reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

piękna i zadbana w ciąży :)

Czy macie dobre techniki golenia w ciąży?

  • Tak, mam bardzo ciekawy pomysł na to.

    Głosów: 9 50,0%
  • Nie, nie umiem sobie z tym poradzić.

    Głosów: 9 50,0%

  • Wszystkich głosujących
    18
reklama
Dziękuję Ci bardzo za te informacje Edytko. Ja cały czas intensywnie nad tym myślę... U mnie lekarz powiedział jasno - to zależy od kasy czy mamy czy nie


ciesze sie ze moglam pomoc:-)
jesli jest to twoje 1 dziecko to nie musisz brac tego zastrzyku,przy nastepnej ciazy juz bedziesz musiala to zrobic,bo jest napisane ze przy 1 ciazy nie ma problemow.
 
Witam Drogie Śnieżynki,
Mało pisałam, ostatnio wcale :sorry: - to fakt ale często Was podczytuję.
Proszę o przepisanie mnie na listę 'wiedzących':
córcia Maja :happy:, data porodu z OM potwierdzona dwukrotnie przez USG.

Czytając Wasze posty na temat dojrzewania mężczyzn do ojcostwa nasunęła mi się inna refleksja: wspólne rodzicielstwo jest chyba najtrudniejszym egzaminem dla związku.
My nie mamy długiego stażu: po roku znajomości, 6-ciu miesiącach 'chodzenia' pojawiły się dwie kreski na teście. Wtedy jeszcze nie wiedziałam czy będziemy razem. Pod koniec ciąży myślałam, że przezwyciężyliśmy wszystko: zaskoczenie rodziców, trudne decyzje, moje ciążowe chimery etc. Jakże się myliłam! Jak się okazało kryzys przyszedł po narodzinach pierworodnego. Może to poporodowe zmęczenie, może monotonia rodzicielstwa, może baby-blues, a może tysiąc innych problemów? Nie wiem. A jednak teraz jesteśmy już chyba 'na dobre i na złe'. Tego Wam wszystkim życzę Drodzy Rodzice
:tak:


Pozdrawiam
mon
 
Ja też podobno mam polipa. Ujawnił się delikatnym plamieniem około 16 t.c. Ale od wtedy cisza....Doktor nic nie mówi na ten temat, ale pewnie jeszcze jest. Podobno pojawia się to często gdy kobieta miała wcześniej usuwaną nadżerkę i jest to pewna niewydolność szyjki.

No ja krwawie tylko po stosunku samo z siebie nic się nie pokazywało.To podobno często się robi przez hormony (przerost błony sluzowej) Beata a skoro masz polipa to po stosunku nie krwawisz?
 
Czytając Wasze posty na temat dojrzewania mężczyzn do ojcostwa nasunęła mi się inna refleksja: wspólne rodzicielstwo jest chyba najtrudniejszym egzaminem dla związku.
My nie mamy długiego stażu: po roku znajomości, 6-ciu miesiącach 'chodzenia' pojawiły się dwie kreski na teście. Wtedy jeszcze nie wiedziałam czy będziemy razem. Pod koniec ciąży myślałam, że przezwyciężyliśmy wszystko: zaskoczenie rodziców, trudne decyzje, moje ciążowe chimery etc. Jakże się myliłam! Jak się okazało kryzys przyszedł po narodzinach pierworodnego. Może to poporodowe zmęczenie, może monotonia rodzicielstwa, może baby-blues, a może tysiąc innych problemów? Nie wiem. A jednak teraz jesteśmy już chyba 'na dobre i na złe'. Tego Wam wszystkim życzę Drodzy Rodzice

gratuluję córci:tak:
to ja myślałam że krótko ze sobą byliśmy (niecałe półtora roku znajomości, rok "prawdziwego" bycia razem)... a jak pokonaliście kryzys? coś zrobiliście czy sam przeszedł? jak sobie radziliście? dobrze że już jest dobrze:tak:
 
Witaj
Również chciałam rodzić w tym szpitalu dlatego ciążę prowadzę u nich. Z tego co wiem, to ciężko dostać się "obcym" do tej przychodni. Ja się u nich leczyłam, no i udało się nam załapać na prowadzenie ciąży.
Słyszałam, że aby mieć większe szanse na poród na żelaznej, wystarczy chodzić do szkoły rodzenia prowadzonej u nich, ewentualne wykupić sobie położną- koszt od 1500 zł.
Tyle wiem.

Powodzenia i trzymam kciuki
 
Fakt.... Hubert był bardzo duży... Poród miałam masakryczny, i mam cichą nadzieję, że Nasza pipinka mała jest zdecydowanie mniejszej wagi :sorry2:
Co do Huberta to pierwszymi słowami lekarza po moich koszmarnych męczarniach urodzenia go było "O JEZU!! Ale smok!". Dodam, że nie należe do kobiet tzw. "biodrzastych" i chyba tylko Anioł Stróż nade mną czuwał i poród zakończył się w miarę szczęśliwie. Nawet nie wiecie jakiego mam pietra przed tym porodem :sorry::sorry::eek::eek:
 
Fakt.... Hubert był bardzo duży... Poród miałam masakryczny, i mam cichą nadzieję, że Nasza pipinka mała jest zdecydowanie mniejszej wagi :sorry2:
Co do Huberta to pierwszymi słowami lekarza po moich koszmarnych męczarniach urodzenia go było "O JEZU!! Ale smok!". Dodam, że nie należe do kobiet tzw. "biodrzastych" i chyba tylko Anioł Stróż nade mną czuwał i poród zakończył się w miarę szczęśliwie. Nawet nie wiecie jakiego mam pietra przed tym porodem :sorry::sorry::eek::eek:

heh..mój Ł się urodził to ważył 5kg:-)..a matka go normalnie urodziła..
ma dwóch braci i wszyscy ważyli ponad 4700 jak sie rodzili,no a mój był największy;-)
mam nadzieje,że nasza córeczka nie będzie wagowo po tacie:-Dbo ja już wiem,że nie dam rady 5 kg normalnie urodzic..:-p
 
reklama
Do góry