reklama
dziulka- wydrukuje i amelce nad łożeczkiem powieszę
maqc no,właśnie...byłoby...niech juz będzie ten Kraków,poświęcę się,aczkolwiek ja osobiście serdecznie zapraszam i polecam "moje"Miedwie"- raj dla nas i maluszków- miniu może potwierdzić- baaardzo jej przypadlo do gustu
maqc no,właśnie...byłoby...niech juz będzie ten Kraków,poświęcę się,aczkolwiek ja osobiście serdecznie zapraszam i polecam "moje"Miedwie"- raj dla nas i maluszków- miniu może potwierdzić- baaardzo jej przypadlo do gustu
Ostatnia edycja:
rysia- a wiesz,ze ja już nawet myślałam,zeby sobie grzańca zrobic,ale...szkoda mi na to dobrego winka
HAPPY najlepsze winko to w dzien swiatla w Lyonie na ulicach z kotla, z szuszonymi owocami i cynamonem! zapach na cale miasto i ten smak!!! no i jak wchodzi fajnie))
R
rysia85
Gość
Dziulka list BOMBA
czarodziejkaM
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 3 Wrzesień 2010
- Postów
- 1 289
Hej dziewczyny.Widzę,że wieczorne życie na forum kwitnie,ja tylko wpadam z tym obiecanym postem i znikam bo po wczorajszej nocce padam na pyszczek.Mały śpi od 20.00,już była jedna pobudka,mam nadzieję,że jednak dziś uda się pospać i zregenerować trochę siły,a jak nie to jutro ide spać równo z młodym
Elwirka fajnie że jesteś,pisz więcej co tam u Ciebie,u Was.
Renata ja apodobnie jak Mała_MI czekam z niecerpliwością na zdjęcia,widoczki,krajobrazy też poprosze jeśli można bo uwielbiam
:-)
E-Lona współczuje nocki i dużo zdrówka.Co do Twojego pytania o gorączke i szczepienie,to powiem ci tak.Jak byliśmy na szczepieniu to lekarka powiedziała,że gorączka może wystąpić pomiędzy 5 a 12 dniem po szczepieniu.No i u nas wystąpiła gorączka w dziewiątym dniu,dodatkowo mały miał wysypke na czole i moja sasiadka,która jest pielęgniarką potwierdziła że to jest po szczepieniu.Nie miał żadnych dodatkowych objawów,mimo gorączki 39 stopni bawił się i byl zadowolony,aż byłam w szoku,no i jadł w miarę normalnie,więc nie szłam do lekarza.Gorączka przeszła po niespełna trzech dniach i nie była to trzydniówka bo już miał.
Dawidowe ehh...no doczytałam jak tam u was z tą goraczką.Przykro mi że Laura chora i to jeszcze angina!Dużo zdrówka,a dopiero chorowała,oj bieda i ona i Ty:-( a co do komentarzy w autobusie to naprawdę,ludzie to już nie mają za grosz szacunku do drugiego człowieka i bardzo dobrze że się nie dajesz i potrafisz odpowiedzieć,ja bym zrobiła dokładnie tak samo,a czy bardziej delikatnie czy bardziej dosadnie to pewnie zależało by od mojego humoru;-)
Dobranocka Ty to jednak szalona gospodyni jesteś.Mam nadzieję,że Twoj mąż docenia jaki ma w domu skarb,a jak o nim już mowa to zdrówka:-)
Doris super,że imprezka udana.
wioli83 oby apetyt wrócił synkowi jak najszybciej i żeby już calkiem doszedł do siebie,a co do organizowania czasu jak facet jest w domu to mam chyba podobnie wiesz?Jak jest niedziela i mój jest w domu to wszystko idzie innym rytmem,ja się jakoś gorzej ze wszystkim wyrabiam,a jak jestem sama to na wiele więcej rzeczy mam czas.No dziwne to trochę,jak się to przemyśli ale tak jest heh
Emiliab ciesze się,ze u Ciebie tak pozytywnie,no a kapuśniaka zazdroszcze,tzn może nie samego kapuśniaka;-),ale tego że byl zrobiony przez drugą polówkę,bo to bardzo miłe
Mała_mi jakaś dziwna ta baba na kasie.Kto ją prosił o komentarz,co za bak wychowaniai taktu!
