Makuc na kilka dni wracam tylko także spokojnie.chyba że coś się zmieni,ale nie sądzę.W sprawie nowej pracy nic nie wiem,dlatego idę do starej na trochę.A Krzyś z moją mamą.Dobrze mam pod tym względem,bo on kocha ją równie mocno jak mnie,jesli nie bardziej hehe więc jestem bardzo,bardzo spokojna i nawet nie myslę o tesknocie itp,bo wiem,ze bedzie mu dobrze.A ja po tych jego histeriach ostatnich też złapę oddech.
U nas też remonty,rury kanalizacyjne wymieniają,ale mojego nie ma w domu,u babci szaleje.Jak dobrze,ze ta moja mamcia jest,chciałabym żeby jak najdłużej cieszyła się dobrym zdrowiem,bo normalnie nie wiem co ja bym bez niej zrobiła.Nawet jak się widzialyśmy w ciągu dnia to zawsze jeszcze wieczorem do siebie dzwonimy,strasznie ją kocham.
A tak z innej beczki.Jak wracaliśmy w sobotę z wycieczki z Krzysiem,to byliśmy świadkami wypadku.Przed nami jechaly dwa motory i zaczęły się ścigać i jeden stracił równowagę i się zderzyły,iskry poszły,pospadali,turlali się,motor jeden odleciał na przeciwny pas i uderzył w samochód ,a my tuż za nimi w samochodzie

I jakimś cudem nikomu prawie nic się nie stało!prawie,bo dziewczyna która jechała motorem jako pasażer obiła sobie plecy i biodro.My tez się zatrzymaliśmy,zjechaliśmy dalej od tych motorów i mąż wysiadł i pytał czy wszystko w porządku czy gdzieś zadzwonić,ale już z tego poszkodowanego samochodu babeczka wysiadła i zadzwoniła.Uffff jak dobrze,że wszyscy,łącznie z nami mieli takie niesamowite szczęście!
