Nanya
(Samo)dzielna Mama
- Dołączył(a)
- 18 Styczeń 2008
- Postów
- 1 397
Jeśli problem jest po stronie partnera, a na in vitro ich nie stać to wystarczy strzykawka, sterylny pojemnik i ktoś z aktualnymi badaniami kto zrobi co trzeba do pojemnika. Tzw. metoda kubeczkowa jest stosowana także przez lesbijki.
Myślałam, że może im to jakoś pomóc mieć własne, biologiczne dziecko. A tak to wiadomo. Byleby to była ich wspólna decyzja, a nie że maDka robi to za plecami partnera, bo ma takie parcie na dziecko.
Kurcze przecież przy tej metodzie to nawet nie będzie biologicznie jego dziecko :O a geny to siła...
Dziewczyny podjechałam do H&M i kupiłam dzisiaj moje pierwsze spodnie ciążowe
O to, to [emoji16]
Pokaż jeszcze te spodnie. Ja jedne zamówiłam (używane), ale okazały się dużo za duże w biodrach i udach. Chyba też muszę się przejść do sklepu.
Ja ostatnio fiksuję na punkcie koszul do karmienia - chcę mieć jakieś ładne do szpitala i do domu. Na sam poród biorę starą koszulkę Mojego. Jest mi do kolan, więc co ma zakrywać, to zakrywa, a z doświadczenia wiem, że i tak jest do wyrzucenia później. U nas w szpitalu nie dają specjalnego ubrania, może w niektórych tak.
@parkapateczka hehehe to narazie nic [emoji12] poczekaj aż się zacznie „nie noś korali, bo się urodzi owinięte pępowiną”. W każdej kulturze to jest. Mam meksykanskich sąsiadów. Moja córka urodziła się w zaćmienie słońca. U nich wtedy kobiety w ciąży nie powinny wychodzi na dwór w dzień i nosić czerwoną bransoletkę czy coś w tym stylu. I jak mi przyniosła kilka dni przed to byłam mega zdziwiona, bo choć w takie rzeczy nie wierzę, doceniam to że o mnie pomyślała.
W ciąży bardzo mnie denerwuje jak wszyscy mają nagle opinię na temat moich piersi [emoji23] męża siostra „nie karm, bo będą obwisłe” [emoji43] moja chrzestna „pocieraj sutki czymś szorstkim, żeby się przyzwyczaiły” [emoji43] - no to już głupota jest jak mi lekarka powiedziała.
Akurat z tym pocieraniem się sprawdza. Przy synu to wiłam się z bólu przy karmieniu, aż musiałam korzystać z kapturków. Przy córce od 38 tc (nie wolno wcześniej) hartowałam sutki szorstkim ręcznikiem - karmienie było bezproblemowe, zero urazów. Ja na pewno będę hartować i koniecznie ta maść bez zmywania do szpitala oraz laktator - ja miałam nawał ostatniego dnia.
A ja akurat jestem zwolennikiem kokardki [emoji14]
Ja też. Ale bardziej nie ze względu na zabobon, tylko po prostu uroczo to wygląda [emoji7]
Dziś kolejny dzień bez jakichkolwiek mdłości. Wczoraj wysprzątałam cały dom. Mam powera, jakby już 2 trymestr przyszedł. Oby już tak zostało.
No i pogoda przepiękna, słoneczna, mimo że wietrznie. A w czwartek znów zobaczę moją kruszynkę, no żyć nie umierać [emoji847]
(10+5)