Rysia ciesze się,że z małym już lepiej,a cóż to za dietę planujesz kochana,bo jakoś nie zarejestrowałam...a zdaje się,że doczytałam,kopenhadzka?Kiedy zaczynasz?Pamietam jak kiedyś z Dziulencja zaczęłam ale szybko zakończyłam,chyba mie jakies choróbsko wtedy wzięło i leki brałam,ale żałowałam że nie dotrzymałam jej do końca towarzystwa.
mamaagusi zdrówka,przykra sprawa z M:-(
kroma to dzisiaj dzieciaki masz normalnie aniołki.NIeźle padły.
ikaa29 super,ze u Ciebie tak wszystko oki:-)co do usypianaia jeszcze, to u nas bywało różnie.Przez pierwsze 6 miesięcy mały zasypiał sam,później były rączki i nagle jakby nie chciał żeby go lulać,więc wykorzystałam moment i rozpoczęłam naukę samodzielnego zasypiania i szło nam bardzo dobrze bo mały nawet nie płakał jak sam zostawał w łóżeczku.Niestety przyszła trzydniówka,potem jeszcze wizyta rodziny przyjezdnej(nocowali u nas) i całkiem mi się wybił z tego rytmu.No i teraz cały cza rączki.cięzko mi czasami,ale jednocześnie tak strasznie uwielbiam to jak mi zasypia w ramionach,że sama nie wiem kiedy z tym skończę...chociaż mój kręgosłup już przypomina mi bardzo często o tym,że "nie wyrabia"
kania tulaski dla Oliwki i dla Ciebie:-( :-*
Alicja oby Cie tylko nic nie wzięło...mam nadzieję,że nie,może zapodaj sobie tak profilaktycznie jakiś rutinoskorbin czy cóś innego,no i jeszcze ta @! Wrrr,współczuję.Tobie tez miłego wieczorku,a przede wszystkim cieplutkiego:-)
Roxi cieszę,się że z Ptysiem już troche lepiej,no i mam ogromną nadzieję,że po kolejnej kontroli będzie już całkiem wszystko w porządku.
Dziulka no cos w tym jest co napisałaś o gorszych nocach naszych dzieci,bo z tego co zdąrzyłam nadrobić to ten problem wiele z nas dotyczy,ehh pozostaje przeczekać i pomarzyć o lepszych,spokojniejszych nocach.Ja z wczoraj na dziś miałam najgorszą nockę w całym życiu Krzysia.
Happy mam nadzieję,że Amelka pieknie pośpi,no i czekam rano na tego Twojego posta.:-)
Ida,Makuc,Sarisa,Kasis a wam po prostu miłej spokojnej nocki życzę i przesyłam pozdrowienia bo na bank chciałam cos napisac i zapomniałam....
A teraz uciekam do wyrka...hmm tylko jakoś mnie śledź z lodówki wołaNo ale o tej godzinie,to przecież mi na 100% w biodra pójdzie
Elwirka fajnie że jesteś,pisz więcej co tam u Ciebie,u Was.
Renata ja apodobnie jak Mała_MI czekam z niecerpliwością na zdjęcia,widoczki,krajobrazy też poprosze jeśli można bo uwielbiam
:-)
E-Lona współczuje nocki i dużo zdrówka.Co do Twojego pytania o gorączke i szczepienie,to powiem ci tak.Jak byliśmy na szczepieniu to lekarka powiedziała,że gorączka może wystąpić pomiędzy 5 a 12 dniem po szczepieniu.No i u nas wystąpiła gorączka w dziewiątym dniu,dodatkowo mały miał wysypke na czole i moja sasiadka,która jest pielęgniarką potwierdziła że to jest po szczepieniu.Nie miał żadnych dodatkowych objawów,mimo gorączki 39 stopni bawił się i byl zadowolony,aż byłam w szoku,no i jadł w miarę normalnie,więc nie szłam do lekarza.Gorączka przeszła po niespełna trzech dniach i nie była to trzydniówka bo już miał.
Dawidowe ehh...no doczytałam jak tam u was z tą goraczką.Przykro mi że Laura chora i to jeszcze angina!Dużo zdrówka,a dopiero chorowała,oj bieda i ona i Ty:-( a co do komentarzy w autobusie to naprawdę,ludzie to już nie mają za grosz szacunku do drugiego człowieka i bardzo dobrze że się nie dajesz i potrafisz odpowiedzieć,ja bym zrobiła dokładnie tak samo,a czy bardziej delikatnie czy bardziej dosadnie to pewnie zależało by od mojego humoru;-)
Dobranocka Ty to jednak szalona gospodyni jesteś.Mam nadzieję,że Twoj mąż docenia jaki ma w domu skarb,a jak o nim już mowa to zdrówka:-)
Doris super,że imprezka udana.
wioli83 oby apetyt wrócił synkowi jak najszybciej i żeby już calkiem doszedł do siebie,a co do organizowania czasu jak facet jest w domu to mam chyba podobnie wiesz?Jak jest niedziela i mój jest w domu to wszystko idzie innym rytmem,ja się jakoś gorzej ze wszystkim wyrabiam,a jak jestem sama to na wiele więcej rzeczy mam czas.No dziwne to trochę,jak się to przemyśli ale tak jest heh
Emiliab ciesze się,ze u Ciebie tak pozytywnie,no a kapuśniaka zazdroszcze,tzn może nie samego kapuśniaka;-),ale tego że byl zrobiony przez drugą polówkę,bo to bardzo miłe
Mała_mi jakaś dziwna ta baba na kasie.Kto ją prosił o komentarz,co za bak wychowaniai taktu!
Rysia ciesze się,że z małym już lepiej,a cóż to za dietę planujesz kochana,bo jakoś nie zarejestrowałam...a zdaje się,że doczytałam,kopenhadzka?Kiedy zaczynasz?Pamietam jak kiedyś z Dziulencja zaczęłam ale szybko zakończyłam,chyba mie jakies choróbsko wtedy wzięło i leki brałam,ale żałowałam że nie dotrzymałam jej do końca towarzystwa.
mamaagusi zdrówka,przykra sprawa z M:-(
kroma to dzisiaj dzieciaki masz normalnie aniołki.NIeźle padły.
ikaa29 super,ze u Ciebie tak wszystko oki:-)co do usypianaia jeszcze, to u nas bywało różnie.Przez pierwsze 6 miesięcy mały zasypiał sam,później były rączki i nagle jakby nie chciał żeby go lulać,więc wykorzystałam moment i rozpoczęłam naukę samodzielnego zasypiania i szło nam bardzo dobrze bo mały nawet nie płakał jak sam zostawał w łóżeczku.Niestety przyszła trzydniówka,potem jeszcze wizyta rodziny przyjezdnej(nocowali u nas) i całkiem mi się wybił z tego rytmu.No i teraz cały cza rączki.cięzko mi czasami,ale jednocześnie tak strasznie uwielbiam to jak mi zasypia w ramionach,że sama nie wiem kiedy z tym skończę...chociaż mój kręgosłup już przypomina mi bardzo często o tym,że "nie wyrabia"
kania tulaski dla Oliwki i dla Ciebie:-( :-*
Alicja oby Cie tylko nic nie wzięło...mam nadzieję,że nie,może zapodaj sobie tak profilaktycznie jakiś rutinoskorbin czy cóś innego,no i jeszcze ta @! Wrrr,współczuję.Tobie tez miłego wieczorku,a przede wszystkim cieplutkiego:-)
Roxi cieszę,się że z Ptysiem już troche lepiej,no i mam ogromną nadzieję,że po kolejnej kontroli będzie już całkiem wszystko w porządku.
Dziulka no cos w tym jest co napisałaś o gorszych nocach naszych dzieci,bo z tego co zdąrzyłam nadrobić to ten problem wiele z nas dotyczy,ehh pozostaje przeczekać i pomarzyć o lepszych,spokojniejszych nocach.Ja z wczoraj na dziś miałam najgorszą nockę w całym życiu Krzysia.
Happy mam nadzieję,że Amelka pieknie pośpi,no i czekam rano na tego Twojego posta.:-)
Ida,Makuc,Sarisa,Kasis a wam po prostu miłej spokojnej nocki życzę i przesyłam pozdrowienia bo na bank chciałam cos napisac i zapomniałam....
A teraz uciekam do wyrka...hmm tylko jakoś mnie śledź z lodówki wołaNo ale o tej godzinie,to przecież mi na 100% w biodra pójdzie
R
rysia85
Gość
Czarodziejka rozpieściłaś mnie postem na dobranocw końcu długości takiej jak trzaco do diety to na bank zaczynam od jutra więc jak masz ochotę to przyłącz się do mnie (chociaż widziałam Cię i Ty raczej diety nie potrzebujesz)więc śmigaj spokojnie po śledzika bo w biodra to on pójdzie ale najwyżej moje
a co spotkania to ja chciałabym gdziekolwiek (gdzie fundusze pozwolą nam dotrzeć)i by było nas przynajmniej ze dwadzieścia mamusiek plus oczywiście małe "grzeczne" dzieciaczki:-)
no nic kochane tym miłym akcentem mówię Wam dobranoc bo chłopina wzywa bym obejrzała z nim jakiś tam film o "skakaniu";-)
a co spotkania to ja chciałabym gdziekolwiek (gdzie fundusze pozwolą nam dotrzeć)i by było nas przynajmniej ze dwadzieścia mamusiek plus oczywiście małe "grzeczne" dzieciaczki:-)
no nic kochane tym miłym akcentem mówię Wam dobranoc bo chłopina wzywa bym obejrzała z nim jakiś tam film o "skakaniu";-)
Ostatnio edytowane przez moderatora:
CZARODZIEJKA serio: nasze dzieci sie jednakowo psuja chyba z roznica gora jednego dnia:/// ja sie tak nei bawie.
ku mojemu zdziwieniu Leane jeszccze nie wszczela alarmu -wczoraj o tej porze byl taki ryk jak stad do huhuhu....prosze w myslach zeby przespala nocke w calosci bo wrrrr... wczoraj jej ewidentnie zeby dokuczaly ale w nocy sie obudzila coby popatrzec na tatusia
a co do malza to udalo mi sie go ustawic do pionu, powiedzialam ze niedziela to dzien rodzinny. jak chce jechac na te jego ryby to niech przyjedzie jego mama na caly dzien i niech on jedzie na caly dzien ale w tygodniu. a niedziela ma byc dla mnie i Leane.
jutro rano mam ambitny plan: pralka w ruch i prasowanie sterty co na stolku warczy na mnie.
aaa!!!!!!!!! dzis wieczorem Leane zas uczyla sie ubierac przekladajac sweterk przez glowe i spodnie na glowe wkladala a ja tak rylam glosno jak widzialam to z kuchni ze potem ona sie smiala w glos i wariowala z ciuchami jeszcze bardziej))
ku mojemu zdziwieniu Leane jeszccze nie wszczela alarmu -wczoraj o tej porze byl taki ryk jak stad do huhuhu....prosze w myslach zeby przespala nocke w calosci bo wrrrr... wczoraj jej ewidentnie zeby dokuczaly ale w nocy sie obudzila coby popatrzec na tatusia
a co do malza to udalo mi sie go ustawic do pionu, powiedzialam ze niedziela to dzien rodzinny. jak chce jechac na te jego ryby to niech przyjedzie jego mama na caly dzien i niech on jedzie na caly dzien ale w tygodniu. a niedziela ma byc dla mnie i Leane.
jutro rano mam ambitny plan: pralka w ruch i prasowanie sterty co na stolku warczy na mnie.
aaa!!!!!!!!! dzis wieczorem Leane zas uczyla sie ubierac przekladajac sweterk przez glowe i spodnie na glowe wkladala a ja tak rylam glosno jak widzialam to z kuchni ze potem ona sie smiala w glos i wariowala z ciuchami jeszcze bardziej))
reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 21
- Wyświetleń
- 15 tys
- Odpowiedzi
- 5
- Wyświetleń
- 15 tys
- Odpowiedzi
- 7
- Wyświetleń
- 6 tys
- Odpowiedzi
- 0
- Wyświetleń
- 5 tys
Podziel się: