reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październikowe Mamy 2010

Z tymi sterylizatorami do butelek to jest sciema jakich malo, sterylizacja odbywa sie dwustopniowo w roznych temperaturach i czasie. A to co jest oferowane na rynku i chmurnie nazwane sterylizatorami, to po porostu gotowanie. jasne jest to wygodnie i to nawet bardzo:-)

Nie no wiadomo, że to nie jest fachowa sterylizacja :) Ale i nie o taka chodzi sterylizacja to wyjałowienie i nie można porównać tych sterylizatorów do autoklawów które przeprowadzają standardowy proces sterylizacji - w nich te butelki i smoczki by sie rozpłynęły, ale nie ma tez takiej potrzeby żeby butelka dla dziecka jałowa była bo przewód pokarmowy jałowy nie jest, nawet karmienie sondą założona do żołądka bezposrednio nie wymaga jałowości. Zwał jak zwał - jak dla mnie takie "wyparzanie" w 2 minuty wszystkiego to znaczne ułatwienie w porównaniu do wykonywania tego "na piechote" przy pomocy wrz atku, tym bardziej ze jednak ten sterylizator jest oparty na zasadach sterylizacji parowej wiec temp osiagana w nim jest bardzo wysoka znacznie dłuzej niż podczas "zalewania" butelki/smoczka wrzątkiem.
 
reklama
Hej dziewczyny możecie mi powiedzieć gdzie można tanio kupić stelaż z baldachimem do łóżeczka, 2 czapeczki cieplejsze, okrycie kąpielowe z kapturkiem i kocyk cieplejszy ?? prosze o odpowiedź mogą być nawet używane bo nie mam za duzo pieniędzy
 
Witam Was kochane

Ja juz po urlopie :-) ... teraz czeka mnie nadrobienie tych zaleglosci w czytaniu :nerd: (sporo tego :-p)
Mam jednak nadzieje ,że mialyscie wszystkie bardzo udany tydzień.
napisze jak juz bede na bieząco.

Buźka
 
Weekend dobiegł końca- fajnie było. Spędziliśmy go ze znajomymi męża poza Krakowem, w sumie sporo poza Krakowem w domu jednej z koleżanek. Wieczory spędziliśmy przed domem, ognisko, muzyka itp. Oczywiście ciężko było patrzeć jak wszyscy dookoła piją sobie piwko, drinki, no ale jakoś udało się obejść smakiem i wypić litry soku czy innego napoju :) Byliśmy też w sobotę nad jeziorkiem, opaliłam się troszkę- w sumie to ręce,dekolt i trochę nogi. Nie kąpałam się w jeziorze ze względu na to że przyjmuję tabletki dopochwowo więc większych problemów z infekcjami nie chcę mieć. Tak więc weekend uznaję za udany :)

Dzisiaj rano załatwiłam sobie wizytę u lekarza na czwartek, pochodziłam trochę po mieście. Teraz przygotowałam mężowi spaghetti na obiad. Jak wróci z pracy to bierzemy się za dalsze "ogarnianie" naszego pokoju i kącika dla maluszka.
W Krakowie pada deszcz i taka pogoda mi odpowiada :)
 
A u mnie słońce świeci... a mogło by popadać... pasowało by to do mojego nastroju.... bo mnie ZUS diabelny wkurzył i szef... nie pierwszy raz ale teraz to dali czadu :/ L4 miałam wystawione od 7 do 27 lipca, po każdym skończonym L4 dostawałam od nich kasę w przeciągu około 1-1,5 tygodnia, teraz minęły już 2 tygodnie więc dzwonię do nich co jest, dlaczego nie mam jeszcze pieniędzy na koncie, a tam mi panienka mówi że sprawę prowadzi jej koleżanka i że pieniążki do mnie wyjdą 24 sierpnia, za tamto L4 i za to które mam w tej chwili, bo tamta była na urlopie i jak wróciła to leżały już 2 moje więc sobie wymyśliła sprytnie że kurde przeleje je łącznie.... tylko kurde ciekawe czy ktoś pomyśli tam z czego ja mam teraz zapłacić rachunki... o jedzeniu nie wspominając... tynk zębami będę zdrapywać.... brak słów.... więc już oryczona jestem od rana....

Ehhh to sie wygadałam....
 
wrocilam i mam dosc:ppp relacja z usg:

klocek vel.kielbasa ma juz 43 cm!!!!!!!!!!!!!!!!!!! wazy 1800:))) :rofl2::rofl2::rofl2::rofl2::rofl2:
zdjecia nei wiem czy wrzuce jakies- moze jutro na spoko bo nei chce mi sie dzisiaj juz bawic, profilek bylo widac malo co bo.... szanowna panna se umyslila ze zwienieta jest w klebek jak kot, tzn posladki ma nad moja pipencja, plecy po prawej stronie brzucha, to co mnie nawala w okolicy pepka nieraz to jej cudowne lokietki i ramie, glowe mam pod zoladkiem, nogi ida od lewej strony brzucha i jedna trzyma se na glowie, druga w powietrzu i trzyma se ja w rece.... akrobacja full :rofl2: na profilku widac kawalek glowki i pelno paluszkow tzn cholera wie ktore to od reki i od nogi bo wszystko razem wymieszala:)) poza tym potwierdzilo sie ze dziewczynka, chociaz nie miala checi pokazac za bardzo na poczatku badania. dzis bylo widac za to twarzyczke i lekarka mowi ze nei ma watpliwosci: usta mezusia, nosek moj a poza tym.... od cholery wlosow ma na glowie!!!!!!!!! lekarka sie smiala ze na porodowce bede ja w warkocze czesac:))) jedyne co to mowi ze jak sie nie bedzie chciala odwrocic to wtedy cesarka, ale mowi ze wiekszosc dzieci w 8 mcu sie odwraca juz dobrze jak powinny. dzisiaj od rana bylam 3 pacjentka i 3 przypadek ze dzieci siedzialy na dupencji:))) tyle o usg:)))

mialam tez randke u anestezjologa, ogolny wywiad, wyjasnila mi pewne rzeczy o znieczulenie zewnatrzoponowe, co i jak, pytalam sie czy boli bardzo ten zastrzyk w plecy to mowila ze jak bede miec skurcze to nawet nie poczuje ze ktos mi sie wbija wp lecy.... kurna juz czuje jak to musi bolec.... zbadala mi serducho mowi ze mam malusienka zadyszke ale to mowi ciazowa sprawa a pod rugie wpadlismy do gabinetu z marszu doslownei wiec bylam troche zazipana:ppp zmierzyla cisnienie i dala skierowanie na krew.
 
to u nas tez bylo dzis usgm, dzidzia wazy 2100 ale na 33 tydzien to jest w normie i ulozona jest glowka w dol czyli gotowa do wyjscia, oby tylko jeszcze nie :) no i wreszcie nasz szanowny syn zdecydowal sie na pokazanie tego i owego, za to zaslonil buzie raczkami i tylko co chwile podgladal i znowu ie chowal, troche cisnienie zbyt wysokie, ale to pewnie po wielkim dniu prania ktore dzis w koncu sobie zafundowalam,
onesmile, Edynburg to jest jedno z naszych ulubionych miejsc w UK, choc tylko dwa razy nam sie udalo tam dojechac za czasow pobytu na wyspach,

a do kina juz w srode, jupi!
 
reklama
Hej dziewczynki. Zaraz nadrobię co tam dzisiaj naskrobałyście :) Dzisiaj wreszcie jakieś siły we mnie wstąpiły i posprzątałam chatkę, poprałam, pogotowałam. Potem pojechałam z małżem po kontakty i włączniki i zawieźliśmy na nowe mieszkanko.
Naszego użerania z "fachowcami" ciąg dalszy. Wczoraj okazało się że dali za krótkie rury do odpływu i wody w umywalce w łazience, dzisiaj że źle kafle w kuchni położyli. Małż wkurzony zadzwonił do szefa i kazał mu przyjechać. Pokazał mu wszystko, szef się wkurzył. Kafelki dzisiaj poprawili a rury mają jutro poprawiać. Czeka więc znowu zbijanie kafli. Fajnie. Kuźwa żeby fachowcy z małą łazienką, wc i kuchnią chrzanili się już prawie 1,5 miesiąca. Tragia. W dodatku dzisiaj doczekałam się szafek z umywalkami do łazienki i wc i okazało się że do wc przyszła z otworem na baterie po innej stronie niż zamawiałam. Wkurzyłam się strasznie. Wszystko pod górę. Jak sam czegoś nie zrobisz, nie dotkniesz to nic nie będzie dobrze zrobione. Napisałam do tej firmy gdzie zamawiałam że to ich błąd i żądam wymiany na ich koszt. Zobaczymy co odpiszą. A fachowcy jak w tym tygodniu nie skończą to ja z nimi pogadam. A przy rozliczeniu to na pewno uwzględnimy wszystkie ich błędy no i ten czas.
Dzisiaj mój tata nieśmiało, żeby mnie nie denerwować stwierdził że trochę długo to już trwa. Jakbym nie wiedziała :-) Ta ekipa to jedna wielka porażka.
 
Do góry