reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październikowe mamy 2017

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Igusiad to straszne :( rozumiem że krwawienia nie było i tylko dzięki temu słuchaniu serduszka się okazało... przeraża mnie to okropnie.. idziesz na usg zobaczyć maleństwo, a tu się może okazać że od 2 tygodni serduszko nie bije, a ja nadal czułam i myślałam że noszę dzieciątko pod sercem... tam bardzo się tego boję :( dobrze ze wizyta już w poniedziałek :(

Ja też ciągle się tego boję... ze pojadę na usg a lekarz powie , że serduszko nie bije... niby staram się być dobrej myśli, ale tyle tu ostatnio złych wieści, że tak sobie myślę, że przecież nie jestem w niczym lepszą lepsza od dziewczyn, które spotkała ta tragedia, że przecież jestem taka sama i o mnie może spotkać to samo...
 
reklama
Ja też ciągle się tego boję... ze pojadę na usg a lekarz powie , że serduszko nie bije... niby staram się być dobrej myśli, ale tyle tu ostatnio złych wieści, że tak sobie myślę, że przecież nie jestem w niczym lepszą lepsza od dziewczyn, które spotkała ta tragedia, że przecież jestem taka sama i o mnie może spotkać to samo...
Ja tak samo.. na codzień staram się o tym nie myśleć. Ale w momencie jak dzielimy się że sobą takimi informacjami od razu mam stresa i się martwię..
 
Igusiad nie wiem nawet co napisac...tak bardzo mi przykro....

Po pierwszych plamienuach kazali lezec bo kosmowka mi sie odklejala...teraz doktor powiedzial zeby sie po prostu nie przemeczac duzo odpoczywac i nie dzwigac ale obiad mezowi moge zrobic zeby do sasiadki nue chodzil...jak to moj doktor powiedzial...
Mam nadzieje ze jak wkrocze w drugi trymestr ustana te plamienia....

A u mnie nie widzą żadnych nieprawidłowości... poprostu są plamienia. Te ostatnie prawdopodobnie mam po cytologii... mam nadzieje, że to już ostatnie... w niedziele zaczne 14 tydzień wg CRL czyli II trymestr, mam nadzieję że bedzie to już koniec tych plamień, bo okropnie mnie one stresują.

Igusia strasznie mi przykro... ciężko to wyrazić w jakichkolwiek słowach..
 
Roza kazdy robi jak mu wygodnie :) ja osobiście kredytu w życiu nie miałam, mąż też i póki co nie zamierzamy, ale nie wiadomo co życie pokaże. Z wyprawki tak naprawdę mało potrzebujemy, głównie pieluchy i kosmetyki, wózki dostaniemy, resztę już mamy po starszym dziecku. Planuję tylko laktator lepszy kupić i kokon niemowlęcy lub kosz mojżesza :)
 
Roza ja uważam że to najlepszy pomysł tym bardziej jak nie umiecie nic odłożyć. Sama bym tak zrobiła, ale mamy jeden kredyt na mieszkanie, drugi na remont i wiele innych opłat więc to nie wchodzi w grę, bo się zagrzrbiemy. Ja kiedyś umieram odłożyć pieniądze, przed ślubem dużo odłożyłam, potem też potrafiłam. A teraz nie wiem co się dzieje.. co prawda mamy dodatkowo ten kredyt na remont, telefon na raty, ale no bez przesady. A poprzedni miesiąc to już wgl była jakaś masakra. W tym miesiącu mam zamiar na prawdę oszczędzać. Zero kebabow, pizzy i tym podobnych, bo na to też dużo pieniędzy potrafi pójść. Zobaczmy jak mi pójdzie w tym miesiącu. Najbardziej dobija nas finansowo uczelnia. Studiujemy razem, a każde z nas musi zapłacić 600 zł za miesiąc. Powinni dać nam zniżkę jako malzenstwu i płacić jak za jedną osobę


A próbowaliście coś załatwić w tym temacie?? Myślę, że mogłoby się udać, dziecko w drodze, nie chcecie rezygnować z nauki, ale Was na nią nie stać... myślę, ze gdybyście sie postarali, to dostalibyscie jakaś zniżkę :-)
 
A próbowaliście coś załatwić w tym temacie?? Myślę, że mogłoby się udać, dziecko w drodze, nie chcecie rezygnować z nauki, ale Was na nią nie stać... myślę, ze gdybyście sie postarali, to dostalibyscie jakaś zniżkę :-)
Myślałam o tym. Żeby iść do prorektorki i zagadać ale ona raczej nie jest z tych co by na rękę poszła, liczy się kasa. Myślę że może chociaż podanie o zapomoge napiszemy... Ale też pewnie to na nic, bo zapomoga jest na nagle losowe wypadki
 
Myślałam o tym. Żeby iść do prorektorki i zagadać ale ona raczej nie jest z tych co by na rękę poszła, liczy się kasa. Myślę że może chociaż podanie o zapomoge napiszemy... Ale też pewnie to na nic, bo zapomoga jest na nagle losowe wypadki


Nie bardzo się na tym znam, ale na pewno kombinowalabym jak się da :-) A co tam. Jak możecie chociaż trochę odciążyć swój budżet, to czemu nie spróbować? Teraz duz o pieniędzy będzie Wam potrzebne. Pogadaj z kimś, może ktoś Ci coś podpowie :-) przecież to nic krepujacego, musisz myśleć że robisz to dla dzidziusia, żeby dla niego było więcej kasiorki :-) gdybyś chciała to wydać na imprezy, to ok, ale chcesz zaoszczędzić dla Maleństwa, więc staraj się jak możesz :-) trzymam kciuki :-)
 
Dziecko zmarło kilka dni po usg w 11 tyg. Nie miała żadnego plamienia żadnych bóli. Tylko pleców ale ja często bolą i bez ciąży. Wiem, że muszę być dla niej wsparciem ale będzie jej ciężko patrzeć na mój brzuch i moje dziecko. Tego się bałam najbardziej nawet wam pisałam o tym. Ze któraś z nas straci swoje maleństwo. Tylko że bardziej myślałam, że to będę ja. Staram się nie denerwować i nie płakać ale ciężko mi. Z nerwów już mnie żołądek boli.
Ja za każdym razem mam obawy bo właśnie poprzednio się tak się skończyło. Ze na usg dowiedziałam się że dziecko od 2 tyg nie żyje.

Napisane na SM-G925F w aplikacji Forum BabyBoom
 
Dziecko zmarło kilka dni po usg w 11 tyg. Nie miała żadnego plamienia żadnych bóli. Tylko pleców ale ja często bolą i bez ciąży. Wiem, że muszę być dla niej wsparciem ale będzie jej ciężko patrzeć na mój brzuch i moje dziecko. Tego się bałam najbardziej nawet wam pisałam o tym. Ze któraś z nas straci swoje maleństwo. Tylko że bardziej myślałam, że to będę ja. Staram się nie denerwować i nie płakać ale ciężko mi. Z nerwów już mnie żołądek boli.
Ja za każdym razem mam obawy bo właśnie poprzednio się tak się skończyło. Ze na usg dowiedziałam się że dziecko od 2 tyg nie żyje.

Napisane na SM-G925F w aplikacji Forum BabyBoom

Domyślam się, że to będą dla Was bardzo ciężkie chwile... musicie przez to przejść razem. Wierzę, że będzie już tylko lepiej.
 
reklama
Myślałam o tym. Żeby iść do prorektorki i zagadać ale ona raczej nie jest z tych co by na rękę poszła, liczy się kasa. Myślę że może chociaż podanie o zapomoge napiszemy... Ale też pewnie to na nic, bo zapomoga jest na nagle losowe wypadki
Dobrą sprawą są również stypendia socjalne, jeśli macie niskie dochody, to możecie miesiąc w miesiąc dostawać trochę kasy. Jak studiowałam to dostawalam ok.500zł miesiecznie.
 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry