Omegi - kwasy tłuszczowe które wg mojego gina, który z kolei bazuje między innymi na doniesieniach polskiego towarzystwa gin mają znaczenie w zapobieganiu przedwczesnemu porodowi i lepszym odżywieniu płodu - poprawiają jakiś tam przepływ i przez to płód jest lepiej odzywiony, tłumaczył mi jednocześnie że sama waga płodu nie koniecznie musi świadczyć o jego prawidłowym odżywieniu, dał przykład osób jedzących często fast foody - często u nich występuje anemia z niedożywienia mimo, że wage mają często bardzo dużą po prostu jedzą dużo więc tyją ale ich dieta nie pozwala na prawidłowe odżywienie. Inny przykład - dzieci kobiet z cukrzycy ciążowej często osiągają bardzo dużą masę urodzeniową co niekoniecznie idzie w parze z ich prawidłoeym odżywieniem, może być dziecko kilogram mniejsze a lepiej odżywione (jakościowo) od tego kilogram większego. Tak mi tłumaczył zasadność podawania omeg a do tego tym, że one przyspieszają synteze surfaktantu - substancji która zapobiega zapadaniu pęcherzyków płucnych a więc niewydolności oddechowej u dzieci urodzonych przed 36 tc - i to do mnie głównie przemówiło. Te omegi dzielą sie na omega-3 czyli: DHA (ten jest też w FeminataluDHA i niektórych innych witaminach), EPA, DPA a omegi-6 to kwasy GLA i AA.
Ja wcześniej brałam FeminatalDHA dlatego pytałam dlaczego inne omegi to mi powiedział że w Feminatalu jest tylko DHA a w tym mumomega są wszystkie omegi-3 a do tego jeszcze omegi-6. Więc biore, tyle że teraz sie zagłębiłam dzięki wam w temat i wyszukałam, że największe zapotrzebowanie płodu na omegi jest w III trymestrze i wynosi ok 400mg na omegi-6 i 50mg na omegi-3 bo wtedy właśnie szybko wzrasta masa mózgu płodu a mózg w ponad 60% tworzą właśnie te omegi. To może kupie sobie jeszcze jedno opakowanie mimo że drogie to diabelstwo. Sama nie wiem.
Mała Mi gratuluje!
Agrafa ależ sie super obłowiłaś tymi ciuszkami - zazdroszcze bo ja już długo w lumpkach nie byłam.
Dziulka ale smaka narobiłaś tymi kinderkami ale nawet nie mam siły sie ruszyć w ten skwar do sklepu...
A co do mieszkanie - my od kilku miesięcy "na swoim" może ciasnym ale własnym. Jak nas kredyt nie zabije to bedzie ok
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Tylko koncepcji do końca nie ma jak urządzić, troche mebli kupionych ale wszystkiego od razu sie nie da bo mieszkanie było oddane w stanie surowym i kupe kasy już pochłonęło. Franek będzie w sypialni z nami, komode ma taką najprostszą z Ikei za 200 zł, łóżeczko też tam kupimy i jakąś półke wiszącą. Jak podrośnie to zabawki bedzie miał w koszykach bo ja nie lubie misiów i autek na każdym kroku i każdej szafce.
Salon to dla nas teraz pole manewrów wojennych - ustawienie było powiedzmy wprost nie planowane pod kątem dziecka i troche niebezpieczne bo tu kable tam kable (wiem że do raczkowania jeszcze długo ale nam z wzięciem sie za robote też sporo schodzi...) i myślimy nad przemeblowaniem, tak żeby zagrożenia zniknęły i żeby to mialo pod kątem dziecka bardziej praktyczne ustawienie. Apogeum pewnie bedzie w sobote jak sie ochłodzi bo teraz przestawiać cokolwiek to zagłada.