reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październikowe mamy 2017

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Witam was kochane. :(
U mnie nastrój straszny,po prostu straszny...Od rana ryczę, mam ochotę wbiec pod pociąg...
Tak mnie wczoraj ten idiota wkurzył,myślałam,że rano chociaż przeprosi (bo nie pisałam wczoraj,ale po prostu się spił z kolegami) i za chlanie,i za powiedzenie o ciąży...a on od rana awantury,że to moja wina,że mogłam odebrać telefon,to on by nigdzie nie poszedł...:angry::angry::angry: Popłakałam się.
Teraz wyszedł z Sarą na chwilę do znajomego,któy ma syna w jej wieku, ja mam przynajmniej trochę spokoju,bo młody bawi się sam grzecznie,ale myśli mam tragiczne. Cały czas z mamą rozmawiam...
Koleżanka jeszcze mi powiedziała ostatnio: "Zwariowałaś? Idź na zabieg, na **** ci trzeci bachor!"..:szok::szok: Nie oczekiwałam jakiegoś wielkiego wsparcia,ale takich słów się nie spodziewałam...zdołowana jestem strasznie dziewczyny. Cały czas płaczę, na siłę coś zjem,bo nie mam ochoty,źle śpię...
Jezu,przepraszam,że wam tak smęcę...
Trzymam kciuki za wizyty!! :)
 
reklama
Właśnie jestem po pierwszej wizycie, ale że to początek to tylko skierowanie na Tsh i progesterone. Kolejna za 2 tyg
 
Ewelyn to czekamy jakby wspólnie, bo ja też mam za niecałe 2 tygodnie, tyle że w piątek -10 marca,ale dla mnie to nieskończoność. :)
 
Kurde a ja mam stresa okropnego :( wszystkie objawy które wcześniej miałam typu ból piersi , nudności i brak apetytu minęły . Zaczynam się trochę martwić że coś złego mogło wydarzyć[/QUOTE
Od czasu jak mi się zaczely mdlosci to miałam je juz codziennie, ale jeden dzien taki przyszedł ze wstalam rano i czulam się dobrze ani mdlosci ani bólu glowy przez cały dzien. Tez juz mialam czarne mysli, ale kolejnego dnia juz wszystko wróciło do normy, znow mnie mdlilo i brak ochoty na jedzenie. Takze chyba nie ma sie czym martwic. :) smialam sie ze fasolka dala mi jeden dzien odpoczynku a był to akurat t
Witam was kochane. :(
U mnie nastrój straszny,po prostu straszny...Od rana ryczę, mam ochotę wbiec pod pociąg...
Tak mnie wczoraj ten idiota wkurzył,myślałam,że rano chociaż przeprosi (bo nie pisałam wczoraj,ale po prostu się spił z kolegami) i za chlanie,i za powiedzenie o ciąży...a on od rana awantury,że to moja wina,że mogłam odebrać telefon,to on by nigdzie nie poszedł...:angry::angry::angry: Popłakałam się.
Teraz wyszedł z Sarą na chwilę do znajomego,któy ma syna w jej wieku, ja mam przynajmniej trochę spokoju,bo młody bawi się sam grzecznie,ale myśli mam tragiczne. Cały czas z mamą rozmawiam...
Koleżanka jeszcze mi powiedziała ostatnio: "Zwariowałaś? Idź na zabieg, na **** ci trzeci bachor!"..:szok::szok: Nie oczekiwałam jakiegoś wielkiego wsparcia,ale takich słów się nie spodziewałam...zdołowana jestem strasznie dziewczyny. Cały czas płaczę, na siłę coś zjem,bo nie mam ochoty,źle śpię...
Jezu,przepraszam,że wam tak smęcę...
Trzymam kciuki za wizyty!! :)
Ojej nieciekawie, tez bym bala zla na twoim miejscu, może za kilka dni ochlonie, przemysli to i zrozumie ze zle sie zachował, albo spróbuj mu nq spokojnie wytłumaczyć co czujesz. Nie krzycz, nie wyzywaj tylko na spokojnie. Nie powinnas się teraz tyle denerwować.
 
Kurde a ja mam stresa okropnego :( wszystkie objawy które wcześniej miałam typu ból piersi , nudności i brak apetytu minęły . Zaczynam się trochę martwić że coś złego mogło wydarzyć
Od czasu jak zaczely mi sie mdłości to mialam juz codziennie, ale jeden dzien taki przyszedł ze wstalam rano i czulam się dobrze ani mdlosci ani bólu glowy przez cały dzien. Tez juz mialam czarne mysli, ale kolejnego dnia juz wszystko wróciło do normy, znow mnie mdlilo i brak ochoty na jedzenie. Takze chyba nie ma sie czym martwic. :) smialam sie ze fasolka dala mi jeden dzien odpoczynku a był to akurat tlusty czwartek wiec moglam zjesc paczka ;)
 
My po wizycie , dzidziolek rośnie ma już 1.2cm [emoji7] serduszko dalej ładnie bije [emoji169]
1488182445-aaaaaa.jpeg


[emoji170][emoji172][emoji169][emoji171][emoji170][emoji172][emoji169][emoji171][emoji170][emoji172][emoji169]
Lenusia 24.09.14 [emoji254]
Fasolka [emoji271] październik 2017
7t3d [emoji188]

Ja w środę będę miała wizytę i właśnie 7t3d [emoji846] mam nadzieje,ze fasolka juz taka duża jak u Ciebie bedzie [emoji6]

Witam was kochane. :(
U mnie nastrój straszny,po prostu straszny...Od rana ryczę, mam ochotę wbiec pod pociąg...
Tak mnie wczoraj ten idiota wkurzył,myślałam,że rano chociaż przeprosi (bo nie pisałam wczoraj,ale po prostu się spił z kolegami) i za chlanie,i za powiedzenie o ciąży...a on od rana awantury,że to moja wina,że mogłam odebrać telefon,to on by nigdzie nie poszedł...:angry::angry::angry: Popłakałam się.
Teraz wyszedł z Sarą na chwilę do znajomego,któy ma syna w jej wieku, ja mam przynajmniej trochę spokoju,bo młody bawi się sam grzecznie,ale myśli mam tragiczne. Cały czas z mamą rozmawiam...
Koleżanka jeszcze mi powiedziała ostatnio: "Zwariowałaś? Idź na zabieg, na **** ci trzeci bachor!"..:szok::szok: Nie oczekiwałam jakiegoś wielkiego wsparcia,ale takich słów się nie spodziewałam...zdołowana jestem strasznie dziewczyny. Cały czas płaczę, na siłę coś zjem,bo nie mam ochoty,źle śpię...
Jezu,przepraszam,że wam tak smęcę...
Trzymam kciuki za wizyty!! :)

Przykro mi,ze tak sie denerwujesz ale moze porozmawiaj z mężem na spokojnie. W ciąży to wszystko wyolbrzymiamy a mąż moze nie miał złych zamiarów, napewno tez przeżywa, a moze sie wygadał bo jest taki szczęśliwy ,ze juz wytrzymać nie mógł [emoji6] Facetów ciężko zrozumieć [emoji58] ale na spokojnie, żadne czarne myśli !! A co do picia z kumplami.... to u mnie podobnie [emoji6]



I IVF Invimed Wro,11.16-punkcja,Hiperka,21.01.17 crio
 
AMysz dziękuję kochana,ja wiem,że powinnam na spokojnie,ale po prostu nie wytrzymałam. :no: Może rzeczywiście dam mu czas,żeby sam doszedł do wniosku ,że to nie było fajne...
Pixie no ,czyli jednak chłopy są takie same. :dry:
 
Koleżanka jeszcze mi powiedziała ostatnio: "Zwariowałaś? Idź na zabieg, na **** ci trzeci bachor!"..:szok::szok: Nie oczekiwałam jakiegoś wielkiego wsparcia,ale takich słów się nie spodziewałam...zdołowana jestem strasznie dziewczyny. Cały czas płaczę, na siłę coś zjem,bo nie mam ochoty,źle śpię...
Jezu,przepraszam,że wam tak smęcę...
Trzymam kciuki za wizyty!! :)
Ja bym w d.... miała taką koleżankę. Człowiek sie cieszy a taka ....... potrafi wyprowadzić z równowagi.
Tak mnie wq takie teksty, Zresztą trochę podobna sytuację. Miałam koleżanke ze studiów zaocznych, dużo czasu spędzałyśmy razem- dojazdy, zajęcia, byłyśmy dwie w grupie, zapytała mnie kiedyś o mojego wtedy chłopaka tak " spaliście ze sobą? Wiesz bo jak nie to ja mogę go wiele rzeczy nauczyć !" te słowa brzmią mi juz 15 lat w uszach. Od razu skończyło sie koleżeństwo.
Trochę później wpadła z pierwszym lepszym i z tego co wiem co przeszła i przechodzi codziennie - patologia
 
Witam was kochane. :(
U mnie nastrój straszny,po prostu straszny...Od rana ryczę, mam ochotę wbiec pod pociąg...
Tak mnie wczoraj ten idiota wkurzył,myślałam,że rano chociaż przeprosi (bo nie pisałam wczoraj,ale po prostu się spił z kolegami) i za chlanie,i za powiedzenie o ciąży...a on od rana awantury,że to moja wina,że mogłam odebrać telefon,to on by nigdzie nie poszedł...:angry::angry::angry: Popłakałam się.
Teraz wyszedł z Sarą na chwilę do znajomego,któy ma syna w jej wieku, ja mam przynajmniej trochę spokoju,bo młody bawi się sam grzecznie,ale myśli mam tragiczne. Cały czas z mamą rozmawiam...
Koleżanka jeszcze mi powiedziała ostatnio: "Zwariowałaś? Idź na zabieg, na **** ci trzeci bachor!"..:szok::szok: Nie oczekiwałam jakiegoś wielkiego wsparcia,ale takich słów się nie spodziewałam...zdołowana jestem strasznie dziewczyny. Cały czas płaczę, na siłę coś zjem,bo nie mam ochoty,źle śpię...
Jezu,przepraszam,że wam tak smęcę...
Trzymam kciuki za wizyty!! :)
Faktycznie twój facet nie powinien był mówić o tej ciąży nikomu,tym bardziej ze wiedział ze narazie nie chcesz mówić, ale musisz jakoś to chyba przeboleć. Wiem ze jest ciężko bo ja też nie raz miałam różne spięcia z mężem :) a te "rady" twojej koleżanki to poprostu brak slow! Nie wiem jak można powiedzieć coś takiego. Głowa do góry, myśl przede wszystkim pozytywnie, postaraj się narazie nie denerwować na swojego partnera dla dobra dzidziusia chociażby :) i nie słuchaj głupich rad koleżanek
 
reklama
Ja bym w d.... miała taką koleżankę. Człowiek sie cieszy a taka ....... potrafi wyprowadzić z równowagi.
Tak mnie wq takie teksty, Zresztą trochę podobna sytuację. Miałam koleżanke ze studiów zaocznych, dużo czasu spędzałyśmy razem- dojazdy, zajęcia, byłyśmy dwie w grupie, zapytała mnie kiedyś o mojego wtedy chłopaka tak " spaliście ze sobą? Wiesz bo jak nie to ja mogę go wiele rzeczy nauczyć !" te słowa brzmią mi juz 15 lat w uszach. Od razu skończyło sie koleżeństwo.
Trochę później wpadła z pierwszym lepszym i z tego co wiem co przeszła i przechodzi codziennie - patologia

Matko,żartujesz chyba!!! :szok::szok::szok: Co za tekst w ogóle... Pewnie jej się podobał,co?
A co do tej mojej znajomej,my w zasadzie nie jesteśmy jakieś wielkie koleżanki,ale czasem spotkamy się na pogaduszki.. no i właśnie zaskoczyła mnie takim tekstem. Bo o ile ja sama uważam,że aborcja jest ciężkim tematem i nie wszystko jest tylko czarne,albo tylko białe, to mówienie kobiecie,która spodziewa się trzeciego ,zaplanowanego dziecka o zabiegu jest co najmniej nie na miejscu...
 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry