reklama
- Dołączył(a)
- 23 Sierpień 2022
- Postów
- 6
A ja jestem rzadkim przypadkiem i mam tę linię do pępka od zawsze, ciąża nic w tej kwestii nie zmieniła Imię też już jest nibyc, ale zawsze zastrzegam, że po porodzie może mi się odmienić.
Anulka4247
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 20 Kwiecień 2021
- Postów
- 2 820
Ja imię to mam od lat wybrane mamy tylko z mężem dyskusję co do drugiego, bo on chce dać swoje imię na drugie a ja mówię, że to przerost ego Ale możliwe, że w końcu się zgodzę.
No bo to wcale nie jest takie proste. Wszystkim się wydaje, że jak w filmach, od najmłodszych lt kobieta ma wymarzone imię. Są i takie przypadki, ale chyba najczęściej jednak nie jest to tak oczywiste. Dobrze w sumie, że unikacie tematu, bo nie macie dodatkowych nerwów związanych z komentarzami.Jeszcze się nie spotkałam z brakiem czajnika.
Linea negra to ja mam bardzo duża bez względu na płeć dziecka, szczególnie, że anatomicznie mam rozlazła krese, więc wokół pępka robi mi się wielki placek. Do tego melanina u mnie szaleje od początku ciąży, mam podbrązowiona szyję, piersi a nawet ramiona w okolicy pach.
My nie mamy imienia wybranego, unikamy rozmów na ten temat. Już nawet był maly foch w rodzinie, że nie chcemy powiedzieć i trzymamy w tajemnicy. A my serio nie jesteśmy przekonani do żadnego, ja zawsze biorę pod uwagę nadanie wg imienin z dnia porodu.
aspekt
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 14 Marzec 2018
- Postów
- 12 872
Jedna moja córka ma moje imię jako drugie, reszta po dziadkach i pradziadkach, teraz pewnie też tak będzie.Ja imię to mam od lat wybrane mamy tylko z mężem dyskusję co do drugiego, bo on chce dać swoje imię na drugie a ja mówię, że to przerost ego Ale możliwe, że w końcu się zgodzę.
to samo myślałam żeby spakować torbę typowo na poród a druga doniesie mi Szymon z samochodu jak już mała się urodzi. Myśle żeby spakować klapki, ręcznik koszule, przekąski, wodę, z dwie podpaski i podkład No i jeden komplet ubranka dla małej w woreczku prozniowym(pajac+body+ pampers)Znalazlam tipa, ze warto spakowac sie w dwie torby, jedna z rzeczami do porodu a druga juz na oddzial. Ja planuje w walizke spakowac rzeczy na oddzial i kupic mniejsza torbe na porod, ktora postawie na walizke.
I teraz znow pytanie do doswiadczonych, co warto spakowac do torby na porod a co do torby na oddzial?
I jakie przekaski zabieracie do szpitala? Czytalam, zeby kupic takie kisielki/kaszki/budynie do przygotowania w kubku, zajma malo miejsca a w razie czego zapchaja, tylko pytanie czy zawsze bedzie dostep do czajnika. Ja jestem zarlok i jak zjem kolacje o 17 to do rana chyba uschne z glodu
witaj mamy ten sam termin porodu tylko, ze Ty z usg a ja z terminu @ mam 27 .Cześć dziewczyny.
Ja też nieśmiało dołączam pod koniec ciąży. Mam nadzieję, że mnie przygarniecie pod swoje skrzydła. Dziś 32+2 - termin porodu z OM mam na 30 października, natomiast z USG na 27 października. Ciąża pierwsza - pod sercem noszę synka. Synek ułożony główkowo od dawna, ale główkę ma tak nisko, że mam zalecony oszczędzający tryb życia - właściwie większość czasu spędzam pozycji leżącej. Szyjka raz krótsza, raz dłuższa. Brzuszek się napina. Ogólnie od 26 tygodnia ciąży czuję jakbym siedziała na tykającej bombie. Powinnam być już spakowana, ale odwlekam to każdego dnia, bo liczę na to, że uda się donosić ciążę. Podobnie jak Wy mam psychiczny zjazd. Chciałabym móc coś przygotowywać, ale muszę się oszczędzać. Męża mam kochanego, a i tak czasem mu się obrywa ode mnie, choć naprawdę się stara, a teraz wszystko na jego głowie niestety. Do tego jestem strasznym schizolem i wszystko przeżywam ze zdwojoną siłą. Jutro rano mam KTG a potem wizytę u lekarza. Już się stresuje, ale mam nadzieję, że póki co okaże się,że wszystko jest pod kontrolą. To tak z grubsza o mnie.
myśle o tych dwóch torbach głównie dlatego ze nie mam jeszcze torby spakowanej o chociaż psychicznie mi będzie lżej ze mam w czym rodzic a torbę w razie czego rodzina mi skombinuje i dowiezie jeśli by się miało zacząć wcześniejja też myślę, czy nie wziąć dwóch... Na razie spakowałam się w jedną i do tego ma być płócienna torba na poród, ale jest dość ciasno. Chociaż też mąż przywiezie rzeczy typu wodę, jedzenie czy co tam będzie trzeba później
Myśle w ogóle ze w tym tygodniu ta typowo porodowa spakuje i wrzucę do samochodu tak w razie „wu”
Co do imienia to rozmyślamy nad Lena, Misia, Marcelina a Laura.. gdzie nie idziemy i ktoś pyta to się wersja zmienia bo nam ktoś albo obrzydzi imię albo zachwala inne niż nasz faworyt z synem imie mieliśmy ustalone od pierwszego spotkania bo zapytałam mojego Szymona jak dasz na imię synowi, okazało się ze oboje chcemy Aleksa ! Potem jego tata chciał żebyśmy zmienili imię bo jego była żona ma na imię Aleksandra i my się zle to imię kojarzy ale to już na moje trochę na sile robienie szumu a nam się inne imię nie podobało
fakt ze usta miałam suche ale szczerze nie miałam siły myśleć o tym żeby w torbie szukać pomadkiNie wiem co do samego porodu pakować. Na szkole rodzenia mówili, żeby sobie spakować głośnik i przygotować muzykę, ale jakoś nie widzę siebie słuchającej muzyczki jak będzie mnie wykrecalo z bólu coś słodkiego można brać, ale u mnie duże ryzyko, że nawet jak zacznę SN to skończę cc więc pewnie nie pozwolą mi jeść.
O wodzie termalnej do spryskiwania twarzy mówili jeszcze i pomadce nawilzajacej do ust. Jakoś takie bzdurne wydają mi się te rzeczy w obliczu porodu ale z drugiej strony jak rodzi się ileś tam godzin to może rzeczywiście warto coś takiego zabrać ze sobą.
Z takich potrzebnych bardziej to chyba klapki i ręcznik, bo teraz zwykle pozwalają redukować ból pod prysznicem.
Nie wiem co jeszcze? Może mamy z doświadczeniem coś podpowiedza?
Fakt, prysznic to było dla mnie duże zbawienie wiec warto wziąć sobie na porodowke te klapki i ręcznik
Co do przekąsek to trzeba wziąć pod uwagę ze jeszcze po porodzie dwie h się kanguruje dziecko i wtedy faktycznie można zgłodnieć zależy tez wszystko od godzin Aleksia urodziłam o 2.00 wiec do 4.00 kangurowanie i jeszcze zanim zasnęłam to faktycznie trochę głodna byłam
ja już tez wole nie mówić nikomu jkie imię bo jak to mówią jeszcze się taki nie urodził co by wszystkim dogodziłJeszcze się nie spotkałam z brakiem czajnika.
Linea negra to ja mam bardzo duża bez względu na płeć dziecka, szczególnie, że anatomicznie mam rozlazła krese, więc wokół pępka robi mi się wielki placek. Do tego melanina u mnie szaleje od początku ciąży, mam podbrązowiona szyję, piersi a nawet ramiona w okolicy pach.
My nie mamy imienia wybranego, unikamy rozmów na ten temat. Już nawet był maly foch w rodzinie, że nie chcemy powiedzieć i trzymamy w tajemnicy. A my serio nie jesteśmy przekonani do żadnego, ja zawsze biorę pod uwagę nadanie wg imienin z dnia porodu.
Co do zgagi mam tabletki gaviscon trochę lepiej ale szału nie ma
aspekt
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 14 Marzec 2018
- Postów
- 12 872
@Allama A Ty będziesz sama w szpitalu? Bo jeśli jest szansa, że choćby po porodzie ktoś do Ciebie podejdzie, to wypakuje Ci rzeczy na półkę tak, żeby było Ci w miarę wygodnie. Tak naprawdę, jak się trafi na spoko personel, to też można poprosić, żeby otworzyła walizkę i wyciągnęła na wierzch to i tamto.
To mój mąż zawsze twierdził, że jedyne imię jakie wchodzi w grę dla synka to jego imię byłby ..... junior To dopiero przerost ego Ale jak już przyszło co do czego to jednak synek będzie miał swoje imię na wyłącznośćJa imię to mam od lat wybrane mamy tylko z mężem dyskusję co do drugiego, bo on chce dać swoje imię na drugie a ja mówię, że to przerost ego Ale możliwe, że w końcu się zgodzę.
Troszkę nas jest - mam z przewidywanym porodem na koniec październikato samo myślałam żeby spakować torbę typowo na poród a druga doniesie mi Szymon z samochodu jak już mała się urodzi. Myśle żeby spakować klapki, ręcznik koszule, przekąski, wodę, z dwie podpaski i podkład No i jeden komplet ubranka dla małej w woreczku prozniowym(pajac+body+ pampers)
witaj mamy ten sam termin porodu tylko, ze Ty z usg a ja z terminu @ mam 27 .
myśle o tych dwóch torbach głównie dlatego ze nie mam jeszcze torby spakowanej o chociaż psychicznie mi będzie lżej ze mam w czym rodzic a torbę w razie czego rodzina mi skombinuje i dowiezie jeśli by się miało zacząć wcześniej
Myśle w ogóle ze w tym tygodniu ta typowo porodowa spakuje i wrzucę do samochodu tak w razie „wu”
Co do imienia to rozmyślamy nad Lena, Misia, Marcelina a Laura.. gdzie nie idziemy i ktoś pyta to się wersja zmienia bo nam ktoś albo obrzydzi imię albo zachwala inne niż nasz faworyt z synem imie mieliśmy ustalone od pierwszego spotkania bo zapytałam mojego Szymona jak dasz na imię synowi, okazało się ze oboje chcemy Aleksa ! Potem jego tata chciał żebyśmy zmienili imię bo jego była żona ma na imię Aleksandra i my się zle to imię kojarzy ale to już na moje trochę na sile robienie szumu a nam się inne imię nie podobało
fakt ze usta miałam suche ale szczerze nie miałam siły myśleć o tym żeby w torbie szukać pomadki
Fakt, prysznic to było dla mnie duże zbawienie wiec warto wziąć sobie na porodowke te klapki i ręcznik
Co do przekąsek to trzeba wziąć pod uwagę ze jeszcze po porodzie dwie h się kanguruje dziecko i wtedy faktycznie można zgłodnieć zależy tez wszystko od godzin Aleksia urodziłam o 2.00 wiec do 4.00 kangurowanie i jeszcze zanim zasnęłam to faktycznie trochę głodna byłam
ja już tez wole nie mówić nikomu jkie imię bo jak to mówią jeszcze się taki nie urodził co by wszystkim dogodził
Co do zgagi mam tabletki gaviscon trochę lepiej ale szału nie ma
reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 2 tys
- Wyświetleń
- 112 tys
- Odpowiedzi
- 10
- Wyświetleń
- 1 tys
Podziel się: