reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październikowe mamy 2022

reklama
O właśnie, w kategorii co spakować w torbie dla mamy to u mnie pół torby to przekąski :D wiadomo, że mąż doniesie jeszcze jak będzie trzeba, no ale ja np. ostatnio urodziłam o 3 w nocy a pierwszy posiłek to śniadanie o 9. Więc jak tylko udało mi się ruszyć to w ruch poszły wafelki ;) no i kolacja o 17, w ogóle 3 posiłki dziennie to nie moja bajka, szczególnie jak się trzeba zregenerować po porodzie
Ale mi narobilas smaka tymi wafelkami, przeczytalam Twoj komentarz z 20 min temu i mi te wafelki nie chca wyjsc z glowy😂
Jutro mam wizyte u ginekologa i zaraz po wyjsciu kupuje familijne bo cos czuje, ze dzis beda mi sie snic nawet😂
 
A ja cały czas nie mogę się zdecydować, czy brać swojego ze sobą🙂
A on by chcial?
U mnie to akurat prosta sprawa bo nie wyobrazam sobie isc tam sama, maz na szczescie tez od zawsze mowil, ze nie przegapi takiej okazji😄
Jedyne czego sie boje to, zeby do pazdziernika nie wstrzymali odwiedzin i porodow rodzinnych bo chyba sie zalamie.. 😣
 
A on by chcial?
U mnie to akurat prosta sprawa bo nie wyobrazam sobie isc tam sama, maz na szczescie tez od zawsze mowil, ze nie przegapi takiej okazji😄
Jedyne czego sie boje to, zeby do pazdziernika nie wstrzymali odwiedzin i porodow rodzinnych bo chyba sie zalamie.. 😣
ja bym chciała męża przy porodzie, ale właśnie kompletnie się nie nastawiam, że będzie,, bo zależy co z pandemią. Przy pierwszym był a przy drugim nie, bo covid, tylko siatki z rzeczami można było na oddział podawać. Za to ja opóźniłam wyjazd z domu maksymalnie, ale też za późno go obudziłam i zdążył mi ze 2 razy tylko na skurczu krzyż pomasować, obudziłam go o 1 a o 2 już trzeba było jechać 😉
 
A on by chcial?
U mnie to akurat prosta sprawa bo nie wyobrazam sobie isc tam sama, maz na szczescie tez od zawsze mowil, ze nie przegapi takiej okazji😄
Jedyne czego sie boje to, zeby do pazdziernika nie wstrzymali odwiedzin i porodow rodzinnych bo chyba sie zalamie.. 😣
No właśnie też się tego obawiam, bo ten durny Covid znowu się rozkręca. Ale miejmy nadzieję, że nie..
 
Ze stronami szpitali też jest różnie, bo u mnie jest informacja, że wszystko dla matki i dziecka daje szpital, a leżąc dowiedziałam się, że tylko pierwsza pielucha, a dla kobiety lignina. Myślę, że Aspekt dobrze napisała. Wziąć minimum, a w domu przygotowane trzymać, niech mąż dowiezie w razie potrzeby🙂
w moim szpitalu tez niby wszystko zapewniali ale potem był problem Jak akurat się coś kończyło i trzeba było iść po podkład albo podpaske… wiec ja i wtedy i teraz biorę dla siebie zapas a jak będzie to spoko, najwyżej będzie w razie wu 🙈 ja miałam tak mocne krwawienie po porodzie ze jak wstawałam to krew była nawet na podłodze wiec chce mieć komfort ze nie muszę się o to nikogo prosić 🙈🙈🙈
No i tantum rosa było zbawienie dla mnie jak sobie takim letnim polewalam 🙈🙈🙈
Aaaa i polecam jakaś maść do sutków bo na początku różnie bywa 🙈

W ogóle w moim szpitalu nie wiem jak teraz bo się zmienił ordynator ale jak rodziłam to nie można było używać nawet tych majtek z siateczki… bo miało się tam wszystko wietrzyć… o tak każda ubierała tylko na obchod się zdejmowało 🙈🙈🙈
A jak sie laski ogólnie czujecie?
Bo u mnie po koszmarnym I trymestrze, miałam dobry 4 miesiąc a potem już jakby coraz gorzej. Bóle w pachwinach, teraz zgaga gigant, jakoś mam mało energii. Poszłam na spacer do lasu to trasa która zajmowała mi 40min zeszła mi w godzinę. Gdzie ten magiczny drugi trymestr pełen energii?
ja czuje się w porządku, wieczorami trochę gorzej ale to przez to ze składam obecnie szafki w kuchni i wieczorami już mnie po prostu nogi bolą 😅😅
To trzymaj kciuki żeby nie wyszły bo tak bolał ten zastrzyk jak nie wiem. Miałam to już drugi raz podawane, ale dzisiaj jakoś niefortunnie bo aż mnie dreszcze przechodziły heh na szczęście już po. Mój mąż ma Rh + więc tego nie uniknę.
tez mam konflikt z narzeczonym 🙈 w pierwszej ciąży tez brałam jak do tej pory nadal mi wychodzi ujemny wynik 🙈
Jestem umówiona na za 2 tygodnie chyba na podanie 🤭
A kiedy pojawiły się u was pierwsze rozstępy? Ja ciągle czekam🙂
na porodówce zaraz po tym jak wypchnęłam Młodego 😂😂
U mnie ciężki czas, bo dzieci są mocno wymagające ostatnio, syn w domu całe wakacje. A ja już trzeci trymestr i sił i cierpliwości coraz mniej ;) w nocy śpię kiepsko, więc w dzień prawie codziennie muszę się zdrzemnąć. Spacery mi ostatnio nie służą, więc mniej chodzę, ale za to wszystkie dolegliwości staram się rozćwiczyć. Wczoraj mnie złapał mocny ból krzyża, więc potrzebowałam godzinę masaży i ćwiczeń. Fizjoterapeutka nie ma terminów na razie, więc muszę poszukać innej albo chociaż na basen się wybiorę w weekend.
Z plusów to jak ostatnio się dowiedziałam, że niunia ma już 1,5 kg to wewnętrznie odetchnęłam, że wchodzimy już w "bezpieczniejszy" okres 🙂
ohhj wymagające… to dobre określenie ma mojego Aleksa… Boże ja już czasem nie wiem czy on mnie testuje czy jak 😂😂😂 albo po prostu niezwykle złe znoszę siedzenie w domu i brak pracy, ze taka cierpliwość kiepska mi się zrobiła….
O właśnie, w kategorii co spakować w torbie dla mamy to u mnie pół torby to przekąski :D wiadomo, że mąż doniesie jeszcze jak będzie trzeba, no ale ja np. ostatnio urodziłam o 3 w nocy a pierwszy posiłek to śniadanie o 9. Więc jak tylko udało mi się ruszyć to w ruch poszły wafelki ;) no i kolacja o 17, w ogóle 3 posiłki dziennie to nie moja bajka, szczególnie jak się trzeba zregenerować po porodzie
ja jak rodziłam to dostałam na kolacje kawal galartu ze świni takiego co tak tłuszczyku nie brakowało i pół pomidora… jak sobie tylko to przypominam to bierze mnie ma wymioty… na szczęście zmienili catering w szpitalu :D ps miałam cukrzyce ciążowa wtedy.. także przekąski to ważna rzecz, No i dokarmianie z zewnątrz 😂😂😂
A ja cały czas nie mogę się zdecydować, czy brać swojego ze sobą🙂
jak
Chce iść to niech idzie albo się umówcie
Ze jak w którymś momencie będzie dla
Niego
Za dużo to wyjdzie. Ja się tak umówiłam z moim
S i faktycznie jk skurcze się mocno nakręciły to zrobił się blady, mokry i sam powiedział ze nie da rady. Jeszcze tylko spytał położnej czy ktoś kiedyś zemdlał, jak odpowiedziała ze na jednej sali gościu walnął głowa w ścianę i wzywali lekarza bo miał
Głowę do szycia to był koniec 😂😂😂😂
 
w moim szpitalu tez niby wszystko zapewniali ale potem był problem Jak akurat się coś kończyło i trzeba było iść po podkład albo podpaske… wiec ja i wtedy i teraz biorę dla siebie zapas a jak będzie to spoko, najwyżej będzie w razie wu 🙈 ja miałam tak mocne krwawienie po porodzie ze jak wstawałam to krew była nawet na podłodze wiec chce mieć komfort ze nie muszę się o to nikogo prosić 🙈🙈🙈
No i tantum rosa było zbawienie dla mnie jak sobie takim letnim polewalam 🙈🙈🙈
Aaaa i polecam jakaś maść do sutków bo na początku różnie bywa 🙈

