ja chyba będę musiała niebawem sobie kupić legowisko jak dla psa i położyć w łazience bo ostatnio moje randki z panem muszla stają się bardzo regularne, natomiast jedzenie nagle staje się okrutnie fu.
Generalnie wczoraj przeżyłam dzień na owocach i pierogach ruskich, dzisiaj udało mi się zjeść tylko kolkę owoców, dziecięca miskę płatków cynamonowych z mlekiem na ciepło i teraz skupie tosta z serem i keczupem.
Okrutnie mi się zmieniła tolerancja w ciągu 2 dni.
Ogólnie znowu miałam pobudkę w nocy o 3ciej.
Nogi bolały w łydkach, w sumie dalej bolą.
Luteina wczoraj dana. Jutro będę dzwonić się umawiać na usg na piątek lub poniedziałek.
Chyba jednak jest szansa ze ta ciąża nie będzie rekordowa z waga, bo poki co waga stoi w miejscu gdzie normalnie już bym miała +3/4 kg.
Pożyjemy zobaczymy.
Małż mój dzisiaj zostaje w domu, wyceny pomoże mi robić, bo z moim baby brainem ja się teraz nie nadaje do pracy jakiekolwiek, a zmęczenie i mdłości w ogóle sprawiają ze tylko ostatnio egzystuje zamiast żyć.