reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październikowe Mamy 2010

Dziewczyny, dzięki Wam za kciuki trzymane za moje starania i proszę o więcej: dopiero w weekend przyjedzie mój Tomek, to będę uskuteczniać.
Hmm.. wygląda jakbys chciała rodzeństwo dla Olusia a Twój mąż nie. Ale życzę Ci meeega płodności i pięknych dwóch kreseczek!!
dobranocka, no na dzień dzisiejszy tak to wygląda. Mąż nie chce, BO NAS NIE STAĆ. I nie mogę mu wytłumaczyć, że własnie kończy studia, więc będzie więcej pieniążków i w ogóle za rok to możemy finansowo stać już zupełnie inaczej. Ale tak, jak lolisza pisze, u mnie pewnie hormony na razie uniemozliwiają ponowne zajście w ciążę, bo stale karmię piersią, a w nocy to z 2-3 razy.

strip, gratulujemy kupola. I kto by pomyślał jeszcze kilka miesięcy temu, że kupy będą takim ważnym zagadnieniem na naszym forum :)

A w ogóle to muszę się pochwalić: OLEK SIĘ NAPRAWIŁ! A w dodatku od kilku dni podaję mu raz dziennie po troszku owocków ze słoiczków Gerber i pięknie zajada. Nawet kropelki nie uroni :-). W dodatku wczoraj zasnął o 20.30, co było dotąd dla mnie istną fantazją (jego zwykłe pory zasypiania to 22-23) i, oprócz 2 krótkich pobudek na karmienie, dociągnął do 8 rano. Woooow! Jedyny mankament to taki, że wieczorem musiałam latać do niego co 10 minut, bo się przebudzał i jak widział, że jest sam, to troszkę płakał, ale wystarczyło go chwilę głaskać po główce i zasypiał z powrotem.
 
reklama
Sheeney u nas wlasnie zakonczyl sie koncert darcia przed zasnieciem (moj maly bardzo czesto w dzien zanim zasnie tak sie drze,ze czasem az mi glowa peka..

U nas jest tak samo:tak:
strip, dobrze,że już synek się nie męczy!!
sparrowkot oczywiście pamiętamy
 
Ostatnia edycja:
Dziewczyny, dzięki Wam za kciuki trzymane za moje starania i proszę o więcej: dopiero w weekend przyjedzie mój Tomek, to będę uskuteczniać.

dobranocka, no na dzień dzisiejszy tak to wygląda. Mąż nie chce, BO NAS NIE STAĆ. I nie mogę mu wytłumaczyć, że własnie kończy studia, więc będzie więcej pieniążków i w ogóle za rok to możemy finansowo stać już zupełnie inaczej. Ale tak, jak lolisza pisze, u mnie pewnie hormony na razie uniemozliwiają ponowne zajście w ciążę, bo stale karmię piersią, a w nocy to z 2-3 razy.

strip, gratulujemy kupola. I kto by pomyślał jeszcze kilka miesięcy temu, że kupy będą takim ważnym zagadnieniem na naszym forum :)

A w ogóle to muszę się pochwalić: OLEK SIĘ NAPRAWIŁ! A w dodatku od kilku dni podaję mu raz dziennie po troszku owocków ze słoiczków Gerber i pięknie zajada. Nawet kropelki nie uroni :-). W dodatku wczoraj zasnął o 20.30, co było dotąd dla mnie istną fantazją (jego zwykłe pory zasypiania to 22-23) i, oprócz 2 krótkich pobudek na karmienie, dociągnął do 8 rano. Woooow! Jedyny mankament to taki, że wieczorem musiałam latać do niego co 10 minut, bo się przebudzał i jak widział, że jest sam, to troszkę płakał, ale wystarczyło go chwilę głaskać po główce i zasypiał z powrotem.

Strip, kupa szczęścia :-) jupiiii!

Efa, nas teoretycznie też nie stać!!! Pracuje tylko mój M. i to na uczelni, więc się możecie domyślać ile zarabia. Plus kredyty... Więc teoretycznie jesteśmy patologiczną rodziną! I to być może mającą się powiększyć...

Własnie miałyśmy kolejne podejście do słoiczków. Dynia z ziemniakiem a na deser jabłko z brzoskwinią. I figa. NIC MOJEMU DZIECKU NIE SMAKUJE! Max ile zje to kilka łyżeczek łącznie, ale z tych kilku łyzeczek połowa jest na śliniaku a druga połowa na mnie. Bo Justyna uskutecznia śpiewanie i gwizdanie podczas jedzenia (no na to to nawet ja bym nie wpadła!!) Masakra ją karmić. A robię tak jak sugerowałyście: między posiłkami, już bliżej kolejnego (żeby była już trochę głodna) albo jakiś czas po poprzednim "małym" posiłku, żeby nie musiała na głodnego maltretować się łyżeczką.

Gorączka u mnie co chwila wraca, co 4 godziny biorę Eferalgan 500, bo mam ponad 38 kresek. Ciekawe jak długo jeszcze tak pociągnę? Ważne, że Justyna ma tylko katar. Za Wasze kciuki to powinnam Was ozłocić! dziękuję Wam :*
 
dobranocka, jeśli gorączka nie spada, to może chłodna kąpiel Ci się przyda? Napotnie napar z kwiatów lipy, sok z malin albo czarnego bzu. Mleko z miodem. Czosnek.
Widzę, że u Was taka sama sytuacja: rodzina patologiczna, jeśli spojrzeć na to, co zostaje na życie, hehehe. My pożyczki mamy do spłacenia już bardzo malutko, uwiniemy się w jakieś 1,5-2 lata. Mieszkanie mamy swoje i bardzo duże. Mamy samochód, 13-letni, ale bezpieczny, sporawy mój ukochany i póki dobrze jeździ, nie zamienię na inny. Na razie po zrobieniu wszystkich opłat zostaje nam około 400-450zł na życie miesięcznie, dlatego ja siedzę u rodziców, a z tych groszy utrzymuje się Tomek. Ale moi kochani rodzice nigdy nie odmówią nam pomocy, więc o to naprawdę się nie martwię. A że mieszkamy chwilowo osobno, to co? Przecież tak nie będzie zawsze! A moi rodzice popierają pomysł na drugie dziecko - sami mają nas dwójkę i mówią, że jedno to za mało: nie ma z kim się bawić, uczyć, wychowywać... Mimo że oni mieli bardzo ciężko na początku, to sami przyznają, że gdyby człowiek patrzył na pieniądze, to by nigdy nie zaplanował drugiego dziecka. I że tak nie można patrzeć, bo fortuna kołem się toczy.

A u nas słoiczki idą tak, że uszka się trzęsą dzieciowi, ale on jadł na razie tylko owocki: jabłuszka, gruszki, brzoskiwnki, owoce leśne. Uwielbia.
 
Ostatnia edycja:
Ja tak szybko, bo Maly zaraz sie budzi.

strip - gratulujemy kupki! Super, ze bezczopkowa :-)

sparrow - witamy z powrotem.

efa, dobranocka - zycze powodzenia w staraniach. A fortuna rzeczywiscie kolem sie toczy.

rysia - gratuluje przespanej nocki.

emiliab - duzo zdrowka dla Jakubka.

dobranocka - dla ciebie tez duzo zdrowka! Cebula, czosnek i mleko z miodem na przemian a odpedzisz zaraze!

czarodziejkam - musze odciagac 2 razy na dziennie mleko, bo mi piersi rozsadza. Wieczorem sciagam jeszcze ze skurczybykow cwiarteczke...Ale juz wiekszosc sciagam recznie,zeby nie pobudzac laktacji. Juz tez mam dosc, tylko musze zmniejszac sukcesywnie, bo inaczej nabawie sie zapalenia.

My dzis calkiem ladnie spalismy: 23.30 butla na spiocha, 3.10 butla oszukancza, .5.50 - moje mleko. Pospalismy do 9.45...:-)

Pawel sie obudzil.
 
o proszę czego się tu dowiedziałam...
Dobranocka, Efa- powodzenia w staraniach o dzidzię! :)
no i Rzutka- miałaś dzisiaj podjąć decyzję... trzymam kciuki...:*

Wiecie co, gdybym miała inną sytuację z ojcem Adasia. Gdybym miała męża. Zdecydowałabym się chyba na drugie dziecko teraz:) Byłoby na pewno potwornie ciężko, no bo kolejna ciąża... PORÓD! No i kasa, kasa... ale wiem, że dałabym radę i że za jakiś czas byłabym szczęśliwa, i Adaś też, że ma rodzeństwo:)
 
Ostatnia edycja:
Wreszcie udało mi się wszystko nadrobić jak zwykle nie obiajłyście się.
Efuś i Dobranocka trzymam kciuki za staranie się :) coś czuję że u Dobrnocki już wiadomo:) Nio i zdrowiej nam szybciutko:* słoneczne promienie przesyłam,
Strip tak jak dziewczyny piszą, kupa a tyle szczęcia:)
A ja wyrodnia matka posadziłam małego w bujaczku i postawiłam przed akwarium, ahh to jedyne miejsce w gdzie w miarę od godziny jest spokojny. Pojadł sobie i nie nigdzie mu się nie podoba oczywiście prócz noszenia na rękach a to niestety odpada bo w dużym pokoju mam sajgon zabawkowy. Siostrzenica jak się bawi to na całego. Ooooo nio i po spokoju, małemu się znudziły rybki.
 
Dziewczyny jak zobaczycie dwie kreseczki na testach to normalnie będę szczęśliwa razem z Wami!!
Także jestem całym sercem w waszych staraniach!
Efa masz rację,że gdyby człowiek tylko patrzył na sytuację finansową to nigdy nie zdecydowałby się powiększyć rodziny a nawet wyjść za mąż albo ożenić się. Nic nie zastąpi miłości drugiej połówki albo miłości dziecka, żadne pieniądze itp.
Można powiedzieć że my też patologią,bo mieszkamy u teściów na razie. Chociaż czasem widzę jakiś pozytyw w tym- dorabiamy się różnych sprzętów, inwestujemy w siebie ( chodzi o plany na przyszłość- typu praca) i kiedy będzie tak że jak uda nam się stąd wyprowadzić to nie będziemy zaczynać od zera. Moi rodzice jak zaczynali być ze sobą a potem jak urodziłam się to mieszkali u rodziców mojej mamy, a teraz dorobili się wszystkiego wolnymi kroczkami i wręcz mogę powiedzieć że żyją bardzo godnie, a co jest najpiękniejsze? że sami do tego wszystkiego doszli!
Zawsze sobie powtarzam że ja i mąż jeszcze jesteśmy młodzi i wszystko przed nami.
Efa tak w ogóle z tego co zawsze piszesz o rodzicach to wydaje mi się,że moi rodzice są trochę podobni do Twoich...:-).
Ja od rodziców też mam ogromne wsparcie i wiem,że finansowo zawsze są nam w stanie pomóc. Ja coś czuję że oni nam pomogą jeśli chodzi o mieszkanie...

Mój synek znowu padł podczas zabawy na macie. Ojeja,ale tam wszystko wyślinione:-). Ja przygotowałam obiad na męża i czekam aż wróci. A w czasie zabawy synka na mecie uczyłam się, jeszcze zostały mi dwa wykłady do przerobienia, eh.. myślę,że dziś to zrobię jeśli mąż pomoże mi przy opiece Łukaszka.

P.S o właśnie mama zadzwoniła i powiedziała żebyśmy sobie wybrali na allegro łóżeczko turystyczne to kupi małemu żeby miał gdzie spać jak będzie do nich przyjeżdżał. Oni są KOCHANI!
 
Ostatnia edycja:
My już po spacerku. Obiad ugotowany, pity do skarbówki zaniesione, teraz czekamy na zwrot podatku, będzie na przyjemności dla Pawcia :-D
Jutro idziemy na szczepienie a mnie z nerwów już głowa boli.
Aaaaa, no i oczywiście gratuluje kupek :happy:
 
reklama
Efa, Mała Mi, macie trochę rację że ten test to będzie tylko chyba potwierdzenie tego co czuję... Cyce mnie bolą choć już nie mam mleka w ogóle, rano lekkie mdłości, kłucie w podbrzuszu, no i ten mikroskop owulacyjny cały czas pokazuje (od dnia teoretycznego zapłodnienia) paprotkę, czyli owulację/ciazę :-) (no chyba że owulacja trwa u mnie już dwa tygodnie hehe :-))


Mam już pomysł żeby wkleić do walentynki test ciążowy (jak go wreszcie zrobię!! No i jak jednak będzie pozytywny) i napisać: "Kocham Cię Mężu! KochaMY Cię Tato :-)" Ech, wszystko ze mnie wyciągniecie!! Tylko cicho przed moim M. bo niespodzianka nie wypali :-) Jakby na teście były dwie krechy to termin będzie na 19 października :-)


A w sobotę urodziny u mojej Siostry dwóch najstarszych dziewczynek (obie z lutego). Ciekawe jakie torty zrobi im w tym roku? Mniam :-)
 
Ostatnia edycja:
Do góry