my dzionek w domciu spędziliśmy. nawet szlafroka nie ściągnęłam
M z Inką zdrzemnęli sie po obiedzie a ja (coby uczcić niedzielę) wstawiłam pranie w tym czasie i zrobiłam prasowanie. ciekawy dzień, jak widać... jutro M, mimo ze po nocce, od rana ma tysiąc zadań, w tym randka przy naprawianiu samochodu (klocki i coś tam jeszcze) a we wtorek ma dniówkę, więc nie nacieszę sie nim jak zwykle... córa walczy o miano marudy i nerwusa roku - co też niekoniecznie działa pozytywnie na nastrój:/
ehhh, idę zaraz zrobić młodej butlę - moze tym razem sie zlituje i pośpi chociaż do 6ej...
doris, jakby co to ja pierwsza zgłosiłam się w sprawie spozytkowania nadmiaru włosów
sariski;D chyba że będzie ich naprawdę sporo to się z tobą podzielę;D;D;D a pzydałby sie taki "doszczep" bo szlag mnie trafia jak mam zrobić kitkę - gumki już mi spadają tyle mam włosów...
a ja nowym październikówkom WCALE nie zazdraszczam!!! heh, wyjątek jestem, z tego co widzę;D
studiujące NA MAXA podziwiam!!! bo nie widzę żadnych szans żebym przy Ince miała okazję chociaż 5 minut poświęcić na naukę... no i organizacja czasu też konieczna... no szacun po prostu!!! i
kciuki za sesje!!!!!!!!
co
do nowych mamuś na naszym forum, to mam ostatnio wrażenie, ze >>nowych<< niedługo będzie więcej niż >>starej ekipy<< i to mnie smuci... (pisałam ostatnio do
smoniq na gg, ale nie odpisała... szkoda...) ale oczywiście gorąco witam nowo przybyłe
dobra, idę robić butlę i łudzic się że córa da mi dzisiaj pospać NA PLECACH do rana!!! bo kręgosłup i biodra już mam w strzępach od spania na boku... gdzie tu kupić jakieś samozaparcie na kilogramy, żeby karmić w nocy na siedząco i odkładać dziecia do kołyski? (zakładając że SPAŁABY
))
:***