reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październikowe Mamy 2010

...bry;).Dziś po raz pierwszy od...nie pamietam,kiedy,zmarzłam w nocy.No,lato stulecia,heh:/.Amelkę teraz tez dodatkowo okryłam,bo pomyslałm sobie,że budzi się,bo jej chłodno...Zobaczymy,może teraz dośpi?Ja już nie zasnę,więc się nie smiejcie,jak godzinę posta zobaczycie;/.
DOBRANOCKA - dzięki za linka do "spodlady":)- akurat znam ten sklep,bo kiedys przypadkiem na niego trafiłam,szukając pomysłu na prezent:).A ile śmiechu było i "achów" i "ochów",ile wspomnień;),jak z M. ich ofertę oglądaliśmy:)))).I tak na serio planujemy sporo książeczek dla Amelki stamtąd zamówić,bo ....sentyment to raz,są ponadczasowe-to dwa,a po trzecie niektóre to juz klasyki,z ilustracjami Szancera-dzis już takich nie robią;).Ale tej gry wcześniej nie widziałam,to musi byc nowość:).Jeszcze raz dzięki za info:***
DAWIDOWE ,ech,nawet nie pisze,że wiem,jak Ci ciężko,bo żadna z nas tego nie przechodzi,co Ty.:***Ja niby tez często i długo sama z Niunią zostaję,ale jednak co jakis czas M. przyjeżdża...I nie dziwię Ci się,że Cię "zmęczenie materiału" dopada,bo to naprawde nie jest lekko tak samej sie zmagac ze wzystkim,a jeszcze słyszysz,że ich strona robi trudności i na złość Twojemu mężowi.No i "koleżanki" świetne:/- nie ma co!!!Zamiast Cię wesprzec,to jeszcze docinają...Dobrze,że Wy- Ty i Twój mąż ,wiecie swoje i wierzycie,że to juz niedługo minie i będziecie mogli wreszcie cieszyc się sobą.Samą mnie tez nieraz czarne mysli nachodzą,zwłaszcza teraz,kiedy wiem,że tym razem długo sie z M. nie zobaczymy,też nieraz jak pomyślę,że wciąż sama i sama ze wszystkim,to mam dość...ale cóż- mamy te nasze Skarby,dla nich musimy byc silne i jakoś iść dalej.Trzymaj się,kochana,przytulam:***

ALICJA,DZIULKA ech,te ciuszki naszych maleństw...Mam podobne odczucia...Też nie ubieram "na codzień" Amelki w pajacyki i śpioszki,bo ma tyle innych "normalnych" rzeczy.Ale wieczorem,po kąpieli,jak włożę jej pajacyk albo taki "słit" rampersik...no,tylko zacałowac wtedy taką "dzidzię".I,wiecie,jak moi chłopcy byli mali,to "nosili" właśnie takie "dorosłe" rzeczy- mi i moim kolezankom,z którymi wymieniałysmy sie ubrankami,wydawało się,że to takie "cool",jak dziecko jest ubrane w miniaturki "dorosłych" rzeczy.Dziś już tak nie myślę,bo wiem,że ten czas najsłodszego niemowlaka tak szybko minie...że jeszcze ma czas na "dorosłe" ubranka.Dlatego bez zadnych oporów "stroję" ją nieraz w falbaniaste sukieneczki i kapelusiki,w których wygląda tak słodko,że tylko zacałować i schrupać;).Bo jeszcze chwila,a już trzeba będzie zamiast haftowanej sukieneczki i atłasowych pantofelków,dać dres i trampki,żeby bez przeszkód mogła szalec w piaskownicy czy na zjeżdżalni.Dlatego teraz się "wyżywam" ;).A pamiętacie moją sesję "olschool baby"?Niektóre z tych ubranek tylko do zdjęcia miała na sobie,ale to najsłodsze fotki,jakie ma:).
DAGISU- wpadaj tu częściej:).Ja np. tylko z rana mogę na luzie popisać,bo w dzień już z Amelką nie ma szans- tylko mnie widzi przy kompie,to tez chce i koniec.A zębolków współczuję- oby się szybko wykluły.
ELWIRKA- a jak tam u Was?Czy "urlop" od Oliwki nie tylko dał Ci odpocząć ,ale i pomógł w relacjach z mężem?
ROXI,piszesz,że z MAQCKA dobry prorok,czyli wnioskuję,że SARISKOWY biszkopt jednak sie udał:)?Musze tez spróbowac- akurat Maksio przyjechał,to jest dla kogo piec:).
...no i znowu zapomniałam,co jeszcze miałam napisać...
aha,juz wiem- o tych ćwiczeniach.Ja Was podziwiam...bo dla mnie to jakis kosmos,żeby z własnej i nieprzymuszonej woli cwiczyć ;-o!!!No,ale ja zawsze "talent" sportowy byłam i tak juz mi zostało;).A poza tym to u mnie taki słomiany zapał do wszystkiego,więc nawet nie próbuje,bo wiem,jak to się skończy;D.
Za oknem wygląda słonko- może już dość tych ulew i dziś na normalny spacer pójdziemy?

A co do "góry a morze",to lubię i to ,i to,ale np. na "wczasy" nad morze nie chciałoby mi sie jechać-szybko by mnie to znudziło.Krótki wypad- 2-3 dni to i owszem,ale,tak jak NAT napisała,leżenie plackiem na plaży to nie dla mnie.Za to wędrówki po górach wspominam z wielkim sentymentem- ech,łaziło się kiedyś:).I mam nadzieje,że jak Amelka trochę podrośnie,to wrócimy z M. na "stare śmieci",bo oboje uwielbiamy:).Nosidełko turystyczne ze stelażem to kupilismy z ta myślą,jak jeszcze w brzuszku była:).
No i to tyle- za dużo nadrabiania nie miałam,jakoś pusto tu wczoraj wieczorkiem było;)- łikendowałyście się zawzięcie,tak;)?KROMA na pewno,hehe;).
 
reklama
No i z tego wszystkiego hepi berzdej solenizantom zapomniałam życzyć:(.Już się poprawiam.
Dziesięć miesięcy dzis kończą
PRZEMUŚ
i DANIEL
a dziewięć
ADAŚ

NICE,CONCITA,SIVLE- wszystkiego najnaj naj dla Was i Chłopaków.Szczególnie Przemusiowi ,żeby ta alergia mu choć trochę "odpuściła".:***:)))
 
IDA ja zapodaje tą:

Zobacz załącznik 374838

:laugh2::laugh2::laugh2:

ROXI i jak biszkopt?
E-LONA sprawdziłam i u mnie się mięśnie nie zrosły/ zeszły jeszcze :crazy:
mięśnie u mnie też niet...
Zobacz załącznik 374956
u mnie rządzi ta:)))
Co do tej szpary to ja sobie właśnie poczytałam i chyba najpierw skupię się na jej likwidacji.
no to zaraz ruszam na odpowiedni wątek;)
dziewczynki sorki ze nie pisze ale was nadrabiam i nadrabiam i jakos nie umiem wbic sie w temat. Dodatkowo mam zły humor i ogólnie jest mi zle. Zaczynam miec dosc bycia ciagle mama która ciagle musi robic za dwoje rodziców. Juz nie byc sama, brak mi meskiej reki, pomocy, sexu heh. Juz sama nie wie co sie ze mna dzieje. Ciagle bym siedziała w fotelu i jadła. Od wrzesnia ostro biore sie za odchudzanie bo mieszkajac u rodziców z wygody mam obiad podany jak wracam z pracy. Potem bede sobie gotowała to bede mogla sie kontrolowac. heh napisałam i co i nie wiem co. Chowa sie w ksiazkach.
Z góry przepraszam ze zadnej nie napisze. Nie umiem sie ani niczym cieszyc ani nikogo wspierac bo samej zaczeło mi brakowac wsparcia. Kolezanki juz mam głeboko w dupie bo sie zaczynaja podsmiewywac ze mnie A olał co prawda akurat nie jest. Nie chca go zwolnic z wojska bo ciagle sprawdzaja i zaczynami myslec ze graja na zwłoke. Jego dowódca tez smieje sie ze po co wział sobie obcokrajowca za zone w dodatku innej wiary i jeszcze pracujaca tam gdzie pracuje. Własnie miejsce mojej pracy im nie odpowiada i jest nie na reke z wielu przyczyn. To sie wyzaliłam. Nawet nie wiem ile błedów narobiłam piszac.
tulam:***
21wiek a takie rzeczy sie dzieją... na złość bo nie z tego kraju, innej religii... porażka...

wierzycie że JA piszę o tej porze?!?!?! pół kawy wypite, łazienka odwiedzona, komp odpalony i bb nadrobione - a to wszystko na SPOKOJNIE bo Miśka śpi jeszcze:-Dzrobiła mi alarm o 6:45 ale przełożyłam na drugi boczek i jakoś zasnęła, a ja niedowiarek stwierdziłam ze skorzystam z tych pewnie 5 minut snu dziecia i szybko załatwię co trza (bo z tym wszędziewłażącymszkrabem mieć minutę spokoju na poranne spotkanie z Edkiem to nie do pomyślenia przeca;/) - a tu o!!! chyba zaraz sprawdzę czy nie oszukuje i miśków pościelowych nie tyra za mocno jak nie widzę:p

z mężem tak se. roxi, lazy day był lazy:))) nic nie robiłam, za to M posprzątał całą chatę:p i to mi się podoba:D
ktoś pytał jak na grillu - więc nie na grillu a na drineczku (dobra, dwóch:p) było supcio:))) młode trochę się pobawiły (Maja ma rok i miesiąc), trochę pogderała moja, a ja z psiapsiółą zaczęłyśmy gros tematów których nie było jak dokończyć (obecność padalców:p) - motywacja do kolejnego spotkania jeeee:)))))))

miałam cuś jeszcze pisać...
dontrimember:(
 
heloł :-)

jejku jakie tu pustki :-p

nice, sivle, concita gratulejszyny!

małż przyszedł ok 3.00 i teraz ma zgona :-p ehh..w końcu ma być starszym więc musiał stanąć na wysokosci zadania organizując ten kawalerski. W miarę cicho wszedł, wpełzł do łożka i oddechem po ktorym stężenie % podskoczyło mi pewnie do 3,5 promila wyszeptał, że mnie kocha. Co ten alkohol z ludźmi robi :rofl:

dawidowe współczuje takich idiotek w otoczeniu :*** a co do tej całej sytuacji z małżem to podziwam Cie że tak wspaniale sobie radzisz :tak: Lauritka cudownie sie rozwija a to dzięki Tobie! Jesteś cudowną mamą i wspaniałą żona. Mam nadzieje że Twój małż jest świadomy jaki Skarb na niego czeka :tak: mam nadzieje że w końcu ten cały koszmar sie skończy i on wreszcie wróci do Was, żeby mógł Wam wynagrodzić to całe rozstanie. Trzymaj sie dzielnie i nie daj sie!

Idolina o tej porze :szok: wow!!! super że grill można zaliczyć do udanych :-)

Happy
a ja sie przyznaje że jestem z tych co mogliby leżeć plackiem na plaży :-D jeno mi książkę pod nos podsunąć, coś zimnego do picia i mogłabym tak cały dzień przeleżeć :-p no ale trafiła kosa na kamień - mój małż w jednym miejscu by nie usiedział, typowy historyk-pasjonata wszystko musi obejrzeć, zwiedzić, zobaczyć...itp. i ciągnie mnie zawsze po wszelkich muzeach, gruzach, zamkach,bunkrach itp zanim gdzieś pojedziemy to on sprawdza zawsze co tam jest ciekawego, co można zobaczyć, najlepiej na własną rękę (czyli np. łażenie po lesie i wciskanie sie w stare bunkry :baffled: ) i w sumie musze przyznać że mnie nieco zaraził tym wszędobylstwem ;-) ale wybierając morze czy góry i tak powiem morze :-p

Dziuluś, roxi, makuc jak tam nocka??
 
nadrabiam dalej ;-)
IDUŚ ja nie uważam, że nie masz prawa mieć dołka tylko zawsze rozśmieszać! i jak coś przeoczę na bb, bo tak też się zdarza niestety :-( to na smska z chęcią odpiszę
a to grupy nie wymiotującej myślę, że możesz zostać przyjęta ;-) w końcu kiedyś było alter ego ;-) buziak!
a na wesele pewnie bym na Twoim miejscu nie poszła. Sama poszłam tylko dlatego, że mama została z małym, a i tak tęskniłam ;-)
ooo, widzę, że ANIAWA i JOLI w to samo miejsce się wybierają :-) fajnie tak :-)
byłam tam na kolonii, więc trochę czasu temu ;-) ale było super
a ja mam chyba inaczej niż SARISA i ROXANNKA. Ja sobie nie wyobrażam jakby to było, gdyby moi rodzice nie byli blisko. Bardzo ich kocham i cieszę się, że widujemy się raz, dwa razy w tygodniu. Czasem się pokłócimy, wiadomo, jak to w życiu, ale ciesze się, że są. Że mi pomagają, że przynajmniej raz w tygodniu mogę sobie sama wyjść w ciągu dnia. Już nie mówię o tym czasie po porodzie, bo ja byłam tak obolała, że bez mojej mamusi nie dałabym rady.
No i tak sobie myślę, że jak moje dzieci będą dorosłe to też chciałabym, żeby miały ze mną kontakt, a nie go unikały.
ROXANNKA a jak ciasto? dla mnie abstrakcja ;-)

dziewczyny! te, które mają jakiś kryzys macierzyństwa. wiem, że łatwo mi pisać, bo mam grzeczne dziecko, które np teraz samo się sobą zajmuje, bo mąż śpi, a ja na bb, ale nie mówcie tak, że jesteście złymi mamami, jesteście cudownymi mamami, a dzieci niestety czasem płaczą, takie życie :-/ po prostu niektóre są większymi marudami, niektore mniejszymi. aż dziwne, że mój marudą nie jest, bo ja jestem i dużo płaczę.

też łatwiej mi się teraz przyjaźnić z osobami, które dzieci mają, ale moja najlepsza przyjaciółka i najlepszy przyjaciel dzieci nie mają i jest OK. chociaż pzyznaję, że mniej ucierpiały na posiadaniu przeze mnie dziecka przyjaźnie z mężczyznami.
DAGISU fajnie, że jesteś
E-LONA dzięki! nie pomyślałam, żeby w ten sposób założyć ten ochraniacz, jak wrócę do domu to spróbuję
DAWIDOWE, że Ty nie masz siły to się nie dziwię! ja i tak Cię podziwiam. I przyznam szczerze, że jak się nie zna dokładnie realiów i sytuacji to faktycznie trochę dziwi, że Twojego męża tyle nie ma...
ja tak jak HAPPYBETTI myślę, że na dorosłe ciuszki zawsze będzie czas i na noc też dla wygody Pudzianka zakładam śpioszki, pajacyki, bodziaki
a jakie macie nosidełko turystyczne??

znowu brzydka pogoda, załamać się można
 
natuś, hmmm, po ciąży jakoś więcej różnic wyszło, ale co to dla nas;))) a wesela nie odpuszczę... będę tęsknić, pewnie gotowa na sms z wezwaniem w każdej chwili, ale ja wiem że pępowinę mam za krótką... będzie teścik;)
a przyjaciół męskich nie posiadam... ale sama czuję że to przez moją zajebiaszczo wysoką samoocenę i pewność siebie na poziomie Rowu Mariańskiego... trudno się mówi:)
Ala, podziwiam cię że tak łatwo się odfochowujesz...:))) napisz mi instrukcję jak to się robi na prv a mój M pewnie bukiet flałerów ci wyśle;)))jak zadziała ofkors;)))
i jakie pustki?!?!?! ja jezdem:)
a maqc wsiunkł?
 
Iduś ja bym chciała dłużej wytrzymać, kurcze naprawde! I z moim byłym potrafiłam, ło potrafiłam mieć nawet kilka dni milczącego focha :tak: :-p ale M. tak na mnie działa, ja nie wiem. M. coś sie mnie pyta, ja spojrze na niego sfochanym, zabójczym spojrzeniem, coś tam burkne pod nosem a on zaczyna sie śmiać i pyta "no już Ci przeszło, mrożonko?" no i co ja poradze że on ma taki zaraźliwy śmiech? Odwróce sie, że niby foch jest nadal, to podejdzie z tekstem"uwaga promocja na przytulenie potrwa jeszcze tylko 3 sekundy! nie trać okazji po druga sie nie trafi!" i sie na mnie rzuca. W sumie ja mu robie podobnie jak sie fochnie :-p oczywiście sa dni kiedy tak mi zalezie za skóre że nie ma bata i nie odpuszczam. To przyjdzie przytuli i przeprosi, albo przyniesie mi coś co lubie z tekstem "jestem nędznym robakiem , który leży u twych stóp" :-p obok czegoś takiego nie da sie przejść obojętnie ;-)

