Roxannka
Pracująca mama!
- Dołączył(a)
- 26 Sierpień 2010
- Postów
- 3 356
Jestem, już troszke ochłonełam i moge sie z wami ładnie przywitać ... Witam :-)
przez okno nawet nie wyglądam bo w chałupie ciemnica, a deszcz o parapet wali, niezbyt fajny piątek
sugar, suwaczkowe gratulacje dla Artura :-)
dawidowe, burza była niezła, co ;-) i to przez całą noc, tak się błyskało, że myślałam że mi ktoś przez okno zdjęcia z fleszem robi
dziulka, nieźle się obkupiłaś
happy, przykro mi że happymen wyjeżdza, mam nadzieje że tak rozłąka szybko zleci. Ja to wogóle nie potrafie sobie tego wyobrazić, więc tym bardziej cie tulam :*
sarisa, widze, że twój ślubny też ci ciśnienie wczoraj podniósł ehhh czy oni mogli by się czasem ugryźć w język albo pomyśleć zanim coś chlapną no ale widze, że pomimo wszystko, zdanie mamy takie same ... żaden inny :-)
u nas to te kłótnie to takie raczej sprzeczki, myśle że normalne w każdym małżeństwie, a ja do tego mam wybuchowy charakter, wygarne wykrzycze się i potem czasem nie pamiętam o co poszło, ale najgorzej jest jak trzymam wszystko w środku bo wtedy taki żal się we mnie zbiera, a że mój mąż to raczej milczek to moja frustracja czasem sięga zenitu ... no i kłótnia gotowa
ach i zgadzam się z tobą, że ludzie w złości w kłótni mówią za dużo, często wcale tak nie myśląc tylko jak to potem odkręcić ...
kania, no jak jedziecie we trójke to zupełnie inna historia ;-) myślałam, że to taki wyjazd we dwójkę. Dla mnie to w sumie nie ważne, byleby tylko gdzieś wyjechać i zmienić wkońcu otoczenie, więc i tak zazdroszcze
z pracą to niestety na początek lepszych pieniązków nie bedzie, może w dalszej perspektywie, ale tez nie wiem jak to się wszystko potoczy ... bardzo się stresuje bo to nowa działka dla mnie, ale za to z perspektywami na przyszłość ehhh jakoś sobie tego jeszcze nie wyobrażam :-(
a mój tata też oczywiście do mnei zadzwonił jak mały się rozryczał, ale zanim przyszłam to sam opanował sytuacje :-)
Ja uważam podobnie jak happy, że może lepiej, że twój mąż zauważył że coś jest nie tak bo to daje możliwość popracowania nad tym Trzymam za was kciuki i nie smutkuj się już :*
emiliab, wiesz jak tak napisałaś o tej pracy do 19, to dzięki tobie znalazłam jakiś plus mojej, bo ja podobnie jak doris i sugar też od 8 do 16 a jak wróce to nawet do 15 :-) I tobie też życze takie pracy
doris, no z kasą to teraz wogóle jest ciężko, pracodawca chce mieć najlepszych pracowników i płacić im najniższe stawki Ja w sumie nie moge narzekać, ale po opłaceniu rachunków i kredytów, to niestety na życie zostają jakieś ochłapy, nie wspominając o przyjemnościach :-( a co do opiekunki to ja bym musiała chyba oddać jej własną pensje a to się raczej nie kalkuluje wiec z dwojga złego, ten żłobek jednak lepszy
przez okno nawet nie wyglądam bo w chałupie ciemnica, a deszcz o parapet wali, niezbyt fajny piątek
sugar, suwaczkowe gratulacje dla Artura :-)
dawidowe, burza była niezła, co ;-) i to przez całą noc, tak się błyskało, że myślałam że mi ktoś przez okno zdjęcia z fleszem robi
nie wiem czy są, ale powinny być, nieźle by na tym zarobili ;-) a my może na jakąś grupową sesje się wybierzemy, to zawsze taniej bedzieA Roxi- to na Gruponie są terapie. :-) Też się zapisuję ;-)
dziulka, nieźle się obkupiłaś
happy, przykro mi że happymen wyjeżdza, mam nadzieje że tak rozłąka szybko zleci. Ja to wogóle nie potrafie sobie tego wyobrazić, więc tym bardziej cie tulam :*
fajnie to zabrzmiało, rym pierwsza klasa i zazdroszcze łazienki z oknem ;-)DAWIDOWE ja się kąpałam i burzę widziałam. brr, idę spać, bo się boję.
sarisa, widze, że twój ślubny też ci ciśnienie wczoraj podniósł ehhh czy oni mogli by się czasem ugryźć w język albo pomyśleć zanim coś chlapną no ale widze, że pomimo wszystko, zdanie mamy takie same ... żaden inny :-)
u nas to te kłótnie to takie raczej sprzeczki, myśle że normalne w każdym małżeństwie, a ja do tego mam wybuchowy charakter, wygarne wykrzycze się i potem czasem nie pamiętam o co poszło, ale najgorzej jest jak trzymam wszystko w środku bo wtedy taki żal się we mnie zbiera, a że mój mąż to raczej milczek to moja frustracja czasem sięga zenitu ... no i kłótnia gotowa
ach i zgadzam się z tobą, że ludzie w złości w kłótni mówią za dużo, często wcale tak nie myśląc tylko jak to potem odkręcić ...
kania, no jak jedziecie we trójke to zupełnie inna historia ;-) myślałam, że to taki wyjazd we dwójkę. Dla mnie to w sumie nie ważne, byleby tylko gdzieś wyjechać i zmienić wkońcu otoczenie, więc i tak zazdroszcze
z pracą to niestety na początek lepszych pieniązków nie bedzie, może w dalszej perspektywie, ale tez nie wiem jak to się wszystko potoczy ... bardzo się stresuje bo to nowa działka dla mnie, ale za to z perspektywami na przyszłość ehhh jakoś sobie tego jeszcze nie wyobrażam :-(
a mój tata też oczywiście do mnei zadzwonił jak mały się rozryczał, ale zanim przyszłam to sam opanował sytuacje :-)
Ja uważam podobnie jak happy, że może lepiej, że twój mąż zauważył że coś jest nie tak bo to daje możliwość popracowania nad tym Trzymam za was kciuki i nie smutkuj się już :*
emiliab, wiesz jak tak napisałaś o tej pracy do 19, to dzięki tobie znalazłam jakiś plus mojej, bo ja podobnie jak doris i sugar też od 8 do 16 a jak wróce to nawet do 15 :-) I tobie też życze takie pracy
doris, no z kasą to teraz wogóle jest ciężko, pracodawca chce mieć najlepszych pracowników i płacić im najniższe stawki Ja w sumie nie moge narzekać, ale po opłaceniu rachunków i kredytów, to niestety na życie zostają jakieś ochłapy, nie wspominając o przyjemnościach :-( a co do opiekunki to ja bym musiała chyba oddać jej własną pensje a to się raczej nie kalkuluje wiec z dwojga złego, ten żłobek jednak lepszy