reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październikowe Mamy 2010

sparr jak ja bym ją...brak mi słów..nie rozumiem takich ludzi, praca z takimi maluchami wymaga odpowiedniego podejścia, cierpliwości i przede wszystkim chęci..u nas ja potrafiłam przyjąć pieniądze nawet w dniu wycieczki ( bo oficjalnie tak jest że to szkoła płaci za wszystko a później wychowawcy "oddają" za poszczególne klasy tak więc spokojnie można później zapłacić - ja się tak z niektórymi rodzicami umawiałam, bo przecież różnie bywa, a wrzesień to już w ogóle same masakryczne wydatki)..ehh szkoda gadać, szkoda mi Waszego małego bo sie pewnie biedny zestresował..nie wiem czy rozmowa coś da bo jeśli ona taka dziwna jest to jeszcze faktycznie sie odegra na dziecku a to byłoby najgorsze..chyba że porozmawiać z nią ale sposobem, łagodnie na zasadzie,"Pani to zrozumie, bo jest takim dobrym pedagogiem..itp" żeby kurcze nie pogorszyć sytuacji, bo to jeszcze dwa lata z nią..

co do terminu porodu to ja "ustawiona" jestem bo c.c. ale wszystkie moje porodowe fluidy Tobie wysyłam więc może Cię weźmie :p
 
Ostatnia edycja:
reklama
witam sie porannie, ale wy produkujecie i to z ranca.... ja dzisiejsza nocke przespalam w ramionach mezusia i bylo mi cudownie cieplo -gdyby tylko nei chrapal to bym nie musiala go kopac po kostkach:))))

juz 11h a ja musze zebrac moje 4 literki i skoczyc do sklepu, jogurty mezusia sie skonczyly, chlebek i orzechyyyyyyyyyyyy:((((((((( Dzisiaj mam w planach prasowanie, nieduzo ale jest, i na obiad schaboszczaki zrobie z frytami albo cuuus:)))) a tak to gazetki i luzik:)
 
Witam dziewczynki!
sparr- nie wierze jak można być takim pedagogiem.... powinni ją zwolnić od razu! Chyba baba minęła się z powołaniem! Ale cóż, często zdarzają się niewłaściwi ludzie na niewłaściwych miejscach a cierpi z tego powodu niewinne dziecko. Sama jeszcze pamiętam jak byłam "mała" jaka ważna była opinia kolegów, koleżanek z klasy... Kurczę, ja bym tego tak nie zostawiła.
kasis- skoro macie wizję samodzielnego mieszkania to wytrzymacie na pewo, gorzej jakby takiej opcji w ogóle nie było. Ja mieszkałam z teściową dosłownie przez miesiąc i był to najgorszy koszmar... Wtrącała się dosłownie do wszystkiego! Mimo tego, że to ona mieszkała u nas- kupowała nowe mieszkanie i sprzedała stare a przez miesiąc nie miała się gdzie podziać więc przyszła do nas. Ale to wszystko zależy też od człowieka. Ja jestem przyzwyczajona robić w domu co mi się podoba i nie lubię jak ktoś się pałęta:) Może jakby teściowa była inna to inaczej bym to zniosła ale cóż jest jaka jest a ja do spokojnych nie należę, więc komentowałam każdy jej "głupi" docinek. Teraz mieszka prawie 200km od nas, przyjeżdża raz na 2 miesiące ale i tak przeżywam te wizyty jak mrówka okres:) jak będzie dzidzia to sory ale nie zamierzam jej u nas nocować- przynajmniej przez pierwsze 2 miesiące, chyba bym ją pogryzła jakby mi mówiła co mam robić a czego nie.
A z mężem dogaduję się dobrze, chociaż ostatnio stał się pracoholokiem, przychochodzi po 8h- otwiera laptopa i pracuje. W weekend wyjeżdza na 2tygodnie na szkolenie z pracy, kurczę mam nadzieję, że nie urodzę bo on by się chyba zapłakał jakby nie mógł być przy porodzie tak bardzo mu na tym zależy. I ciągle pyta Danielka kiedy się urodzi:) A jak już nasz synek przyjdzie na świat to bierze na 2tygodnie urlopu i coś czuję, że to będą 2 najwspanialsze tygodnie:)
 
hej laski
dzizus - jeden dzien czlowiek uczciwie pracuje i nie moze sie polapac na forum tak natrzepalyscie.
trzymam kciuki za rodzace mamusie,
efa - gratuluje pracy dla meza, to sie nazywa fart
mala_mi - dobrze, ze z mama lepiej
i juz sie pogubilam co chcialam napisac do ktorej ;-)
czy ktos wie czy smoniq sie odzywala?
 
A ja zaraz zmykam na badania - czekam aż teściu mnie zawiezie :)
Trzymam Kciuki! ;*

Mój synek teraz ma religię z proboszczem i do I komunii świętej się przygotowują .. leca z materiałem - tyle tego do zapamiętania a ja pamiętam jak szłam w wieku 6lat do komunii wczesnej i wszystko to umiałam na pamięć .. ale siostra mnie uczyła i było tak śmiesznie i zabawnie naprawdę a teraz te dzieci czują przymus i lęk .. nie wiem .... a jeszcze te imprezy komunijne to już całkiem ostatnio miałam przyjemność tudzież nieprzyjemnosć bycia gościem na takowej imprezce - niczym się to od wesela nie różniło - w knajpie - z alkoholem, z tańcami, z konkursami... i nawet poprawiny były ale nie poszłam..
Stroje niby obowiązują te proste takie ale potem na impreze dziewczynki zostały poprzebierane - a znajoma synkowi buty do komunii za 300zł kupowała .. nie wiem czy to ja jestem jakaś dziwna że mi się to nie podoba czy to ludzie wariują i naprawdę ZASTAW SIĘ A POKAŻ SIĘ !.... ja nie planuję zadnej imprezy tylko obiad w domku i kawa z ciastem ...
I słusznie planujesz! potem dzieciak nie wie co tak naprawdę jest w TYM dniu NAJWAŻNIEJSZE! I ja też sądzę, ze to wina rodziców. Gdyby nie szaleli tak (że aż tak jak wesele to jestem w szoku! Nie wiedziałam że do tego juz doszło... Paranoja!) to by dzieci same na to nie wpadły, a jak już, to przecież same sobie takiej imprezy nie zorganizują... Obiad i deser to wg mnie optimum. A co do prezentów - to co się teraz daje dzieciom? Już nie zegarek czy rower? Może ksiazeczkę mieszkaniową? A moze mieszkanie daje się już na chrzciny...? Sparr, szkoda słów!

np teraz mają na wycieczkę jechać - najpierw było na wywiadówce mówione że dopiero w połowie października a teraz nagle że 27go jadą września no więc kombinuj kase człowieku ! A wiadomo wrzesień to i ubezpieczenie i komitet i książki i zeszyty i piórniki i plastyczne przybory i wszystko i buty na wf i do przebierania w szkole i wszystko wszystko .... makabra !!
A tu jeszcze wycieczka no i kieszonkowe się przyda (dzieciaki biorą po 50zł :O) cóż ... no i do 20go miał termin zapłacić a już 16 dzwoni do mnie ze szkoły i płacze (z WC) czy on może zrezygnować z tej wycieczki i żebym do pani zadzwoniła i jej powiedziała bo on już nie chce jechać i ledwo go słyszę przez ten telefon już mam stresa jak nie wiem co ... ale w końcu zrozumiałam jak się uspokoił że pani mu gada i gada że ma kase na wycieczkę już przynosić bo przez niego klasa nie pojedzie albo będzie musiała więcej płacić ... on mówi że w poniedziałek przyniesie tak jak jest termin a pani do niego że on musi na ostatnią chwilę i ją stresować !! I dzieci - koledzy już do niego że popsuje im wycieczkę bo jeszcze nie pojadą przez niego - dzieci się wystraszyły nie?
No jak ta pani tak może??
Co z niej za pedagog???? A komu się poskarżę jak dyrektorka tam taka sama - przyjaciółeczki ... mąż mi mówi że zaraz pójdzie i ją o*******i z góry na dół bo z gęby dupe umie robić (chodzi o ustalany wcześniej termin na październik) a potem na dziecku się wyżywa idiotka !!
Ja bym tam nie męza tylko naszą Dziulkę posłała - ojjjj, zrobiłaby tam porządek! A wychowawczyni to by potem skromnie jak myszka pod ścianą przemykała! :-)
Heh, nie ma to jak spacer pod górkę po lesie :-) ja też tak chcę...
Nie napisałaś jak tam trasa - przejezdna? Dotrzecie jakoś do szpitala?
Trasa spoko, ta druga jest "przejezdna", ale tylko w przypadku braku korków. Czyli jak się zacznie w godzinach szczytu, to niestety - zostaje mi tylko Brochów... Idę (prewencyjnie) dzisiaj na Brochów po (uwaga, uwaga...: )
ZGODĘ NA PORÓD RODZINNY! Trzeba mieć pieczątkę ordynatora (i zapłacić) zeby męża nie wyrzucili! Choć gwarantuje to konstytucja.... Ech.
 
dzień dobry mamusie... oj powiem Wam że dopadł mnie śpioch. Normalnie co prawda nie zasypiam zbyt wcześnie bo koło 2ej, ale za to zasypiam od dwóch dni szybko, przez sen 3 razy idę siku, nawet Michała budzik mnie nie budzi, on mi podaje tabletki, wode, buziaczka i ja śpię dalej...i o 10.30 nie mogłam się obudzić:) powiem szczerze że spałabym dalej:)

Lolisza Ty się nam odzywaj na bieżąco chociażby przez gorącą linie:D Trzymam kciuki:) i czekam na dobre wiadomości:)

Kasis my z małże m też ciągle jakieś nieporozumienia, kłotnie, ale rozmawiamy i za chwile jest super. Przychodzi z pracy, je obiad, potem do mieszkania na remont, przychodzi po 20ej. Kolacja, prysznic, i zalega. Jak się chce przytulić bo mi go mało, chce żeby się mną zajął to on mówi że jest zmeczony, albo gada mi że nawet sobie nie może filmu jakiegoś obejrzeć, albo pograć w grę buuuu.... przykro mi wtedy bardzo. Staram się gadać z nim na bieżąco o wszystkim. On lubi opowiadać o swojej pracy (ja nie lubie) no ale żeby mu sprawić przyjemność to cierpliwie wysłu****e. Czasami muszę go w niektórych sprawach ciągnąć za język, przypominać o różnych sprawach 100razy. Także też nie jest jakoś kolorowo i szczerze mówiąc czekamy oboje tylko na to jak zamieszkamy już sami. U mnie nie jest nam źle, ale tak na prawde nawet pokrzyczeć sobie nie możemy bo trzeba się hamować żeby ktoś nas nie usłyszał bo potem będzie kazanie.

O ja bym prosiła o dokładną instrukcję do tantum rosa. Z czym się miesza i w jakich proporcjach i właśnie jak wcześnie można to przygotować:)?
 
ja bym tam nie męza tylko naszą Dziulkę posłała - ojjjj, zrobiłaby tam porządek! A wychowawczyni to by potem skromnie jak myszka pod ścianą przemykała! :-)

.

hahahha no tu mnie docenilas:))))))))))))))))))))) nie no serio ja lubie takie akcje:))) chyba juz wiem dlaczego mnei rzucili na kierownicze stanowisko w robocie....

a co do prezentow to powiem wam ze zszokowana jestem weselami we FR - przekonalam sie na swoim. jakie ludzie nam prezenty dawali to szok!!!! 3 osobowa rodzina i 30 euro tylko, wiadomo ze niektorzy dawali wiecej np 50-80-100 ale tu nie ma tego co w PL ze jak chrzesny/a to musi dac najwiecej, i ogolnie wesela tu to nie gala "kto ma piekniejsza kiecke albo gajerek" tylko na luzaka, byli faceci z rodzinki co przyszli w jeansach i ksozulce polo:))) zszokowalo mnei to. wesele w ogole nam sie nei zwrocilo. moja rodzina z PL dala nam wiecej kasy niz rodzina meza -szoookk!!! nie mowie dlatego ze liczylam na "chapane" ale nie wiedzialam ze tak tu jest... jedno menu nas ksoztowalo 42 euro na osobe, 35 na dziecko. w PL jak mialam wesele to ludzie chociaz dawali tyle zeby zwrocilo sie menu i wesele mi sie zwrocilo, a tu?? nawet polowa sie nei zwrocila!! szok!!!! kolezanki moje tak samo mialy. wszystkie -jako Polki -wlasnie zesmy myslaly ze tu sie postawia ludzie bo i dochody wyzsze i ogolnie goscie raczej beda myslec zeby cos dac wiecej a tu nieeee!!!

a co do chrzcin i komunii to uwazam totalna glupote rozpieszczac dzieciaka tv plazmowka, kompem, laptopem, itp. komunia to komunia, -wydarzenie, a nie zeby dziecko kojarzylo potem komunie z najcudowniejszym wydarzeniem zycia bo dostalo 5000 zl i laptopy i inne cuda. a potem co na wesele?? wille z basenami??? bo jak sie da koperte z 500 zl w srodku to mlody powie: na komunie dali 1000zl a na wesele sie szczypia??? ogolnie nie podoba mi sie ta mentalnosc wsrod doroslych i dzieci "kto ma lepsze, kto ma wiecej". Ja np dziecku 8 letniemu nie kupilabym telefonu komorkowego za chiny nawet jakby wszyscy mieli tylko nei ono- to jest dzieciak i koniec. Dziob w ksiazki i sie uczyc a nie przechwalanie kto ma lepsze to czy tamto. moze mam takie tawrde pdoejscie ale ja rozpeiszczac dziecka nie bede "bo inni maja a ono nie". co mnie to obchodzi??? kolezanki syn ma 9 lat, i podoba mi sie jej wychowanie, zamiast konsoli, komory,kompa, dziecko czyta ksiazki, spaceruja czesto, zwiedzaja duzo rzeczy wkolo, jezdza na wystawy, maly uprawia szermierke i judo, gra w szachy na poziomie wojewodzkim. Jemu nie potrzebne bogactwo do szczescia, nauczyli go ze obecnosc rodziny i wspolne spedzanie czasu jest budujace a nie tylko komp i gry itp.
 
hehehe słyszysz Ddziulka??!! przyjedź tu bo potrzebna jesteś ;p
A na komunię wujek mojego męża dał swojemu synowi kłada
no cóz ..... bez komentarza

nie wiem co z tą panią zrobić .. wogóle mam wrażenie że się czepia - nie wiem uczy tylko tych najzdolniejszych np mój synek ma kłopot ze skupieniem się na jednej rzeczy i czynnosci
Mają teraz takie ćwiczenia że ma przeczytać zdanie dość długie .. i potem je zakryć zapamiętac i napisać z pamięci - to on zawsze pół zdania napisze i już nie wie co dalej, no i ona mu jedynki za to sypie już ma 3 - no ale chyba widzi ze z jednego i tego samego dzieciak w II klasie no to jej chyba w tym głowa żeby mu pomóc nie??
Ja nie wiem .... w domu zapamięta i napisze no to co ja mam iść za nią na lekcję i wtedy będzie robił tak?
Nie wiem naprawdę .. poza tym ona ciągle gada że ona nie ma cierpliwości do tych dzieci... to niech se zmieni pracę.

Uczy też swojego syna i pyta np dzieciaków : a czemu się nie bawicie z Kacprem? On mi powiedział że go nie lubicie powiedzcie czemu?
Natan mi mówi że ten Kacper jest jakiś dziwny i nie umie się bawić .. no i cóż zrobić?
Wogóle nauczycielka nie powinna uczyć swojego dziecka ...
 
Zróbcie coś ze mną bo ja oszaleje chyba. Dzwoniłam wczoraj do gina i pytałam ( a dzwoniłam od czwartku bo wizyta jutro) o te bóle głowy. A on pyta jakie mam ciśnienie to mu mówię, że mój ciśnieniomierz pokazuje z reguły około 100/na 70 lub 80. Jak mi położna mierzy wychodzi jakieś 120/80 lub 130/80. A on do mnie, że pewnie się denerwuje, że mam za niskie i mam dużo pić. I najważniejsze nie przejmować się tym.
Kurna a mnie łeb rozwala, a w momencie jak nadejdzie fala kulminacyjna tzn rano jak taki intensywny ból przyszedł to miałam 130/76. Mąż leciał ciśnieniomierz przynieść specjalnie i mi mierzył. I od 3,45 boli mnie głowa, jak zaczęło to znowu łzy mi leciały z bólu bo to jest taki kurde ból jakby mi ktoś chciał ją roztrzaskać czymś. Ani zasnąć po tym, ani leżeć bo normalnie boli i pulsuje, jak się uspokoi to już taki ból na całą głowę jest. Ja rzadko miewam ból głowy, a nawet jak bolała to żadnych tabletek nie brałam. A teraz to kurcze nie wiem co robić. Wrrrrrrrrrrrrrrr, jestem dzisiaj akustyczna i będę marudzić przez to:(:(

Zobaczymy co powie położna jak przyjdzie.
Sorki za marudzenie, ale ja już nie wiem co mam robić.


A bym zapomniała Sparr współczuje takiej nauczycielki bo ja w szkole miałam podobnie problemy, z racji, że jestem leworęczna, jak sobie przypomnę lata szkolne to mnie q bierze. Moja mama też się nawojowała z tym babsztylem.


Miłego dnia życzę:)
 
reklama
chrzesniak mojego meza tez sie czykuje do komuni i wlasnie bedzie takie male wesele chyba, bo w restauracji i na ponad 40 osob :szok::szok::szok: normalnie szok,
no i oczywiscie nie mamy zamiaru laptopa czy quada kupowac i nie kase, chcialabym cos takiego by mial pamiatke na cale zycie ale jeszcze sie was blizej komunii bede podpytywac o pomysly. Potem bedzie, ze zolza jestem, ale sie nie przejmuje, nawet jak by nas bylo stac to bym takich prezentow nie dawala na komunie, przeciez tu chodzi o uroczystosc, co nie.
fasolkaania wspolczuje
 
Do góry