Eglentine
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 15 Luty 2017
- Postów
- 336
Ja teściowej nie mam. Zmarła w 16-te urodziny mojego męża, więc nawet nie miałam okazji jej poznać. Wszyscy mówią, że była równą babką. Mieszkamy za tonz teściem i tak jak już któraś z was pisała, wszystko wie najlepiej. Bardzo działa mi na nerwy, od samego początku go nie lubiłam. Pamiętam jak się tu przeprowadziłam to często jeździłam do rodziców bo mieszkają 10km ode mnie, a gdy wróciłam to on do mnie z tekstem: "nassałaś się cycka?", to źle się ubrałam, to za długo się kąpie, to za mało mąki do ciasta dodaje, za dużo za wodę płacimy itd. A najlepsze jest to, że gdy zawiozę dzieci do mojej mamy, a ja pojadę sobie do miasta to potem sie do mnie nie odzywa, chyba dlatego, że z nim dzieci nie zostawiłam. Ale jak mam z nim je zostawić, jak on pieluchy nie zmieni, jeść by im dał chleba ze smalcem i łyżką soli a nie raz zdarzyło się, że nawet bramy mu się nie chciało zamknąć i Jaś po drodze biegał a on nawet tego nie widział bo zajęty był swoją gospodarką. Bo my ogólnie mamy gospodarstwo, bydło, świnie. I głównie on sie tym zajmuje. Ja tego bardzo nie lubię, wolałabym iść do normalnej pracy ale przy trójce dzieci to może w wieku 40 lat będzie to możliwe. Trzeba się napracować, zyski marne, wyjechać nigdzie nie można bo kto będzie przy zwierzętach chodził itd. Próbujemy z mężem trochę to modernizować ale teść jest niereformowalny i najlepiej to wszystko ręcznie robić, żeby się na zapieprzać to wtedy jest po jego myśli. Mój mąż od pon do sob pracuje jako spawacz, a potem do nocy zapierdziela w tej zasranej gospodarce.
Musiałam się wam wyżalić bo oprócz mojej przyjaciółki, która mieszka w UK to nie mam komu.
Musiałam się wam wyżalić bo oprócz mojej przyjaciółki, która mieszka w UK to nie mam komu.