reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październikowe mamy 2019

Z OM 28 październik
28 pazdziernik i takie usg?! :-O ja data na 18 pazdziernik robione tydzien temu i nie było nic... -.-, wiec na pewno nie mniej jak piszesz.
20190220_151351.jpeg
 
reklama
6+2
Witam się :)
u mnie w sumie bez zmian, z objawów to tylko ciągle chce mi się spać ;)

Któraś wspomniała ujastek w Krakowie ;) miałam tam cc, ogólnie dobrze wspominam, tam w pierwszej dobie morfina co 3 godz jak dobrze pamiętam także bol mało odczuwalny
 
4+1

Dziewczyny u mnie dzisiaj podły nastrój, pogoda do d..., brzuch boli. Nie poszłam do pracy, zostałam w domu i cały dzień jakieś złe przeczucia :( ale odebrałam właśnie betę z rana i wynik163 ❤️ (przedwczoraj 50). Już mi dużo lepiej :)
Głowa do gory! :) tez rano mialam depresje. Snilo mi siwsię zwe robilam bete i byla zadna... i ze pozamiatane. Nastroj wisielczy, ale w pracy troche sie rozruszalam.
 
28 pazdziernik i takie usg?! :-O ja data na 18 pazdziernik robione tydzien temu i nie było nic... -.-, wiec na pewno nie mniej jak piszesz.Zobacz załącznik 945243
No ja się nie znam synka najmłodszego w 5tc też tak w sumie wyglądało więc mozliwe ze masz racje, czekam na pierwsze usg z serduszkiem i wtedy termin pewnie będzie wyliczony fajnie :) a z 27.10 mam najstarsza córkę :)
 
A ja sobie nie wyobrażam rodzić z facetem. Przy obu moich poprzednich porodach była moja mama [emoji16] Była pielęgniarką, połowę personelu szpitala wykształciła i zna, no i ufam jej całkowicie.
 
@Matkaroku nigdy nie rozumiałam dlaczego się tak wszyscy zachwycają nad szpitalnym jedzeniem w naszym szpitalu. [emoji23] Dopóki sama tam nie poszłam. Dostajesz menu. Dzwonisz i zamawiasz sobie co i ile chcesz. Młody pędem leciał z mężem bo mu ciagle lody zamawiałam [emoji23] i ciagle narzekali, że mało jem i za mało zamawiam [emoji23] dodatkowo mąż i ja dostaliśmy obiad na drugi dzień jak z restauracji. Taki prezent od szpitala. Szok normalnie! Była opcja kolacja dla dwojga plus dzieci. Lub opcja dla dużej grupy (jeśli akurat masz odwiedziny rodzinne i jest sporo ludzi). Druga sprawa to pojedyncze sale. Jak mnie przyjdzie odwiedzić synek z mężem czy moja mama albo nawet główna położna skrzydła (moja koleżanka), to fajnie jest tak sobie kameralnie posiedzieć w prywatności. Pod tym względem mi się tu podoba. I ten... żadna położna/pielęgniarka/lekarz mi fochem nie strzeli. Ale są tez inne strony medalu (jak wszędzie). My np pracujemy do końca ciąży. A macierzyńskiego brak. Ja mam akurat miesiąc płatnego. Plus Dwa niepłatne. I na tym koniec. Są kobiety, które wracają po tygodniu do pracy. Tego sobie akurat nie wyobrażam. I absolutnie bym wtedy do pracy nie wróciła. Generalnie nie ma problemu jeśli nie wrócę do pracy. Finansowo sobie poradzimy. Ale lubię to co robię. I lubię wakacje [emoji12] o wydawaniu kasy nawet nie mówiąc już
Moja mama mieszka w Nowym Jorku. Przylatuje co jakiś czas. Czasami sama. Czasami z mężem. Moi rodzice są po rozwodzie. Mój tato mieszka w Polsce. Mama tu. Każdy ułożył sobie życie na nowo.
Wiesz, dlatego nic jej nie mówiłam. Tylko liczyłam do dziesięciu. Mój mąż też to dzielnie zniósł.
@Czoperka dlatego ci mówię, żem dzikus i lubię wszystko sama [emoji12] a tak serio to pielęgniarki u nas są od pomocy. I nigdzie nie musisz wychodzić, bo lekarze i pielęgniarki sami do ciebie wpadają co chwila, albo po nich dzwonisz i zaraz jest tzw pomocnica pielęgniarki. Jak biorę prysznic to biorą wtedy dziecko na chwilkę do nursery. Albo mogę sobie do łazienki drzwi otworzyć i widzę.
@Kordosia w Polsce chyba w większości nie może być mąż/partner na sali operacyjnej. Dla mnie dużym plusem jest możliwość jego obecności. On chce być. Ja psychicznie go wręcz potrzebuję. Kompletnie nie robi na nim wrażenia widok krwi, rozciętego brzucha. Za każdym razem wszyscy żartują (chyba widza moje zdenerwowanie, panicznie boję się igieł [emoji23] i dodatkowo bardzo mi ciśnienie skacze z nerwicy). Wspominam super. A dla niego ważne jest być przy narodzinach. A odwiedziny szczerze wolę w szpitalu na chwilkę, niż za dzień czy dwa w domu. O nieeeee. Żadnej biby nie robię jak wrócę ze szpitala. Nie ma mowy. Wszyscy wiedza że mogą się upomnieć o odwiedziny jak się lepiej poczuję. Tak coś koło tygodnia, dwóch po powrocie do domu. Zazwyczaj z jedzeniem wtedy wpadają. Taki zwyczaj.
 
