reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październikowe mamy 2022

Wróciłam właśnie z imprezy rodzinnej. Wychodzi na to, że odkąd widać mi brzuch nie można ze mną rozmawiać na inny temat niż ciąża, poród, laktacja i dramatyczne miesiące które mnie czekają... Mam miazgę z mózgu :D Każda zmiana tematu to zaraz powrót do ciąża, poród, laktacja, dramat :D ile się nasłuchałam strasznych historii, powinien być jakiś ogólny zakaz straszenia ciężarówek 😅
I mimo, że tłumaczę, ze mogą mnie straszyć do woli, ale jako że nie mam żadnego doświadczenia to nie potrafię sobie wyobrazić tego co mi "obiecują", że moja wyobraźnia tego nie ogarnia to i tak opowieści się nie kończyły
Była mama bliźniaków urodzonych ponad 40 lat temu 😂 prala 120 pieluch tygodniowo!!
No ja właśnie nie wiem, co starsze pokolenie ma.z tym straszeniem... mi wczoraj ciotka opowiadała o przypadku śmierci dziecka w trakcie porodu...
 
reklama
I potem jest tyle kobiet, które boją się porodu naturalnego i wolą CC, mimo że jeszcze nigdy nie rodziły 😔 no super, że jest CC, jak są wskazania to trzeba robić, no ale statystycznie to jak wszystko jest ok to poród naturalny to bezpieczniejsze rozwiązanie i dla mamy i dla dziecka.
 
Brr ja też się nasłuchałam, śmierci lozeczkowe, zmuszanie do SN przy poprzecznym ułożeniu dziecka itp
Tylko ja nie rozumiem po co? Po co o tym mówić? Czy to pamięć zbiorowa kobiet poprzednich pokoleń? Czy brak docenie ia u kobiet ich wysiłku? Skoro dla mnie takie historie nie są dobre, to muszą być dobre z jakiegoś powodu dla opowiadającej...
 
Tylko ja nie rozumiem po co? Po co o tym mówić? Czy to pamięć zbiorowa kobiet poprzednich pokoleń? Czy brak docenie ia u kobiet ich wysiłku? Skoro dla mnie takie historie nie są dobre, to muszą być dobre z jakiegoś powodu dla opowiadającej...
Mi się wydaje, że to może trochę z troski. Wiesz zebym wiedziala co może mnie spotkać i żebym mogła tego uniknąć. Żeby walczyć w szpitalu o swoje. Jednej kuzynce nie zrobili przed porodem USG i jak poród nie postępował to się dopiero okazało, że męczyła się ileś godzin przy poprzecznym ułożeniu i ona mowi "krzycz o USG jakby Ci nie zrobili". To takie straszaki, ale z ukryta rada. Mąż opowiadał, że koledze w pracy urodziło się dziecko, piękne zdrowe i różowe. Siedział i patrzył na nie jak zaczarowany. Położna powiedziała, ze ona popilnuje dziecka i niech on coś sobie kupi do jedzenia. Jak wrócił poloznej nie było a dziecko było już martwe. I tu ukryta rada żeby dziecka nie spuszczać z oka. Straszne historie na które tak na prawdę nie ma się wpływu. Gdyby człowiek miał tak myśleć, że ma ciągle kontrolować lekarzy i ich pouczac to przecież oni pierdolca dostaną. Albo żeby dziecka z oka nie spuscic w szpitalu, to przecież nierealne. Każdy musi iść czasem choćby siku. Ale tak myślę, że te straszne historię biorą się z troski a nie z chęci straszenia. Co nie zmienia faktu, że już nie mogłam ich sluchac.
Zmieniając temat czy po nocy Wasze opuchnięte stopki wracają do normy? Bo moje dziś nadal nieidealne, a jest nawet całkiem chlodno.
 
Mi się wydaje, że to może trochę z troski. Wiesz zebym wiedziala co może mnie spotkać i żebym mogła tego uniknąć. Żeby walczyć w szpitalu o swoje. Jednej kuzynce nie zrobili przed porodem USG i jak poród nie postępował to się dopiero okazało, że męczyła się ileś godzin przy poprzecznym ułożeniu i ona mowi "krzycz o USG jakby Ci nie zrobili". To takie straszaki, ale z ukryta rada. Mąż opowiadał, że koledze w pracy urodziło się dziecko, piękne zdrowe i różowe. Siedział i patrzył na nie jak zaczarowany. Położna powiedziała, ze ona popilnuje dziecka i niech on coś sobie kupi do jedzenia. Jak wrócił poloznej nie było a dziecko było już martwe. I tu ukryta rada żeby dziecka nie spuszczać z oka. Straszne historie na które tak na prawdę nie ma się wpływu. Gdyby człowiek miał tak myśleć, że ma ciągle kontrolować lekarzy i ich pouczac to przecież oni pierdolca dostaną. Albo żeby dziecka z oka nie spuscic w szpitalu, to przecież nierealne. Każdy musi iść czasem choćby siku. Ale tak myślę, że te straszne historię biorą się z troski a nie z chęci straszenia. Co nie zmienia faktu, że już nie mogłam ich sluchac.
Zmieniając temat czy po nocy Wasze opuchnięte stopki wracają do normy? Bo moje dziś nadal nieidealne, a jest nawet całkiem chlodno.
Mi palce nie wróciły do normy ale nie są aż takie serdelki tylko już cielęce heh
 
reklama
Tak apropo ciążowych opowieści to o rozstepach o bosche jak mnie to drażni jak jakaś mi mówi to stosowałam to stosuj tego nie stosuj nic nie daje a tamto nie będziesz miała rozstepow.Wtedy mówię genetyki nie oszukasz, a zresztą te rozstępy mam po 1corce jakoś nad nimi nie płakałam będą są i zostaną.
 
Do góry