Dziulka przyzwyczajaj się, bo to nie pierwsza i nie ostatnia zdrada. A z Sarisą to za rok możesz się przecież spotkać.
Sarisa niestety to nie ja mam to jedno zdjęcie. A spotkałyśmy się w zoo. Takie to na wariata było, mnie najbardziej pasowało w pn lub wtorek, ale jej w sumie jeszcze w Kraku nie było. Przez komplikacje komunikacyjne między nami nie dogadałyśmy się co do środy no, a dzisiaj były ostatni z możliwych dni. Późno przyjechaliśmy, bo dopiero na 16.30, bo taki ten plan do kitu mam i kibluję długo w pracy, a o 18.14 był autobus, którym odjechali.
Sarisa niestety to nie ja mam to jedno zdjęcie. A spotkałyśmy się w zoo. Takie to na wariata było, mnie najbardziej pasowało w pn lub wtorek, ale jej w sumie jeszcze w Kraku nie było. Przez komplikacje komunikacyjne między nami nie dogadałyśmy się co do środy no, a dzisiaj były ostatni z możliwych dni. Późno przyjechaliśmy, bo dopiero na 16.30, bo taki ten plan do kitu mam i kibluję długo w pracy, a o 18.14 był autobus, którym odjechali.
Ostatnia edycja: