reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październikowe mamy 2019

Nie martwię się o miłość do nowego dziecka. Co najwyżej o to, ze mnie ona rozerwie od środka :sorry:
Ale chciałabym się pozbyć poczucia winy.
 
reklama
Pytanie do kobiet, które maja więcej niż jedno dziecko.
Czy wy tez będąc w ciazy czulyscie się w jakiś sposób winne, ze nie moglyscie starszakowi poświecić tyle czasu ile potrzebował?
Wiadomo mniej można dźwigać, mniej się bawić, mniej spacerować, zwłaszcza pod koniec ciazy.
Ja czasami muszę po południu iść i się położyć, bo bolą mnie plecy. Zle się z tym czuje, mam wrażenie, ze mała zaniedbuje. To normalne czy ja wyolbrzymiam?
To moja 4 ciąża, nie miałam tak raczej, a starsze dzieci są rok po roku. Organizacja i wszystko się uda i poczucia winy nie ma, pewne rzeczy trzeba na boczny tor odstawić i będzie dobrze :)


Dziewczyny które chcą dostęp do zamknietego napiszcie mi wiadomość prywatną, jestem teraz poza domem ale dzis wracam i jutro postaram się ogarnąć już ten temat. :)
 
@DarkAsterR Ja też mam mniej siły żeby bawić się teraz z moim synem, ale na szczęście on jest bardzo spokojny, nie ma potrzeby cały czas biegać itp dlatego organizuje mu więcej zabaw siedzących: farby, plastelina, puzzle itp.. najbardziej brakuje mi tego, żeby przyjść z pracy i się trochę zdrzemnąć. A będziej mam poczucie winy przez to, że stałam się bardziej nerwowa i zdarza mi się na niego nakrzyczeć w sytuacjach które wcześniej załatwialam tłumaczeniem
 
@DarkAsterR Ja też mam mniej siły żeby bawić się teraz z moim synem, ale na szczęście on jest bardzo spokojny, nie ma potrzeby cały czas biegać itp dlatego organizuje mu więcej zabaw siedzących: farby, plastelina, puzzle itp.. najbardziej brakuje mi tego, żeby przyjść z pracy i się trochę zdrzemnąć. A będziej mam poczucie winy przez to, że stałam się bardziej nerwowa i zdarza mi się na niego nakrzyczeć w sytuacjach które wcześniej załatwialam tłumaczeniem
Oj też mam z tymi nerwami podobny problem.. Co prawda moja gwiazda jest dość buntownicza i uparta, więc przed ciążą też zdarzało mi się na Nią krzyknąć, bo czasami inaczej wgl brak reakcji, ale teraz to czasami zdarza mi się to za często.. I też mi to ciąży na sumieniu.. Niekiedy to zdarzylo mi się nawet z tego powodu popłakac jak nikt nie widział.. A jeszcze w takiej sytuacji myśl "a jak druga też będzie urwisowata to wyjdę z siebie.."..
Też się czasem zastanawiam jak to będzie z zaakceptowaniem i podzieleniem uwagi/miłości w nowej sytuacji jak już się maluch urodzi..
 
Ja jeszcze nad nerwami panuje.
Ale fizycznie jestem czasami wykończona do tego stopnia, ze zasypiam nad obiadem.
Mała przychodzi, przytula się, coś tam po swojemu do mnie gada a ja w ogóle nie kojarzę..wtedy mnie coś zżera od środka...
 
Witam wszystkie październikowe Mamusie!

Mam nadzieję, że mogę do Was dołączyć. Sporo czasu zajęło mi nadrobienie wpisów na forum, ale dobrnęłam do końca u nas obecnie 17+2. Wg OM termin na 20 października, a wg USG na 16. Na początku męczyły mnie nudności i wymioty, teraz na szczęście z dnia na dzień coraz lepiej. Chociaż coraz częściej daje o sobie znać kręgosłup.
Nawiązując do ostatniego tematu dotyczącego nerwów, to sama mam szaloną i buntowinczą 3.5 latke w domu. I sytuacja u nas wygląda bardzo podobnie jak to pisała @kasik90.
 
Witam wszystkie październikowe Mamusie!

Mam nadzieję, że mogę do Was dołączyć. Sporo czasu zajęło mi nadrobienie wpisów na forum, ale dobrnęłam do końca u nas obecnie 17+2. Wg OM termin na 20 października, a wg USG na 16. Na początku męczyły mnie nudności i wymioty, teraz na szczęście z dnia na dzień coraz lepiej. Chociaż coraz częściej daje o sobie znać kręgosłup.
Nawiązując do ostatniego tematu dotyczącego nerwów, to sama mam szaloną i buntowinczą 3.5 latke w domu. I sytuacja u nas wygląda bardzo podobnie jak to pisała @kasik90.
Witamy w naszym gronie :)
Szacun za nadrabianie wpisów :D
Moja córa niedawno 3lata skończyła.
 
reklama
Do góry