A ja sobie nie wyobrażam rodzić z facetem. Przy obu moich poprzednich porodach była moja mama [emoji16] Była pielęgniarką, połowę personelu szpitala wykształciła i zna, no i ufam jej całkowicie.
No masz szczezcie ze mama zna sie na tym,u mnie byl maz tzn siedzial 10h przy moim lozku trzymal mnie za reke i mnie wkurzal bo baba mu kazala podawac mi gaz a mi ten gaz nie pomagal a on dalej mi ta rurke wpychal to sobie gryzak z niej zrobilam bo juz nie mialam sil do niego;)
 
A ja sobie nie wyobrażam rodzić z facetem. Przy obu moich poprzednich porodach była moja mama [emoji16] Była pielęgniarką, połowę personelu szpitala wykształciła i zna, no i ufam jej całkowicie.

Moja mama kompletnie nie chciałaby być przy porodzie. Do dziś ma traumę. Tyle wiem. Twoja z racji wykształcenia będzie ogromnym plusem. Będzie wiedziała jak ci pomóc i nie pozwoli na nic wbrew twej woli. Generalnie każdy jest inny. Rozumiem że możesz nie chcieć faceta. Moja mama mnie przy pierwszym dziecku wkurzyła. Powiedziałam jej że Wojtek (mąż) będzie ze mną. A ta: no co ty? Po co ci on tam? On nie może na „to” patrzeć itd. - rozumiem, że kiedyś kobiety za jej czasów szły, rodziły i starały się o tym jak najszybciej zapomnieć. Ale czasy się nieco zmieniły. Poród nie jest już czymś wstydliwym. Sama sobie tego dziecka nie zmontowałam. A mąż nie wyobrażał sobie nie być. Przeszło jej jak przetrawiła i zobaczyła jak tu jest. Nigdy więcej nic na ten temat (oprócz peanów na cześć szpitala [emoji23]) nie usłyszałam [emoji23]
Ale kumpela rodziła sama. Jej mąż nie potrafi patrzeć na krew. Zemdlał ze drzwiami w poczekalni jeszcze. [emoji23] taki kwiatek [emoji23]
 
zaopatrzyłam się @październikowe_love o dobrze że się odezwałaś, bo już Cię miałam wywoływać :) ja właściwie codziennie czuje brzuch. Szczególnie po wysiłku lub seksie. Ale też nie skupiam się na tym bardzo więc nie wiem czy to regularne.[/QUOTE]

Jestem jestem nie znikłam :) dzisiaj była nieplanowana wizyta na izbie przyjęć w szpitalu, ze względu na te plamienia. Może trochę panikuję, ale wole na zimne dmuchać. Teraz mogę dumnie przedstawić moją kruszynkę 1,5 cm oraz serduszko 180/min. Wiek odpowiada 8+0 a EDD przesunął się na 3 października. Dalej jestem na Duphastonie, tym razem 3x1, do tego nospa 2x1 i jeszcze magne B6. Tak się cieszę ze tam pojechałam i rozwiałam moje wątpliwości! :) :)
 
reklama
@Carenik no no betka rośnie jak na drożdżach !
@październikowe_love no już myślałam, że przepadłaś! Obyś przestała plamić, na pewno Cie to stresuje ;(

Ja też czuje często podbrzusze. Ale zdarzały mi sie dni, że prawie wcale. Jednak teraz jak wrociłam do pracy to czuje bardzo zwlaszcza wieczorem.
Dziękuję, że tak o mnie myślicie
:*
No teraz musi być tylko dobrze. Spokojna mama - spokojny dzisiuś. Moje 1,5 centymetra <3
 
Do góry