reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październikowe Mamy 2010

No ja wiem że maleństwo jest najważniejsze. Mój małż to by chciał żebym w ciąży nie wracała już do pracy. Ja nie wiem. Z jednej strony chciałabym wrócić tylko nie wiem czy wytrzymam 8 godzin siedzenia bo pewnie brzuch mnie będzie bolał.
Generalnie chodzi mi o to że wszyscy wiedzą że poprzednią ciążę poroniłam. Darowaliby sobie takie teksty że mam przyjść biurko wyczyścić. Ja się boję o każdy tydzień, żeby wszystko było ok a takimi smsami na pewno mi nie pomagają. Ciekawe że inne dziewczyny nie musiały czyścić biurka jak szły rodzić, a że nie były wcześniej na zwolnieniu? To niech się cieszą że nie miały ciąży zagrożonej. I jeszcze ta koleżanka z pretensją do mnie że nie napisałam jej czy jestem w ciąży czy nie. Kuźwa po wcześniejszych doświadczeniach naprawdę niewielu ludziom powiedziałam. Wie szefowa bo musiałam powiedzieć, koleżanka z pokoju i tyle. No i kadrówki bo na zwolnieniu mam B.
Taki babiniec, wszystkie starsze ode mnie, większość ma dzieci więc wydaje się że powinnam mieć lekko. Niestety same już zapomniały jak to było bo w ciąży były 20-30 lat temu. :-(
Eh chyba po prostu w przyszłym tygodniu pogadam z lekarzem. Jak powie że mogę wracać do pracy i nie ma żadnych przeciwwskazań to wrócę ale jeśli będzie miał chociaż jedno ale to będę miała robotę w d... Dzidzia najważniejsza :-D
Niestety tak to już jest że człowiek jest dobry dopóki może zapierniczać a jak już nie może robić to won. A ja głupia z chorymi stawami gdzie nie mogłam długopisu utrzymać w dłoni i ledwo chodziłam, zapierniczałam do roboty i robiłam więcej i szybciej niż większość zatrudnionych tam kobiet. No niestety, życie.
 
reklama
malutka80, nie przejmuj się biurkiem - przecież gdy wrócisz po zwolnieniu do pracy, to możesz poprosić koleżankę, żeby ustąpiła Ci Twojego miejsca.

Monimoni, masz jak w banku, że o 14:00 będę mooocno trzymać kciuki.

Witam wszystkie nowe mamusie :)

Wiecie, dziewczynki, tak mnie trochę zdumienie ogarnia, gdy czytam, że niektóre z Was jeszcze do teraz chudną, a mamusiom dopiero brzuszki "wyskakują". Ja to mam już taki brzuchol jak w 5 miesiącu i ludzie się za nim na ulicy oglądają. No ale w tej właśnie chwili sobie uświadomiłam, że za moment to ja już będę w tym 5 miesiącu :)
Życzę Wam takiej radochy z rosnących szybko brzucholi, jaką ja mam :D
 
Ta koleżanka to w zupełnie innym pokoju siedziała i nie wiem jak to będzie. Ale kij z tym.
Jeśli chodzi o brzuszek to ja wieczorami mam pokaźny. Rano prawie nie widać ale wieczorem to mam taki aż się mordka mojemu małżowi śmieje.
 
:)

różnie z tymi brzuchami, u mnie prawie nic nie widać, a 14 tydzień leci, ale z Olą musiałam czekać do 22!! i w sumie fajnie, bo aż do 9 miesiąca mi w ogóle nie przeszkadzał;) i z ciuchami nie ma problemu:) Ale waga już nie tak łaskawa, bo pnie się w górę...
a Wasze niektóre rzeczywiście imponujące!!

malutka - wylizuj, po co się pchaę tam gdzie Cię nie chcą, tym bardziej, że nie trzeba... na pewno znajdziesz sobie jakieś inne pole aktywności, żeby się nie nudzić. Niemniej wiem jak to przykro, jak Cię z góry ocenili. Ja w pierwszej ciąży pracowałam do 8 miesiąca i gdyby nie zła atmosfera w pracy, to pewnie byłabym do końca. Teraz już jestem na zwolnieniu i chociaż psychicznie nie do końca mi z tym dobrze - w obecnym układzie tak jest lepiej - nie mam chwilowo do kogo i do czego w mojej firmie wracać, ale wierzę, że sytuacja się zmieni i być może w wakacje z przyjemnością jeszcze popracuję, o ile kondycja pozwoli. Teraz nie mam na to najmniejszej ochoty. I Tobie życzę realnie ocenić sytuację...


trzymam kciuki za Wasze USG:)
 
Malutka ja też jestem na L4 od prawie początku marca, bo miałam plamienia. Teraz mimo, że minęły to i tak nie wracam do pracy, lekarz mi odradził. Na szczęście szybko znaleźli za mnie zastępstwo i nie ma problemu. Dyrekcja ze zrozumieniem wszystko przyjęła tylko niektóre koleżanki pretensje miały, bo na początku chcieli poje godziny rozdać innym i byłoby bez zatrudniania kogoś innego i wtedy wielkie halo się zrobiło, bo plan musiałyby układać od nowa. Rodzice też niezadowoleni. A co oni sobie myślą, że nauczyciel to już nie ma prawa mieć rodziny? Najlepiej niech to będzie kawaler bez zobowiązań, dla którego całe życie to praca. Oj jakie nerwy miałam. Teraz to mam nadzieję, że jakoś przetrwam jeszcze może z 3 lata w tej pracy i będę innej szukać.

Brzucha też mam sporego. Już dosyć dawno mi go tak wywaliło i nie wiem czemu tak szybko.
 
E-lona witamy:-) Widzę, że grono pań pedagogów w ciąży się powiększa:-DU mnie złożyło się tak, że na L4 poszłam bezpośrednio po feriach zimowych, na szczęście szybko znaleziono zastępstwo,kilka godzin przejęły koleżanki - wyszło bezstresowo:-) no ale to szkoła prywatna... w czasie, kiedy pracowałam w "normalnej" w ciążę zaszła koleżanka, po kilku latach nadziei i starań - niestety od początku do końca narażana była na przykrości i problemy... Polska rzeczywistość i życzliwość, a potem płaczą ludzie, że nie będzie komu pracować na emeryturki dla nich - ale pomóc kobietom?po co?:wściekła/y:
Ja w łóżku od wczoraj, zaczęło się w czwartek bólem gardła, a wczoraj już grypsko mnie dopadło... gardło nie boli (tantum pomogło) ale katar - masakra, aż mi oko łzawi... A w aptece dali sztyft do nosa:wściekła/y:
 
Witam nowe Mamy
no Kochane wrzuciłam foty dzidzi i brzuszka poczytałam cóż mogę powiedzieć cieszą się że wszystkie jesteście zadowolone ze zdjęć swoich pociech i rosnących brzuszków mam nadzieje że trafiłyście na odpowiednich lekarzy nie stresować się dużo odpoczywać uśmiech na twarzy mimo codziennych problemów i trosk ja tak robię za miesiąc mam maturę i komunię syna mimo ty podchodzę do tego na lajcie bo inaczej szlak by mnie trafił
dzisiaj wizyta u gienia idę po L4 cieszę się z waszych sukcesów i podczytuję Was codziennie chociaż mało się odzywam jestem z wami
Pozdrawiam was gorąco :)
 
reklama
Witam popołudniowo!!!
Chyba musze przywyknąc do Waszego tempa ;-)

kahaaa już dostałam namiar od minisi do wątków mam z UK
Jasne że tutaj też możemy popisać na ten temat ;-)
Zgadzam się z Tobą w 100% i właśnie o tym pisałąm że wszędzie jest tak i tak...
Ważne jest samo podejście no i szczęście lub nie szczęście do ludzi
jakich się spotyka na swojej drodze ;-)
Obyśmy wszystkie miały tylko szczęście :tak:

Co do balsamów to chyba najważniejsze jest skłonność organizmów do rozstępów...
Ja przed pierwszą ciążą niestety miałąm już rozstępy więc i w ciaży ich nie uniknęłam :-(
Co dziwne na brzuchu nic się nie pojawiło tylko na biuscie i udach...
ale cóż taka moja uroda wszystkie nadmierne kg tam się lokują ;-)

Stosowałam Mustelle i podobnie jak pisała moriam uważam że dla mnie się nie sprawdziła
i szkoda tych pieniędzy jakie kosztuje...
Narazie urzywam Olivki Bambino dla dzieci i powiem że od wielu już osób w tym lekarzy
słyszałam że jeśli można zapobiec rozstępom to olivka wystarczy
a jeśli skóra jest skłonna do ich powstawania to najlepszy krem cudów nie zdziała...


Gratuluję też wszystkim cieszącym się z widocznych brzuszków :-D
U mnie też brzuchol jak w 5 m-cu.... ;-)
Ale u mnie niestety figura nie taka więc radości jakoś nie odczuwam z tego powodu ;-)
Wiem że po porodzie będzie ciężka walka z kg :wściekła/y:
Także zazdroszczę tym którym idzie tylko w brzuszek i narazie mają kg na minusie :-)


Malutka zrób tak jak dyktuje Ci serducho!!! Twoje dobre samopoczucie jest najważniesze!!!
Myślę że reszta sama się ułoży...
Choć napewno Ci przykro, że tak się niesympatycznie zachowali w pracy :wściekła/y:


Efa widzę że mamy taki sam termin porodu :tak::-D
Myślisz że urodzisz w październiku czy jednak jeszcze we wrześniu??
Masz jakies przeczucia?? ;-)



Ależ ja mam lenia.... Normalnie aż mi wstyd :sorry2:
 
Do góry