reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

PCOS - jak Wy sobie z tym radzicie/poradziłyście

Ja robię prolaktyne, estradiol i tsh w 12 dniu cyklu. Prolaktyna czy nie powstrzymuje owulacji, estradiol czy pecherzyki rosną na owulacje. Ja jeszcze chce zrobic estradiol w 4 lub 5 dniu cyklu bo coś u mnie tez nie gra.
Prolaktyna powinna być do 10 ng najlepiej a estradiol im więcej tym lepiej,
A Twój lekarz próbował u Ciebie leczenie hormonami, które stymulują owulacje? Np. Clostobegyt, pregnyl?
Wiesz. Dopiero kolejny lekarz stwierdził PCOS tak wyszło z badan i usg. Niestety nie zalecił mi stymulacji owulacji czyli brania tabletek na owulacje. Przepisał tabletki na niski progesteron które nie pomogły i kazał brac Ovarin. Podczas kolejnej wizyty stwierdził ze endometrium jest gotowe na przyjęcie zarodka. I powiedział ze będzie trudno zajść w ciaze
 
reklama
Ci niektórzy lekarze.. Szkoda gadać, ja przez 4 lata chodziłam do tego samego lekarza, ufalam mu, chodziłam co miesiąc kilka razy na wizyty, bylam stymulowana, miałam w tym roku 4 inseminacje, które wykończyly mnie psychicznie, te hormony w końcu przestały na mnie działać, no nic dziwnego po tylu latach, w końcu postanowił, że zrobi mi resekcje jajników, nawet mi przez tyle lat nie powiedział, że mam pcos, a na insulinoodpornosc nawet badań mi nie zrobił, w czerwcu tego roku zmieniłam lekarza, po drugiej wizycie miałam diagnozę i przypisane leki
 
Cześć dziewczyny :-) Nie wiem czy ktoś jeszcze zagląda na to forum, ale postanowiłam napisać. Staram się z mężem o dziecko od ponad 4 lat, przeszłam leczenie clo+pregnyl bez skutku , kilka inseminacji, w końcu zmieniłam lekarza, diagnoza :mam PCO i insulinoodpornosc, od 3 miesięcy biorę Glucofage500 i do tego dużo witamin, jestem na diecie o niskim ig i zwiększyłam aktywność fizyczna. Brakuje mi już sił:-( Jak wasze doświadczenia?
Witaj [emoji4] u mnie diagnoza pcos 4 lata temu, byłam w zasadzie cały czas na tabletkach antykoncepcyjnych i nieszczególnie się przejmowałam, bo byłam daleka od założenia rodziny. Wszystko się zmieniło rok temu [emoji4] uważam, że najwięcej mi dała dobrze ułożona dieta. Byłam pod opieką bardzo dobrej pani dietetyk, dzięki której poprawił się mój metabolizm i w ogóle hormony (tyłam dosłownie z powietrza). Do tego suplementowałam wit d 4tys jednostek. Brałam też glucophage i miositogyn. Zaszłam w ciążę w 4cyklu z clostylbegytem, kiedy w zasadzie już odpuściłam starania. Biorąc pod uwagę to co piszesz to myślę, że też powinnaś przynajmniej na jakiś czas odpuścić. Dać czas sobie, swojej głowie i organizmowi, żeby wszystko się poukładało jak trzeba. To złożona choroba, na efekty leczenia trzeba poczekać. Ale robisz wszystko co trzeba, więc nie przestawaj tylko trochę zluzuj w głowie [emoji6] wiem, że trudne, ale mimo wszystko niezwykle ważne.

Napisane na ALE-L21 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Witaj, dziękuję za odpowiedź, ja wiem powinnam dać na luz, ale trudno, tym bardziej, że kolejna koleżanka w ciąży, wiesz, po prostu mi smutno ale wiem że martwieniem się niczego nie przyspiesze :-(
 
Cześć dziewczyny :-) Nie wiem czy ktoś jeszcze zagląda na to forum, ale postanowiłam napisać. Staram się z mężem o dziecko od ponad 4 lat, przeszłam leczenie clo+pregnyl bez skutku , kilka inseminacji, w końcu zmieniłam lekarza, diagnoza :mam PCO i insulinoodpornosc, od 3 miesięcy biorę Glucofage500 i do tego dużo witamin, jestem na diecie o niskim ig i zwiększyłam aktywność fizyczna. Brakuje mi już sił:-( Jak wasze doświadczenia?
Hej;)
Tez insulinoopornosc i pcos.. niestety problem z zajściem jest nie tylko po mojej stronie więc właśnie zaczynamy drugie podejście icsi..
 
Witam też mam pco staram się od 6 miesięcy o dziecko mam już 30 lat i boję się teraz będę brała col i monitoring zaszczyk na pęknięcie i później luteine zobaczymy co będzie
 
Witam Was, niestety nie zawsze droga do szczęścia jest krótka. Jednym udaje się dość szybko, inne po lekach clo+pregnyl zaskakują bardzo szybko, a są tez takie dziewczyny które walczą bez efektu jak np ja. W styczniu zaczynam przygotowania do IVF bo do tej pory nic nie przyniosło oczekiwanego efektu. Życzę wytrwałości i oczywiście Wszystkiego Dobrego [emoji5][emoji6]


Wysłane z iPhone za pomocą Forum BabyBoom
 
A ile masz lat jak mogę wiedzieć ja właśnie zaczynam przygodę z leczeniem

Ja już mam 32 lata niestety [emoji6][emoji854]pamietam te wszystkie fora „staraczki 20..”, byłam w 2013 i w 2015. Potem już się nie udzielałam bo każdy by odchodził, a ja zostawiłabym jako „wieczna staraczka”, którą tak naprawdę jestem.


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
Do góry