reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październikowe Mamy 2010

Efa Twój synek też będzie Aleksander jak mój:)? Ja nie wiem czemu mnie tak lekarz nastraszył. Mąż by wolał żebym miała cesarkę i on by się nie musiał wykazywać podczas porodu no a przede wszystkim mówi,ze ja bym cierpieć nie musiała. Zobaczymy co będzie dalej. 3 tyg temu jeszcze był odwrócony głowką na dół, ale ja w sumie czułam jak się odwracał i byłam prawie pewna no i tak tez się stało. Ale po dzisiejszym usg wiem dokładnie gdzie ma głowkę, dupeczkę, nóżki i rączki:)
 
reklama
nie martw się na zapas, może się jeszcze obróci.
a poza tym powtórzę się, ale napiszę - zazdroszczę, bo chciałabym planowaną cesarkę;)
 
Malutka80 najlepsze życzenia z okazji rocznicy.
Dawidowe witaj.
Mellisa odpoczywaj teraz ile się da. Super, że z maleństwem ok.
Dagisu spory już Twój maluszek. Może jeszcze się odwróci. Nie przejmuj się na zapas. Spróbuj znaleźć jakieś pozytywne tego strony i od razu będzie lepiej.
Owadów też niecierpię i mam schizy, że jak będę spać to mi wejdą do nosa lub ucha dlatego wszystko musi przed snem zginąć.
Ale miałam dziś ochotę na słodkości. Najpierw była czekolada z toffi i orzechami, a potem lody z polewą wiśniową. Mniam.
 
DAGISU mojej kolezance corka odwrocila sie..... w dniu porodu rano!!! zanim wody jej odeszly! zdziwieni wszyscy byli ze tydzien wczesniej bylo ok a tu nagle zonk! cesarke miala oczywiscie. nie martw sie nic, bedzie dobrze, moze jeszcze sie odwroci:)) nieraz lekarze jakos kreca brzuchem zeby odwrocic bobasa ale co i jak to tego nie wiem.
 
Efa Twój synek też będzie Aleksander jak mój:)? Ja nie wiem czemu mnie tak lekarz nastraszył. Mąż by wolał żebym miała cesarkę i on by się nie musiał wykazywać podczas porodu no a przede wszystkim mówi,ze ja bym cierpieć nie musiała. Zobaczymy co będzie dalej. 3 tyg temu jeszcze był odwrócony głowką na dół, ale ja w sumie czułam jak się odwracał i byłam prawie pewna no i tak tez się stało. Ale po dzisiejszym usg wiem dokładnie gdzie ma głowkę, dupeczkę, nóżki i rączki:)

Aleksander to przecież przepiękne imię :-)

A w kwestii tego, jak mama może pomóc dzidziusiowi się prawidłowo ułożyć do porodu informacje masz tu: https://www.babyboom.pl/forum/pazdziernik-2010-f337/czy-czujecie-juz-malenstwo-39574/index65.html#post5811843
 
Ostatnia edycja:
ja jestem dzieckiem z cesarki i nigdy z tego powodu jakoś gorzej się nie czułam :) a co do ułożenia to się jeszcze wszystko może pozmieniać, jak się maluszkowi znudzi jedna pozycja
 
Dzięki dziewczyny, wiem no tez nie traktuje tego jak koniec świata. Zawsze myślałam, że ja to ciążę będę przechodzić podręcznikowo, zawsze zdrowa jak ryba, a tu jako inkubatorek nawalam:)
Wiem, wiem...przesadzam:)
 
reklama
Malutka 80 gratuluję rocznicy i współczuję z powodu osy, mnie wczoraj też capnęła w palec, a konkretnie kciuka i z cebulą siedziałam:(
Potem mi palec zdrętwiał, ale dzisiaj już przeszło na szczęście.

Moja Lilcia ułożona podłużnie główkowo i jej się to podoba bo może z dwóch stron mamusie kopać:) Tylko ta nieszczęsna główka uciskająca szyjkę:( Może się obróci i przestanie uwierać, ale ból jest dosyć i nic tu nie pomogą żadne tabletki. Chociaż ja jestem z tych co tabletek nie jadają chyba, że naprawdę muszą. Wiec muszę odpoczywać i leżeć. A najlepsze jest to, że to się wzięło z znikąd, szłam do przychodni zrobić badania i myślałam, że do auta nie dojdę z powrotem. Teraz już trochę lepiej, ale pobolewa. Na usg gin mi tłumaczył i pokazywał, ale wiadomo, że nie wszystko się widzi co on pokazuje. A główkę, że jest nisko i coś nie tak to mi wymacał w normalnym badaniu jeszcze bez usg.

A moje koty pożarły wczoraj pasikoniki mutanty. Uratowały panią od zawału serca. Najpierw kotka wynalazła jednego i zjadła, a potem kociak dopadł drugiego. To były takie z 5 cm mutanty. Bleeeeeee
 
Do góry