Agusinka, to masz "złote dziecko" do leczenia;-).Moja nawet syropu na kaszel- żadnego - nie chce się napić .Na jakąś gorączkę na szczęście są czopki, ale jakby poważniej zachorowała, to...hm...
Całe szczęście, że ona mi prawie wcale nie choruje , czasem jakieś przeziębienie złapie, ale u lekarza to tylko na przeglądach bywamy.
Fakt, że tu, w Danii, inaczej podchodzą do tych spraw.
Jak dziecko ma katar, kaszel, ale nie ma gorączki, to znaczy, że jest "zdrowe" i może chodzić do dagpleje;-).Jak ma gorączkę, to lekarz każe dac panadol i gdyby w ciągu tygodnia nie minęło, to się zgłosić. U nas mija przeważnie po trzech dniach .
Inna sprawa, o czym ze zdumieniem się dowiedziałam ostatnio, to to, że nie ma tu zwolnień lekarskich na dziecko.Masz chore dziecko- to twój problem. Szukaj opieki,(ja za babysitter na jeden wieczór zaplaciłam 400koron, a kto jeszcze weźmie odpowiedzialność za chore dziecko???) albo weź ze sobą do pracy....Dziwne to....A niby taki "cywilizowany" i dbający o dzieci i rodzine kraj.
Jednak, co by się nie mówiło, to dzięki "komunie" mamy te zdobycze socjalne, których , będac w Polsce, nie doceniamy;-).
Całe szczęście, że ona mi prawie wcale nie choruje , czasem jakieś przeziębienie złapie, ale u lekarza to tylko na przeglądach bywamy.
Fakt, że tu, w Danii, inaczej podchodzą do tych spraw.
Jak dziecko ma katar, kaszel, ale nie ma gorączki, to znaczy, że jest "zdrowe" i może chodzić do dagpleje;-).Jak ma gorączkę, to lekarz każe dac panadol i gdyby w ciągu tygodnia nie minęło, to się zgłosić. U nas mija przeważnie po trzech dniach .
Inna sprawa, o czym ze zdumieniem się dowiedziałam ostatnio, to to, że nie ma tu zwolnień lekarskich na dziecko.Masz chore dziecko- to twój problem. Szukaj opieki,(ja za babysitter na jeden wieczór zaplaciłam 400koron, a kto jeszcze weźmie odpowiedzialność za chore dziecko???) albo weź ze sobą do pracy....Dziwne to....A niby taki "cywilizowany" i dbający o dzieci i rodzine kraj.
Jednak, co by się nie mówiło, to dzięki "komunie" mamy te zdobycze socjalne, których , będac w Polsce, nie doceniamy;-).