Hej dziewczyny,
Wracam po długiej przerwie i naszych zawirowaniach. Opisze w skrócie bo potrzebuje ojojania...
4 tyg temu - rozyczka reaktywna w obu klasach przeciwciał. Wizyta u ginekologa - panika. SKierowanie do specjalisty chorob zakaznych - wizyta - szpital. Badania, badania, badania. Finalnie - Przebyty w lutym Covid wpłynął na wyniki badań i wirusa różyczki u mnie nie stwierdzono. Poziom mojego stresu przez jakies 2,5 tyg osiągał apogeum. Wymiotowałam, nie mogłam jeść - tragedia.
Cukrzyca ciążowa stwierdzona 4 tygodnie temu,. Jestem na insulinie nocnej, dieta. Jestem wsciekla ze nie moge jesc tegp na co mam ochote, żyje od posiłku do posilku i 3/4 czasu spedzam w kuchni...
Mam nerwobóle, chodze też do fizjoterapeuty. Generalnie załamka tym wszystkim.
Mamy tutaj mamuśki z cukrzycą ciążową? Mam pare pytań a moja diabetolog jest taka wredna że o nic sie nie mozna zapytać xD