Dziewczyny, powiedzcie mi prosze co sadzicie o takiej sytuacji. Ciaze prowadze prywatnie, natomiast badania krwi czy moczu robie w medicover. Moja ginekolog prowadzaca na poczatku ciazy powiedziala mi, zebym przy odbieraniu wynikow nie bawila sie w lekarza i nie przeszukiwala google bo w ciazy moga one odbiegac od norm laboratoryjnych wiec, zebym sie niepotrzebnie nie stresowala. Wczoraj robilam mocz i morfologie, mocz wyszedl idealny, w morfologii mam lekko zanizony hematokryt 34,6% (normy: 37-47%) oraz podwyzszona liczbe niedojrzalych granulocytow 0,06 G/l (normy: 0,00-0,04).
Oczywiscie nie bylabym soba gdybym nie sprawdzila tego w necie, we wszystkich artykulach jakie przeczytalam jest informacja, ze te parametry faktycznie w ciazy moga odbiegac od normy i jest to „normalne” wiec wyluzowalam i stwierdzilam, ze Pani doktor to oceni na najblizszej wizycie. A tu nagle w nocy dostaje powiadomienie, ze lekarz, ktorego prosilam na czacie o skierowanie skomentowal moje wyniki „wyniki badan poza granicami normy. Prosze o PILNY kontakt z lekarzem dyzurujacym”
No i oczywiscie juz w nocy mialam leb nabity i sie stresowalam. Teoretycznie proszac o skierowanie pisalam, ze jestem w 15 tyg ciazy, na skierowaniu mialam adnotacje o badaniach zwiazanych z ciaza ale juz w formularzu skierowania ciaza zaznaczona byla jako brak. Czy mozliwe, ze lekarz po prostu nie pamietajac juz, ze jestem w ciazy skomentowal te wyniki jak osobie nie bedacej w ciazy?
Jakie macie doswiadczenia z tymi parametrami, faktycznie takie wyniki to norma w ciazy? Bo juz sie zaczelam stresowac