hmmm co do zakładania pessara to powiem szczerze, że u mnie to dosyć opornie poszło, ale to chyba dlatemu że mam jakiś wewnętrzny blok przed moją gin i ogólnie mnie boli strasznie przy jej badaniu

ale z tgo co się orientuję raczej to dziewczyn większość nie boli, trwa dosłownie kilkanaście sekund i luz. moja gin z resztą doskonale pamięta, że ze mną był problem, więc myśle że jestem odosobnionym przypadkiem
dlatemu się tez boję tego zdejmowania, wolałabym żeby sam spadł ;-)
nie miałam bóli brzucha właściwie wcale, pessar założyła mi właściwie profilaktycznie ze względu na wcześniejsze poronienia i fakt, że szyjak jakaś taka nijak była, więc w tej kwestii nie mogę Ci pomóc
z pessarem jest przede wszystkim pewniej na duszy :-) w sensie że psychicznie i emocjonalnie cżłowiek lepiej się czuje, bo wie że coś dodatkowo wspomaga i to jest rewelacyjna sprawa

poza tym troszkę może więcej upławów, ale mimo to ja np. nie miałam ani razu jakiejkolwiek infekcji, chociaż żadnych globulek nie brałam
no i nie czuć go zupełnie, można całkowicie zapomnieć o tym, że ma się w sobie to niebieskie wielgachne ufo ;-)
musiałam się oszczędzać. czyli nie leżeć plackiem cały czas, ale dużo polegiwać w ciągu dnia,a tak to gin powiedziała, że mogę żyć w miarę jako tako, czyli jakiś spokojny spacerek i w miarę normalne funkcjonowanie, ale lajtowo i bez męczenia
no i dotrwało do teraz więc jestem bardzo zadowolona :-)
czego i Tobie życzę !!! powodzenia :-)