a co do przyjaźni z mężczyznami to naprawde coś w tym jest - mnie też łatwiej jest złapać kontakt z facetami. Nie wiem, podobny sposób rozumowania czy co? Choć wole damskie towarzystwo ;-) z tym że tyle razy sie już przejechałam na kobietach..

a odnośnie weselicha to iduś ja Cie wspieram całą sobą idź i sie zabaw! :tak: my za tydzień idziemy, mała zostaje pod opieką uwaga uwaga!! teściowej :baffled: mieliśmy Iś zawieźć do moich rodziców ale M. mnie przekonał żebym dała tesciowej szanse. No i ona jak powiedzieliśmy że sie nad tym zastanawiamy to sie taka wesoła zrobiła, widac że jej miło było że pomyśleliśmy o niej, już zaczeła planować co bedą robić, łóżeczko małej chce do swojej sypialni wstawić..itp. Więc chce dac jej szanse. Już sie zabezpieczyłam że przyjdzie do niej na ten czas taka ulubiona ciocia Isi (siostra teściowej) więc w ciągu dnia Iś bedzie miała dobra opiekę. Przyjadę na kąpiel, położę ją spać i w nocy będzie z nią teściowa, mam nadzieje że doceni szanse i sie sprawdzi... staramy sie korzystać z wszelkich takich imprez, wtedy jesteśmy tylko my sami i możemy sie znów pobawić "jak kiedyś" pobyć we dwójke, powygłupiać, myśle że każdemu dzieciatemu małzeństwu coś takiego jest potrzebne ;-)
 
ALICJA jasne, że masz rację. ja po prostu nikomu innemu niż mamie dziecka bym nie zostawiła. tak już mam i tyle.
IDUŚ jeśli chodzi o samoocenę to moja jest równa zeru, ale jakoś wolę przyjaźnie z facetami.
i wolę zdecydowanie męskie towarzystwo, dlatego np nigdy nie chodzę na panieńskie ;-) i sama nie miałam też.
 
reklama
IDA- no,widzisz,jak fajnie jest wstac skoro świt i spokojnie na BB posiedzieć;))))?Teraz rozumiesz,dlaczego ja zawsze korzystam z rannego spokoju:).A na wesele idź,idź,przeciez Misia będzie pod naprawde dobrą opieką.
Co do przyjaźni damsko -męskich to jakoś tak wychodziło,że właśnie z chłopakami zawsze się dogadywałam najlepiej i niska samoocena nic tu do rzeczy nie miała...a może to właśnie dzięki temu...????Jakoś nie umiałam się "wbić" w babskie klimaty typu ciuchy,fryzury itp.,bo uważałam,że i tak mi już nic nie pomoże...?;/

ALICJA - u nas z tym "fochaniem się" i zwiedzaniem ,czego się da ,podobnie:D.Nawet jak M. mnie nieraz wkurzy (a,drań jeden,nieraz robi to specjalnie;/),to zaraz mnie rozśmiesza i nie umiem się na niego długo gniewać.Bunkry,ruiny tudzież inne atrakcje-skąd my to znamy;P- No i problemów z prezentami nigdy nie mam,bo albo nowy Davies,albo insza historyczna "cegła":D.


NAT- nosidełko Chicco,kupione w komisie za...aż 10 zł;))))!To troche starszy model i nie tak "wypasiony",jak te "nowoczesne",ale jest na stelażu,ma w środku pasy do zapięcia dziecka i kieszeń na dzieciowe drobiazgi z tyłu,no i można je postawic z dzieckiem w środku- jest wtedy jakby "zawieszone" w tym stelażu.Na razie wypróbowalimy je raz,na spacerze w lesie i Amelka była zadowolona:).

ELWIRKA cieszę się,że idzie ku dobremu:):***- oby teraz już tylko coraz lepiej było:).
 
Do góry