Kkropeczka
Wdrożona(y)
a mnie oprócz tych duszności już nic więcej nie łapie, dlatego wam współczuję... szczególnie zaparć... ja to do kibelka latam 2-3 razy dziennie, jak i przed ciążą i oby to się nie zmieniło to waga będzie w sam raz dzidzia też na nic nie uciska, do pęcherza daleko, bo jest wysoko bardzo ułożona (no i dlatego jeszcze kopniaczki w żebra... niemiłe) i na szczęscie do kibelka siku nie muszę co pół godz latać, ale już niedługo i pewnie się to wszystko zmieni. a ból krzyża miewam jakoś od miesiąca, po długim siedzeniu szczególnie na uczelni w weekendy, ale to akurat muszę przeżyć, chciałam studiować i nie brać dziekanki to mam....