Jestem nareszcie :-) zjedliśmy obiadek a teraz mąż zajmuje się Ptyśkiem, więc moge odsapnąć przy kompie :-)
Chciałam się pochwalić, że wczoraj ugotowałam swoją pierwszą zupe ... kalafiorową
i dzięki temu dzisiaj zjedliśmy obiad z dwóch dań
postaram się poodpisywać, ale pisze z pamięci więc moge cosik pominąć, za co z góry plasiam
natolin, mila, suwaczkowe gratulacje dla Piotrusia i Patrynia :-):-)
alicja, musiałam przeoczyć twoje pytanie, wybacz
czuje się troszke lepiej, ale migdał dalej boli :-( dzięki że pytałaś :* a dla Ciebie dzisiaj najlepsze życzenia rocznicowe i jeszcze 100 lat szczęśliwego małżeństwa :-):-):-)
co do czapeczek to Patryk naszczęście sobie nie ściąga, ale ona jest nie wiązana, więc chyba dlatego mu nie przeszkadza ;-)my nie mamy parasolki więc byłby problem jakby czapka była beee
czarodziejka, tulaski i całuski przesyłam dla Krzysia :***
dobranocka, super :-) po cichu miałam nadzieje, że będzie parka ;-)
efa, przykro mi że tarczyca jednak spsuta :-(
makuc, dzięki za tenteges na fb :-) ja nie dość że mam to jeszcze jestem uzależniona ;-)
i wiesz ja też schudłam sporo podczas karmienia piersią, bo jakieś 15 kg podobnie jak
efa, a nie mam chorej tarczycy
emiś, kciuki za fajną robote ;-)
e-lona, uwielbiam naleśniki ale nie lubie ich robić
chyba się do teściowej uśmiechne
kania, jak tam lewonożny dzionek ? mam nadzieje, że się z Oliwką jednak jakoś dogadałyście ;-)
a te dipy to mąż takie bez przepisowe robi tzn eksperymentuje ze składnikami a potem sprawdzamy co z tego wyszło
doris, przykro mi że nie obyło się bez lekarza, ale ciesze się że już wszystko ok :-) oby reszta urlopu przebiegła już bez żadnych "komplikacji"
sarisa, super, że weekend pełen wrażen mieliście :-) ale żeby odrazu bb zaniedbywać nu nu nu
elwirka, gratki dla Oli nowego zębolka
a Patryk też w łóżeczku nie lubi być w ciągu dnia, tylko do spania i czasem chwilke posłucha muzyczki, ale to jest sekunda dosłownie, a jak jeszcze wyjde z pokoju to odrazu ryk
mila, dobrze, że mąż się troszke podlizuje i już u was ok ;-) ja też długo cichych dni nie wytrzymuje bo gaduła ze mnie z natury i swoje musze wygarnąć
My wczoraj byliśmy na przedstawieniu o piracie bałaganiarzu, chyba ja ubawiłam się lepiej niż Patryk bo on się popłakał jak na scene wyszła pani przebrana za żabke i zaczeła kumkać
Patryś za to był zachwycony dziećmi które skakały i tańczyły pod sceną, patrzył jak zaczarowany :-) mimo wszystko mam nadzieje, że będzie lubił teatr tak jak mamusia
to by było chyba na tyle ... więcej postów nie pamiętam i uciekam