@Keejti-93 u nas nie ma 500+ hahahha to mi nie mogą tego zarzucić. [emoji12]
@Czoperka dużo właśnie jak mówisz zależy od lokalizacji. Koleżanka miała pecha, rodziła w PL niedawno i dali jej paracetamol po cesarce, karmisz to ci nie wolno. Mdlała z bólu. Nikt jej nie pomógł wstać. Położna była opryskliwa. Początkowo miała rodzic naturalnie. Musiała mieć cesarkę bo rozwarcia Było. Źle się jej wbili i czuła sporo. A to jak ją traktowali i co powiedzieli nawet powtarzać nie będę. Także trauma jak nie wiem co.
U mnie nie ma sal kilkuosobowych poporodowych. Dzikus ze mnie i nie lubię obcych[emoji23]. Każda ma swoją sale/pokój z łazienką. Mąż ma kanapę. Jest stół, krzesła, szafki, tv, muza też jak u ciebie leci jeśli chcesz. Fotel bujany. Łóżko wiadomo. Lodówka. No i łóżeczko na kółeczkach. Idąc do szpitala zabieram tylko mini torbę. Pieluchy, chusteczki, rzeczy, ręczniki i więcej - wszystko jest. A mając te wszystkie dogodności jedna z moich sąsiadek zdecydowała się rodzić w domu w mini basenie z dulą [emoji43] przy dziecku i rodzicach [emoji43][emoji43][emoji43] to nie dla mnie. A porody w wodzie tez są w szpitalach. Tu nie jestem w stanie tylko zrozumieć dlaczego kobiety chcą/godzą się na porody rodzinne. Nie zrozumcie mnie źle. Mój mąż był/będzie przy każdej cesarce. Ale babcie, dziadki, ciocie, wujkowie i moje dzieci, fotograf czy kamerzysta już uważam, że nie powinni przy tym być. W szpitalu teraz jest nowa zasada. Max jedna osoba towarzysząca przy cesarce (faceci ponoć mdleją [emoji23][emoji23][emoji23]). A max 5 osób przy naturalnym. Szczerze, nie chciałabym nikogo poza mężem.
@Nanya ja to już wogóle gniew Boży i ci tam jeszcze. My ponad 10 lat bez ślubu i dzieci niechrzczone. Moja mama początkowo była bardzo zdziwiona. Ale nie cisnęła. Teście to inna sprawa. Teściowa raz mnie powiadomiła, że załatwiła dzieciom chrzest i w ten i ten dzień mamy się stawić. Hahahah. To jej mąż powiedział co myśli [emoji23][emoji23][emoji23]