W ogóle w moim szpitalu nie wiem jak teraz bo się zmienił ordynator ale jak rodziłam to nie można było używać nawet tych majtek z siateczki… bo miało się tam wszystko wietrzyć… o tak każda ubierała tylko na obchod się zdejmowało 🙈🙈🙈
ja czuje się w porządku, wieczorami trochę gorzej ale to przez to ze składam obecnie szafki w kuchni i wieczorami już mnie po prostu nogi bolą 😅😅

tez mam konflikt z narzeczonym 🙈 w pierwszej ciąży tez brałam jak do tej pory nadal mi wychodzi ujemny wynik 🙈
Jestem umówiona na za 2 tygodnie chyba na podanie 🤭

na porodówce zaraz po tym jak wypchnęłam Młodego 😂😂
ohhj wymagające… to dobre określenie ma mojego Aleksa… Boże ja już czasem nie wiem czy on mnie testuje czy jak 😂😂😂 albo po prostu niezwykle złe znoszę siedzenie w domu i brak pracy, ze taka cierpliwość kiepska mi się zrobiła….
ja jak rodziłam to dostałam na kolacje kawal galartu ze świni takiego co tak tłuszczyku nie brakowało i pół pomidora… jak sobie tylko to przypominam to bierze mnie ma wymioty… na szczęście zmienili catering w szpitalu :D ps miałam cukrzyce ciążowa wtedy.. także przekąski to ważna rzecz, No i dokarmianie z zewnątrz 😂😂😂
jak
Chce iść to niech idzie albo się umówcie
Ze jak w którymś momencie będzie dla
Niego
Za dużo to wyjdzie. Ja się tak umówiłam z moim
S i faktycznie jk skurcze się mocno nakręciły to zrobił się blady, mokry i sam powiedział ze nie da rady. Jeszcze tylko spytał położnej czy ktoś kiedyś zemdlał, jak odpowiedziała ze na jednej sali gościu walnął głowa w ścianę i wzywali lekarza bo miał
Głowę do szycia to był koniec 😂😂😂😂
nieźle, mój mąż tylko wspomina, że na studiach im mówił jakiś prowadzący, żeby nie zaglądać "od dołu", bo i traumy się można nabawić na przyszłe życie seksualne 😅 więc on grzecznie stał przy głowie i trzymał mnie za rękę w ostatniej fazie porodu. Nawet do przecięcia pępowiny to tak jakoś z daleka podchodził 😛 ale po studiach medycznych to trochę już widział, więc zniósł dobrze
 
Jestem na badaniach.... nie dość, że pielęgniarka nie umiała pobrać mi krwi, już jestem pokuta w 2 miejscach (w tym anastezjologiczna powyżej nadgarstka) i twierdzi że mam podobno bardzo gęsta krew, ledwo kapało do probówki.... to jeszcze przed podaniem glukozy sprawdziła poziom glukozy na glukometrze i miałam 94 na czczo.... EXTRA.
 
reklama
nieźle, mój mąż tylko wspomina, że na studiach im mówił jakiś prowadzący, żeby nie zaglądać "od dołu", bo i traumy się można nabawić na przyszłe życie seksualne 😅 więc on grzecznie stał przy głowie i trzymał mnie za rękę w ostatniej fazie porodu. Nawet do przecięcia pępowiny to tak jakoś z daleka podchodził 😛 ale po studiach medycznych to trochę już widział, więc zniósł dobrze
Zniesie dobrze, nie takie rzeczy w życiu widział, uważa, że to ja rodzę i będzie tak, jak ja uważam, że będzie dla mnie lepiej🙂 Ja natomiast jestem bardziej zadaniowa, jak jestem sama, skupiam się wtedy bardziej na zadaniu, a nie na otoczeniu. Jak coś mi się dzieje, to wolę się schować przed ludźmi. Trzymanie za rękę tylko będzie mnie wkurzać, ale mam takie wrażenie, ze on dopilnuje wszystkiego i przez to wrażenie będę czuła się dużo bezpieczniej. Mamy jeszcze czas na myślenie..
 
Do góry