reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październikowe mamy 2017

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Dobrą sprawą są również stypendia socjalne, jeśli macie niskie dochody, to możecie miesiąc w miesiąc dostawać trochę kasy. Jak studiowałam to dostawalam ok.500zł miesiecznie.
Orientowałam się już w tym temacie, ale wtedy nie bierze się pod uwagę tego ile wydajemy na kredyt, opłaty, raty, a z czystej pensji to nie łapiemy sie. Samych opłat wychodzą nam 3 i pół tysiąca, dzisiaj liczyłam. Na życie zostaje nie wiele...
 
reklama
Orientowałam się już w tym temacie, ale wtedy nie bierze się pod uwagę tego ile wydajemy na kredyt, opłaty, raty, a z czystej pensji to nie łapiemy sie. Samych opłat wychodzą nam 3 i pół tysiąca, dzisiaj liczyłam. Na życie zostaje nie wiele...


Matko... 3.5-4 tysiące to my miesięcznie wydajemy na wszystko :-) raty, zakupy, przyjemności, paliwo :-)
 
O matko w zyciu nie wzielabym cudzej karty i nie wydawala cudzych pieniedzy,nawet w rodzinie.. o nie, co zarobimy to nasze ale nie zeby na kims zerowac... kredyt mamy na samochod i drugie tyle zlobek i generalnie wychodzi wypalata na oplaty i druga na zycie

Jesli sie nie potrafi oszczedzac to jest ciezko potem w naglych przypadkach... warto jednak robic cos w tym kierunku a nie tylko twierdzic nie umiemy...

My studiujac razem mielismy za druga osobe 75%oplaty, zawsze cos;)

Oh przykro mi, ja mialam podobna stytuacje z przyjaciolka, zaszlysmy rowno, ja na wizycie w 12tyg dowiedzialam sie ze serce nie bije od 9tc... bedzie jej ciezko,mi jest caly czas, mimo ze teraz jestem w ciazy strasznie sie oddalilysmy, wiec bedzie wam naprawde ciezko:( przykro mi naprawde:(

moje dziecko od godziny bawi sie w wannie, i nie chce wyjsc to ogladam na podlodze w lazience chirurgow :D
 
My wydajemy 2200 na miesiac. Nie mamy kredytow i rat bo ich unikamy. To wszystkie rachunki, prad ubezp. Aut, paliwa, podatki, planowane wyjazdy. Bez spontanicznych :) Wszytko zalezy od organizacji i konsekwencji. Mieszkam w Polsce B moj brat w Polsce A zarabia tyle co my dwoje choc obydwoje jestesmy po studiach technicznnych a on po samym technikum. Juz taka jest roznica wynagrodzen. Wiec on nie wierzyl ze zarabiamy lacznie tylko tyle bo on z tych pieniedzy to nic nie jest w stanie odlozyc. Mowilismy z mezem ze jak bysmy zarabiali po tyle co on na glowe to by nam sie chyba w glowach pomieszalo z dobrobytu.

Napisane na ALE-L21 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Dziecko zmarło kilka dni po usg w 11 tyg. Nie miała żadnego plamienia żadnych bóli. Tylko pleców ale ja często bolą i bez ciąży. Wiem, że muszę być dla niej wsparciem ale będzie jej ciężko patrzeć na mój brzuch i moje dziecko. Tego się bałam najbardziej nawet wam pisałam o tym. Ze któraś z nas straci swoje maleństwo. Tylko że bardziej myślałam, że to będę ja. Staram się nie denerwować i nie płakać ale ciężko mi. Z nerwów już mnie żołądek boli.
Ja za każdym razem mam obawy bo właśnie poprzednio się tak się skończyło. Ze na usg dowiedziałam się że dziecko od 2 tyg nie żyje.

Napisane na SM-G925F w aplikacji Forum BabyBoom
Strasznie mi przykro... Nawet nie wiem co powiedzieć... [emoji22] Wspieraj teraz siostrę bo trudne chwile przed nią [emoji20] Trzymajcie się...

w57v3e3kdnfl41ek.png
 
Mam znajoma, poronilysmy razem ona tydzien przedemna w listopadzie. Wspieralysmy sie od czasu do czasu. Powiedziala mi jak jej zle jak widzi brzuszki, male dzieci a ja nie chce jej sprawiac bolu i nie przyznalam sie. Z drugiej strony wciaz sie boje zeby nie zapeszac.

Napisane na ALE-L21 w aplikacji Forum BabyBoom
 
O matko w zyciu nie wzielabym cudzej karty i nie wydawala cudzych pieniedzy,nawet w rodzinie.. o nie, co zarobimy to nasze ale nie zeby na kims zerowac...





Dziwnie to zabrzmiało. Zerowanie. Jakbyśmy byli pasozytami, które nic nie robią i ktoś nas musi utrzymywać.
I U nas jest po prostu tak, że pracujemy wszyacy w 1 gospodarstwie, utrzymujemy się ze sprzedaży jabłek. Ja teraz nie mogę pracować. Ale jak mogłam to zapieprzalam z mężem od rana do nocy (rwanie jabłek , szykowanie na eksport, cięcie galezi, grabienie, przecinanie jabłek... ) . Nie wyobrażam sobie, żeby tesciowie nam płacili na godzinę i przelewali wypłatę. Na początku przelewali mam co miesiąc ustaloną kwotę, jednak zrobilo się to uciążliwe, ponieważ maz duz o wydaje na sprzęt do gospodarstwa, na środki ochrony roślin, pracownikom wypłaca pieniądze i po prostu takie rozliczanie ( to poszło na nas, to na resztę, tyle nam przelej żeby oddać pieniądze których nie wydaliśmy na nas tylko na rzeczy do gospodarstwa) było bardzo uciążliwe. Teść zaproponował, że po prostu dorobi mam kartę do swojego konta (na którym de facto są wszystkie pieniądze ze sprzedaży owoców ) . Jedna ma on, jedna tesciowa, a jedna my. Więc mamy dostęp do jego konta i do pieniędzy na które wszyscy ciężko pracujemy. Nie zerujemy na nikim.
 
Kochana nie masz za co przepraszać, życie bywa okrutne a my nie mamy na to wpływu.
Ja nie potrafię sobie wyobrazić jaki to ból po stracie dzidziusia, upragnionej ciąży. Po prostu nawet nie potrafię
O synka (za tydzień 2 latka) staraliśmy sie bardzo długo, bo ja wiem z dwa lata jakos i nic i nic. Prawie co miesiąc czułam ze jestem w ciąży i co miesiąc łzy. Jakos tak wyszło ze trochę odpuściłam, skupiłam się na pracy i nowych celach i wtedy zaszłam w ciąże :) ależ to było szczęście ale nie o tym chciałam pisać, za bardzo się rozwinelam
Wiem co to rozpacz kiedy nie można zajść w ciąże kiedy tak bardzo się tego pragnie ale wiem ze to nic w porównaniu ze strata już dzidziusia w brzuchu...
Codziennie się słyszy ile ludzi tak okrutnie maltretuje swoje maleństwa, małe żywe istotki, a ludzie którzy z całego serca pragną takiej istotki maja ja odebrana. Nie mam słów pocieszenia bo zwyczajnie nie wiem jak to zrobić ale życzę wszystkim starającym oraz tym które musza zwalczyć ten ból po stracie aby się nie poddawać bo tak jak czytalam już pare z Was tego złego doświadczyło a nie poddalyscie się, podziwiam za odwagę i sile, naprawdę
 
reklama
Igusiad nie masz za co przepraszać bo od tego jest ta grupa (przynajmniej mi się tak wydaje). To bardzo trudne doświadczenie i wiedzą o tym tylko te kobiety które to przeżyły. Musisz teraz być bardzo silna i nie przejmować się a przynajmniej nie brać sobie do serca tego jak siostra będzie nie miła i będzie obwiniać cały świat w tym i Ciebie. Ale to, że będziesz blisko i zapewnisz ją że zawsze może liczyć na Ciebie to bardzo dużo.

Ja właśnie niedawno wyszłam od lekarza. Wszystko ok i nawet Robaczek bardzo ruchliwy był i pokazywał nóżki i główkę i robił fikołki. Nawet lekarz śmiał się, że idealnie wyliczył mi tygodnie bo z usg wyszło co do dnia tak samo.

Napisane na SM-G900F w aplikacji Forum BabyBoom
 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry