajwiecej! co tam ja, dzidzia jak sie meczy!
Znieczulenia wlasnie tez sie boje
Nie lubie wlasnie takich zabiegow, dlatego cesarki bardzo bardzo bardzo nie chce.