reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październikowe mamy 2017

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Witam
Ale Wy piszecie, ponad godzinę was czytam i już mi zupa wystygła całkiem :tak::tak:
U nas dzisiaj przelotny deszcz i w porównaniu z tym co było wczoraj to zimno, dlatego wyskoczyłam tylko na szybkie zakupy i siedzę w domu, no i ucięłam sobie dwugodzinną drzemkę o_Oo_O
Lili witaj, dasz radę z tą rozłąką a ktoś obok w pierwszych tyg po porodzie nieoceniony ;-) ;);-) ;);-) ;) Ja przy Mai miałam mamę a potem teściową a teraz niestety też będę zdana sama na siebie, tzn. popołudniu wróci dziecko ze szkoły a wieczorkiem mąż :):)
Dasia oby jelitówka nie wymęczyła Cię za bardzo, i zdrówka dla synia żeby i jemu odpuściło
Madagos ja właśnie z powodu kleszczy nie ciągnę swojego psiaka do lasu bo się boję że coś złapie, mojej koleżanki pies jak nałapał kleszy to aż przetaczaną krew miał bo już by było po nim. A macie tą obrożę foresto, każdy tak ją zachwala
Natalia oby krwawienie szybko ustało, leż w łóżku jak każą
Bum super pomysł z wątkiem wyprawkowym
Natasza super córa i świetne zdjęcie
Tysia to zaczekaj aż wróci i jedźcie razem, ja 3 dni bóli to też bym już spokojna nie była
Justa to możemy sobie podać ręce, ja też narzekam na nadmiar wolnego czasu, siedzę, jem i tyje
Alraris nie zapomnę jak my mieszkaliśmy u teściowej (dom piętrowy ona na dole my na górze) i jak się Maja urodziła to tylko z rana słyszałam "człap człap" po schodach, nawet mi się ubrać nie dała i jej stwierdzenie że ona nie przychodzi do mnie tylko do dziecko i w życiu nie zapomnę jak przychodziła od pieca (wiadomo że tam sadza i brud) i tym swoim brudnym tyłkiem nie patrzyła i siadała a to na smoczek a to na pieluszkę którą wycierałam dziecku buzię - to był horror i wytrzymałam tak 2 lata... ach u mnie też temat rzeka ale ja i tak jej nie słuchałam i robiłam po swojemu a odkąd mieszkamy sami to mam święty spokój
 
reklama
Ja dzis bylam z synem u dentysty wyrwac trzecia 4...najgorsza bo sie nie ruszala...
Musial miec zrobione znieczulenie....ale szczerze myslalam ze bedzie gorzej...
Anakonda ja dzis z nudow takimi robotkami sie zajelam...
20170406_121823.jpg
 

Załączniki

  • 20170406_121823.jpg
    20170406_121823.jpg
    525,5 KB · Wyświetleń: 262
Justa śliczne jajo :)

Ja wcześniej miałam taki neutralny stosunek do tesciowej ale w niedziele sobie u mnie przewalila totalnie. Spotkalismy sie z kuzynem meza na spacerze, idziemy a jego zona: "Nie wiemy czy to prawda ale doszły nas sluchy, ze spodziewacie sie powiekszenia rodziny i niezbyt wiemy czy Wam gratulowac czy nie. My sie bardzo z tego cieszymy jesli to prawda." No i sie dopytuje dlaczego niby nie wiedza czy gratulowac, ze to przeciez ogromne szczescie, wyczekane itp ;) A ona mi na to taka bombe: "Bo twoja tesciowa dzwonila do mamy od mojego meza i powiedziala tak: -Co za rok mi sie zaczal straszny, maz ma cukrzyce, syn chore serce i wisi nad nim operacja a Magda jest w ciazy... No czy mnie cos dobrego w tym roku spotka?"
Szczerze mowiac niezbyt wiem jak sie teraz zachowac, bardzo mnie to zabolalo. Fakt, ze choroba meza wyszla jak bylam na samym poczatku ciazy i nie jest to nic fajnego bo ma bardzo brzydkiego tetniaka na aorcie i no duzo stresu przez to mamy ale nigdy w zyciu nie potraktowalabym ciąży i tego małego czlowieka jako nieszczęście... Glupia cipa wstretna, moje małe wymodlone Słonko od nieszczesc mi wyzywa... grrrryyy
Co za tupet ma ta twoja teściowa! Ciekawe, czy moja też tak będzie znajomym mówiła. Bo mój M ma syna z pierwszego małżeństwa i to jest teściów oczko w głowie, ale i tak uważają, że M popełnia błędy, że nie dopilnuje czegoś, a to a tamto non stop coś przy tym wnuku robią. Albo prawią M wykłady, jak ma wychowywać dziecko (to i tak jest opieka naprzemienna, więc pół tygodnia mały u nas spędza). Jak na poczatku zamieszkaliśmy razem, to przecież robiliśmy wszystko nie tak. Nie kończymy zaczętych rzeczy, nie kończymy remontu, burdel mamy w domu i w ogóle. Więc jestem ciekawa, czy jak się dowiedzą o ciąży, to będzie radość z kolejnego wnuka, czy tragedia, bo my sobie z niczym w życiu nie radzimy. No i co na to powie ten pierwszy, czy mu to aby nie zaszkodzi? Z jednej strony to dla mnie ciekawe, a z drugiej mam ich gdzieś.

Wreszcie skończyłam sprzątać. Mieszanie lśni Ale mój kręgosłup wolą o pomstę do nieba. Tak boli ze szok. A jak mi mój powie ze sie len ze mnie zrobił to osobiście mu łeb w prysznic wloze i każe sprzątać cały ten syf jaki robi. [emoji6] bo od miesiaca prosiłam żeby ogarnął syfon aż się sama dziś za to wzielam
Ja tak samo! Mam mieć dzisiaj gości, sprzątaliśmy od rana cały dom, M poszedł do pracy, ja sprzątałam dalej, wzięłam się za obiad, ugotowałam dwudaniowy i padam z nóg. Normalnie położyłabym się i już nie wstawała, tak mnie plecy bolą... A jeszcze kłuje w podbrzuszu od czasu do czasu, co nie pomaga przy tym wszystkim.
 
reklama
Jestem ;)
Moi teście do anioły przy Waszych ;) u nich najgorzej jest z babcią, bo mieszka z nimi. Ta to wiecznie wieje najlepiej. Powie się jej żeby komuś czegoś (np o ciąży) nie mówiła to opowiadała wszystkim spotykanym. Nie lubię jej. A od czasu jak zmarła moja ostatnia babcia (w listopadzie zeszłego roku, miała 90 lat i zaawansowanego Alzheimera, ale do końca była pogodna, zatrzymała się psychicznie w czasie II wojny światowej jak przygarneli ja Niemcy, a ona w zmian opiekowała się ich córkami i nas wszystkich brała albo żebyś Niemców albo za dziewczynki, nikogo z nas nie rozpoznawała. Zmarła we śnie, w domu) to już wcale nie mam cierpliwości. Ostatnio nawet jestem niemiła. Trudno ;)
Głodna znowu jestem więc podgrzałam w piekarniku pasterski z mięsem i zrobiłam gorący kubek barszcz (wiem, świństwo, ale lubie).
Mama zabrała mnie do zoo, nawet nie wiedziałam że jest tak blisko miasta ;)
1491495599-aaaaaa.jpeg

1491495616-aaaaaa.jpeg

1491495632-aaaaaa.jpeg

1491495645-aaaaaa.jpeg

1491495657-aaaaaa.jpeg

1491495668-aaaaaa.jpeg

1491495683-aaaaaa.jpeg

1491495695-aaaaaa.jpeg
1491495715-aaaaaa.jpeg

Łapcie :)
 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry